Lekcja na dziś: banuj Ezreala, jego dmg jest straszny.
Pick dnia: Nautilus pojawił się we wszystkich grach! 4 na topie, 1 na supporcie.
Niespodziewany pick: Shen na supporcie, smite Diana mid
Rozkład
- Team Impulse – Enemy e-Sports
- Team Dragon Knights – Team Solo Mid
- Cloud 9 – Team Liquid
- Counter Logic Gaming – Gravity
- Team8 – Dignitas
TIP – NME
Bardzo szybki mecz. Początek był spokojny, właściwie przewidywalny, ponieważ TIP jest znane ze zdobywania przewagi we wczesnych fazach gry. W pewnym momencie wszystko wybuchło- Rush, jako Nidalee, zdobył quadrę, a pentę niechcący zabrał mu XiaoWeiXiao. Dzięki tej walce TIP wzięło wieżę, a Rush stał się bestią nie do powstrzymania. Nie było już wątpliwości, kto wygra. Zamknęli grę w tylko 31 minutach!
MVP – Rush grał jak bestia. Jeśli jesteś junglerem i chcesz znaleźć wzór do naśladowania- obejrzyj tę grę.
TDK – TSM
Dla odmiany- bardzo długa rozgrywka. TDK zaś próbowało wykorzystać fakt, że TSM gra z nowym AD Carry, Keithem. Na początku nakładali na niego jak najwięcej presji. Po tym skupili uwagę całej drużyny na midzie, gdzie gra osoba kluczowa dla sukcesu TSM, Bjergsen. Musieli utrudnić mu grę, ponieważ wybrał Ezreala ze smite’em, a ten zadaje ogromną ilość obrażeń w późnych fazach rozgrywki. Ze względu na ciągłą obecność Keza, junglera TDK, między botem na midem, TDK posiadało świetną kontrolę smoka i wzięło aż 3 z rzędu. Gra odwróciła się trochę, kiedy Emperor… wskoczył w sam środek przeciwnej drużyny bez powodu i umarł. TSM wykorzystało ten błąd do zdobycia kilku zabójstw i dwóch baronów. Dyrus stał się nie do zabicia, a Bjergsen pokazał, na co go stać. Przez chwilę TDK miało nawet szansę na comeback, jednak… zmarnowaną. Przedłużyli grę do 55 minut. Na końcu ilość zdrowia i odporności tanków była wręcz niesmaczna.
Pomimo długości grę polecam – bardzo ciekawa. TDK poradziło sobie dobrze, ich właściwy skład (grali w tym układzie dopiero drugi raz!) wygląda świetnie. Ale TSM to ciężki przeciwnik. Co do Keitha, był dość niewidoczny, nie popisał się, ale też nie popełnił niesamowicie rażących błędów.
MVP- Bjergsen. Nie ma wątpliwości. Dlaczego? Dlatego.
C9 – TL
W jungli C9 w tym tygodniu zagrał Hai. Wytłumaczenie znajdziecie tutaj: [klik!]. Wszyscy byli ciekawi, jak sobie poradzi. Wiadomo, że jest najlepszym shot-callerem Ameryki. No i cóż… Na początku gry był dość niewidoczny. Siedział w swojej jungli, nie gankował i czuję, że przez to jego drużyna była wystawiona na dużą ilość presji ze strony TL. Jednakże coś widocznie się w C9 zmieniło. Ich ruchy na mapie nie były tak bezsensowne jak w ostatnich tygodniach, wręcz przeciwnie, mieli kilka dobrych zagrań. Moim zdaniem to zasługa powrotu Haia, który może nimi kierować. Cloud9 spotkanie przegrało, ale jest dla nich nadzieja – potrzebują trochę więcej czasu.
MVP- chciałabym powiedzieć, że Hai, bo… po prostu widać, że dzięki niemu C9 wygląda lepiej. Ale jednak muszę docenić także FeniXa – świetna gra na Yasuo!
CLG – Gravity
Gravity wyciągnęło Shena na supporcie, zaskakujący pick, a nawet skuteczny przeciwko Jinx, którą grał Doublelift. CLG wygrywało early i wyglądało tak, jakby kontrolowało tę grę… I chyba tak właśnie myślało. Tak naprawdę nie mieli przewagi w złocie. Na dodatek, przez zastrzyk pewności siebie, zaczęli wychodzić za daleko bez odpowiednich wardów. Gravity szybko wykorzystało ich brawurę i wysunęło się na prowadzenie. Byli w stanie też wziąć barona i dalej karać CLG za ich błędy… A te były kolosalne. Shen mógł po prostu podejść do Jinx, użyć swojego [E] i pozwolić swojej drużynie ją zabić.
Ale czego spodziewać się po CLG, jeśli nie przegranej? W końcu zbliża się koniec sezonu.
MVP: trudno wybrać, ale Move zagrał naprawdę świetnie jako Nidalee. Brawa także dla Hauntzera.
Dig vs T8
Gra toczyła się wolno i bez wybuchów. Akcja rozpoczęła się po 30 minutach. Trochę grali w Symulator Farmy. Jak dla mnie te drużyny mają problemy z decyzjami bardziej ryzykownymi. Chcą zwolnić, rotacje prowadzą powoli i tak, żeby nic nie stracić. Nie starają się walczyć o obiekty, a raczej czekają na odpowiedni moment, a jeśli nadejdzie on dla przeciwnika, a nie dla nich – oddają je. Opierają się raczej na reakcji, a nie na akcji. To złe podejście, zresztą sprawia, że spotkanie ogląda się bardzo ciężko. Na dodatek przewaga w złocie, którą zdobywa się w ten sposób, jest mała i może łatwo odejść, jeżeli twoja drużyna popełni błąd. Grając w ten sposób, liczysz na to, że nie popełnisz błędów i jesteś lepszy od przeciwnika. W takim razie można domyślić się kto wygrał to spotkanie. Dignitas, chcemy tego czy nie, jest lepszy od T8 i w ten sposób złapał na swoje konto kolejną wygraną. Wygląda też na to, że mieli dość jasny plan, wiedzieli co chcą zrobić i udało im się to zrealizować. Dobry występ z ich strony, ale wciąż – nie jestem wielką fanką.
MVP – Helios. Ładnie poradził sobie na Evelynn. Także świetna Diana ze smite’em ze strony Shipthura.