League of Legends r.

Riot Games zapłaci 10 milionów dolarów dyskryminowanym kobietom

Afera, która rozpoczęła się wraz z raportem Kotaku, a którą dokładnie opisaliśmy na How2Play, dobiega końca.

Streszczenie sytuacji

  • W październiku 2018 r. Kalifornijski Departament Uczciwego Zatrudnienia i Mieszkalnictwa rozpoczął dochodzenie w Riot Games w sprawie dyskryminacji kobiet w kwestii nierównych płac kobiet a mężczyzn.
  • W sprawach seksizmu (w tym molestowań seksualnych) firma stosowała arbitraże. Oznacza to, że sprawa nie trafiała do sądu, a była załatwiana wewnątrz. Zabezpieczało to dobry wizerunek firmy od zewnątrz.
  • Oprócz tego zgłaszano, że kobiety nie otrzymywały zasłużonych awansów, a ich pomysły spotykały się z mniejszą aprobatą niż wtedy, kiedy w tych samych słowach zostały przedstawiane przez mężczyzn w firmie.
  • Kobiety masowo zwalniały się z Riot Games. Dwie z nich wystosowały pozew zbiorowy w kierunku firmy. Ta zadeklarowała, że nie zmieni polityki arbitraży.
  • 6 maja 2019 r. rioterzy przeprowadzili strajk pracowniczy nazywany największym strajkiem w branży game dev. W strajku brały udział kobiety, brali też udział mężczyźni, osoby niebinarne i inne mniejszości w firmie.
  • Od tamtej pory sytuacja kobiet w firmie uległa poprawie. Nowe rioterki mogą zaznaczyć, czy zgadzają się na politykę arbitraży; firma powołała instytucję zajmującą się problemem dyskryminacji w firmie. Przeprowadzone zostały szkolenia etc.

Zobacz także:

Pracownicy Riot Games zamierzają strajkować, firma obiecuje poprawę ws. seksizmu

 Riot Games nie zmieni polityki arbitraży wobec obecnych pracowników

Kalifornia, stan w USA, przeprowadza dochodzenie w Riot Games w sprawie dyskryminacji płciowej

Mike Zaimont, pracownik Lab Zero Games, publicznie odrzuca ofertę pracy od Riot Games i krytykuje działania firmy

Zbliżamy się do finału sprawy z 2018 r.

Riot Games zgodziło się zapłacić łącznie przynajmniej 10 milionów dolarów (ok. 38 milionów złotych) kobietom (w tym kobietom transpłciowym), które pracowały w firmie w ciągu ostatnich pięciu lat. Zadośćuczynienie ma być formą ugody w pozwie zbiorowym w sprawie domniemanej dyskryminacji płciowej, jaka miała miejsce w firmie. Jej kulisy ujawnił serwis Kotaku.

Zadośćuczynienie będzie uzależnione od rodzaju umowy, na której były zatrudnione kobiety, czasu pracy itd.

Pieniądze może otrzymać około 1000 kobiet [LAtimes], które pracowały w firmie od października 2014 roku.