Mike Zaimont to pracownik Lab Zero Games, który dołączył do studia w 2012 roku. Pracuje nad dwoma projektami: Skullgirls oraz Indivisible na stanowiskach project lead, lead designer oraz lead programmer.
Sam następująco opisuje swoją pracę:
Project lead – Podejmowałem decyzje, których nikt nie chciał podjąć, w tym ja. Próbowałem utrzymać motywację ludzi. Pracowałem w każdym momencie, w którym ta praca była potrzebna. Skutecznie uniknąłem wypalenia i załamań nerwowych.
Lead programmer – zarządzałem 6+ programistami na różnych etapach projektu, głównie pracując zdalnie. Stworzyłem silnik gry dla bijatyki, własny system, własny system kompresji/dekompresji grafik, system oświetlania sprite’ów z dokładnością do piksela, który nie wymagał żadnej pracy od grafików. Wszystko to zrobiłem od zera. Naprawiałem rzeczy, psułem rzeczy, naprawiałem je ponownie. Bezpośrednio uczestniczyłem w każdym wydaniu Skullgirls na każdą platformę / do każdego kraju.
Lead designer – Zaprojektowałem i zakodowałem 14 postaci do bijatyki i jednego niezwykle irytującego bossa. Osobiście okodowałem, zaplanowałem, poprawiłem i utrzymałem 99% wszystkich animacji bohaterów w grze. Naprawiałem błędy. Rozszerzałem system skryptów wtedy, kiedy było to konieczne, zamiast osadzania konkretnych zachowań gry w kodzie.
Jak się okazuje, Riot Games złożył Mike’owi Zaimontowi ofertę pracy. Przytoczmy jej treść:
Cześć, Mike,
piszę do Ciebie, ponieważ poszukujemy doświadczonych twórców gier, by stworzyć niezwykłą walkę i doświadczenia społeczne w naszej nowej bijatyce! Odegrałbyś ważną rolę w przyszłości Riotu złożonej z wielu gier i mógłbyś wpływać na miliony graczy.
W szczególności szukamy design leaderów do naszej nowej bijatyki, dlatego Twoja przeszłość jako project lead i lead designer Skull Girls stanowiłaby świetne dopasowanie. Fakt, że wykonywałeś tak wiele zadań jako designer, producent i inżynier również przyczyniłyby się do silnej współpracy z rytmem R&D.
Zwróćcie uwagę na pogrubiony fragment: “Skull Girls”. Pisownia pochodzi bezpośrednio z maila od Riot Games. Co jest z nią nie tak? Nazwa gry, nad którą pracuje Mike Z., to Skullgirls, nie Skull Girls. Osoba pisząca wiadomość do potencjalnego pracownika, którego chce pozyskać, popełniła więc błąd w nazwie jednego z najważniejszych projektów, nad którym on pracował – nic dziwnego, że poczuł się on urażony.
Swoją urazę ujawnił w publicznym tweecie, w którym zamieścił screen maila oraz odpowiedź na ofertę pracy, przy okazji ostro krytykując kulturę organizacyjną Riot Games:
Och, no tak, Riot tworzy bijatykę.
Nawet gdybym nie kochał mojej pracy w Lab Zero Games, COO [chief operating officer], który dotykał jaj ludzi i puszczał bąki w ich twarze podczas spotkań, nadal tam [w Riocie] pracuje. I wszystkie inne rzeczy.
Nie, dzięki.
Plus osądzam każdego, kto pisze “Skull Girls”. :^P
Zarzuty wysunięte przez Mike’a bynajmniej nie są żartem – choć mogą tak brzmieć. W Riot Games rzeczywiście nadal pracuje wspomniany COO, Scott Gelb, który – zgodnie z wywiadami przeprowadzonymi przez Kotaku – miał posunąć się nie tylko do tych działań z tweeta Mike’a Z., ale też takich, jak podchodzenie do pracowników i udawanie przy nich ruchów frykcyjnych – dla żartu. Jeden z pracowników, który określił się jako świadek podobnych zachowań, stwierdził, że podobne zdarzenia przeszły już do normalności.
Mike Zaimont opublikował kolejną wypowiedź, podkreślając, że nie chodzi mu o same w sobie efekty prac firmy, ale jej organizację:
Nie obrażam tu (prawdopodobnie) zespołu Rising Thunder, zrobią świetną robotę i są grupą superutalentowanych ludzi; ale wszyscy w branży gier powinni poważnie pomyśleć przed zaakceptowaniem oferty pracy od Riotu, IMO. Nieskończone pieniądze to nie wszystko.
Rising Thunder to gra, nad którą w przeszłości pracowało Radiant Entertainment, przejęte przez Riot w 2016 roku – prawdopodobnie na rzecz pracy nad nową bijatyką (o czym szerzej pisaliśmy tutaj: Nowa gra Riotu: Tellstones? Nowe znaki handlowe, domeny i ogłoszenia o pracę).
Niektórzy zwracają też uwagę na próbę podebrania Lab Zero Games tak zaangażowanego pracownika – i to jednego z kluczowych. Mike Z. odpowiedział:
Ale to nawet nie jest dziwne. To właśnie to, czym jest headhunting. :^)
Rzeczywiście, szukanie pracowników przez łowców głów jest obecnie bardzo popularną formą.