Gamer Lifestyle r.

Tworzenie świata – cz. 3 Graj w RPG bez książek!

Bardzo nie lubię lata, ale jest to dla mnie czas szczególny - właśnie wtedy zacząłem bawić się w słowne RPG, czyli tak naprawdę w to, od czego wszystko się zaczęło. Bez tych książkowych Role Play-ów nie byłoby tych, które możemy znaleźć w grze. Ta seria pokaże Wam, że nie trzeba mieć podręcznika, aby stworzyć interesującą grę, która zaciekawi Waszych przyjaciół.

Na podstawie poprzednich artykułów jestem w stanie stwierdzić, że powinniśmy już mieć stworzony zarys świata, a gracze mogą zostać do niego wprowadzeni. Potrzeba nam konkretnych miejsc, aby móc osadzić bohaterów, których, być może, będziesz prowadził.

Tworzymy miejsca!

Twórzmy ten świat, a co! Nie można?

Poprzednie części:

Podczas pierwszej sesji nie podeszliśmy do sprawy profesjonalnie – jak mówiłem w poprzednich częściach, nasze RPG nie miało być w żadnym razie profesjonalne. Kiedy Heatz prowadziła mi już fabułę, nie mieliśmy nawet mapy, nie mówiąc o czymkolwiek więcej. Po prostu usiedliśmy i graliśmy. Można więc powiedzieć, że tym razem bardziej się przygotowaliśmy. Nie było jednak bardziej szczegółowych map. Jak je zrobić?

Zależy. Między innymi od tego, czy bierzemy już istniejące uniwersum, np. Batman, Wiedźmin albo cokolwiek innego; czy tworzycie własne. Jeśli wykorzystujemy świat, który został stworzony przez kogoś innego, znaleźć mapy i potrzebne pierdoły może każdy – Internet to przepastna encyklopedia. W zasadzie cały proces twórczy jest za nami, jeśli idziemy na łatwiznę. Jeżeli decydujemy się na trochę własnej inicjatywy, zawsze można dodać krainę lub jakieś niuanse polityczne, rasy – w zasadzie podczas tworzenia świata, po raz kolejny, mamy wolną rękę. Należy jednak pamiętać o tym (w przypadku, gdy nie jesteśmy Mistrzem Gry), że wszystko należy konsultować z Gej Masterem i nim się “napalisz” na jakiś swój pomysł, należałoby przedstawić go osobie prowadzącej. Może się zdarzyć, że mamy zupełnie odmienne wizje i niestety, ale w większości przypadków będziemy musieli pogodzić się z wersją Mistrza. Nic na to nie poradzimy – jasne, można się kłócić, ale raczej niewiele to pomoże. Chyba, że zależy nam na opinii dupka, który nie potrafi iść na kompromisy.

middleearth

Tworzenie świata to proces, który w dużej mierze zostaje wykonany przez Game Mastera. Jeśli decydujemy się na to, aby stworzyć własne uniwersum, warto byłoby zacząć od mapy. Nie musi być ona wspaniała i cudowna, jak wspominałem w cz. 1 serii – ważne jest, aby była czytelna i zrozumiała dla każdego. Z czasem można pójść poziom wyżej i stworzyć taką z drzewami, narysowanymi górami, miastami, wodospadami i rzekami – oczywiście, że tak. Jeśli tylko jest ktoś, kto się tym zajmie – dlaczego nie? My, póki co, postawiliśmy na tę prostą wersję i prawdę powiedziawszy, nikt z nas tego nie żałuje – po kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu seriach, mimowolnie pamiętamy, gdzie są jakie miejsca, z czego słyną (szczególnie, gdy nasza postać tam się pojawiła), co można tam zobaczyć itd. Wydaję mi się, że wynika to ze zwyczajnego wczucia się w klimat. Odpicowana mapa to tylko gadżet, bez którego możemy się obejść.

18kyc1vh3w87hjpg

Ale jak stworzyć taką mapę? Na oko, na czuja, spontanicznie. Tak bym zalecał. Jeśli masz jakąś niezwykłą wizję, realizuj ją. My jednak robiliśmy to dużo bardziej instynktownie, niż być może jest to zalecane. Opieraliśmy się na jakiejś wiedzy z innych światów fantasy, ale rozmieszczanie miast w dużej mierze jest i było bardziej losowe. Przynajmniej z perspektywy gracza – tę drugą przerobimy już niedługo.

Bardzo popularne w książkowych wersjach RPG są różnego rodzaju figurki, monety, ręcznie robione artefakty. Jeśli ktoś z otoczenia ma takie zdolności – może się w to pobawić, o ile gramy z osobami, które mieszkają stosunkowo blisko nas i będziecie się spotykać co kilka dni na sesję. Nikt z moich znajomych nie zdecydował się na to, ponieważ mieszkamy w różnych częściach kraju, a nawet Europy, o czym wspominałem. Tworzenie niesamowitego modelu artefaktu może i byłoby czymś ciekawym, inspirującym i z pewnością niezwykłym, ale nie wykorzystalibyśmy tego nawet na chwilę przez wzgląd na dzielące nas kilometry. Dodatki, które planujemy, trzeba wybierać dosyć rozsądnie i muszą być dopasowane do formy rozgrywki, jaką przyjęliśmy.

1283x700_7853_The_Journey_Ahead_2d_fantasy_landscape_journey_dinosaur_hero_picture_image_digital_art

Niezwykłym dopełnieniem historii może być po prostu muzyka. A tę nietrudno znaleźć na serwisie Youtube. W zależności od sytuacji, można dobrać ją bardzo różnie. Zasada jest prosta – możecie prosić GM o to, aby udostępnił muzykę, której słucha podczas sesji (o ile słucha) lub samemu stworzyć sobie taką listę. Podam kilka utworów, pamiętajcie jednak, że jeśli potrzebujecie konkretnego utworu dla jakiejś rasy, wystarczy zazwyczaj wpisać np. “fantasy elven music”. Z pewnością odnajdziecie coś intrygującego!

Muzyka:

  1. “Fantasy Elven Music – TheVoice of the Forest”
  2. Nie mam pojęcia co to, nie znam języka, ale utwór – magiczny
  3. “The Witcher 3: Wild Hunt Soundtrack”
  4. “Fantasy Folk Music”
  5.  “The Willow Tree”

Poza wymienioną wyżej muzyką, polecam utworów szukać tu. Wystarczy dopisać to, czego Wam potrzeba, np. jeśli muzyka ma być dramatyczna i straszna, wystarczy “creepy/scary fantasy music”. Nie zapomnijcie też, że nie tylko Wiedźmin ma wspaniałą ścieżkę dźwiękową – chociażby World of Warcraft to nierzadko majstersztyk muzyczny. Warto zainteresować się soundtrackami, tym środkiem do przekazu ogólnie – z pewnością wzmaga on uczucia podczas prowadzenia RPG. Muzyka nie musi występować tylko podczas gry przez jakiś komunikator głosowy – to nieodzowny i bardzo łatwy sposób budowania napięcia i emocji, wykorzystywany także podczas sesji “face to face”.

Kolejnym razem omówimy pierwsze sesje z perspektywy gracza i kilka udogodnień, które pomogą prowadzić fabułę nawet na przestrzeni długiego okresu czasu. Zbliżamy się końca naszej serii!

[latest_posts category=”gamerlifestyle” count=”6″]