r.

Tilt! Czyli co sprawia, że tracimy kontrolę? Cz. 3

Uważacie, że macie anielską cierpliwość? Macie wrażenie, że nic nie jest w stanie wyprowadzić Was z równowagi? W tym felietonie mam zamiar skoncentrować się na sytuacjach, które powodują, że podczas rozgrywki wpadamy w tilt. Po przeczytaniu artykułu zastanówcie się, czy aby na pewno Was też to nie dotyczy!

Witam Was serdecznie w trzeciej i ostatniej części felietonu poświęconego temu co nas – graczy, doprowadza do wybuchów szału i załamania nerwowego na Polach Sprawiedliwości! Dziś skoncentruję się bardziej na nas samych, aniżeli osobach trzecich doprowadzających nas do rozpaczy. Zapraszam do lektury!

Samopoczucie

Bad day

Duży wpływ na sposób grania ma nasze samopoczucie. Można to nazwać tiltem przed tiltem w grze. Zła ocena w szkole, niezaliczony egzamin, kłótnia z drugą połówką lub wstanie lewą nogą. Te czynniki powodują, iż trudniej nam jest się skupić na grze, co doprowadza do tego, że przestajemy być efektywni, potrafimy przegrać linię, a nawet całą grę. Wiele osób stara się odreagować nagromadzony stres poprzez “pyknięcie” rundki.  Podam przykład, abyście zrozumieli, co mam na myśli:

Wyobraźcie sobie, że za chwilę macie stoczyć pojedynek w tenisa ze swoim bliźniakiem. Posiadacie te same umiejętności, myślicie tak samo. Wszystko jest identyczne. On podchodzi do meczu spokojnie, z wyrachowaniem, Wy natomiast przed rozgrywką doświadczyliście czegoś co wpłynęło negatywnie na Qasze samopoczucie. Nie potraficie się wyluzować. Podchodzicie do sprawy spięci. Jak myślicie, kto wygra pojedynek?

Co za tym idzie, przegrany mecz wprowadza nas w jeszcze gorszy nastrój i w taki oto sposób wpadamy w błędne koło. Myślę, że wygrany mecz nie poprawi waszego samopoczucia dotyczącego spraw nie związanych z grą. Szansa na takie zwycięstwo w momencie gdy nie jesteście w stanie wykorzystać w pełni Waszego skupienia i umiejętności, również maleje.

Shout Call

shout call

Podejmowanie złych decyzji samo w sobie nie jest jeszcze najgorsze. Każdy z nas popełniał na Summoners Rift błędy. Najważniejszą kwestią w wypadku, w którym nasze decyzje doprowadziły do klęski np. przy próbie zabicia smoka czy barona, jest morale drużyny. Pamiętajcie! Strata objective’ów nie równa się porażce. Wiele osób po nieudanym teamfighcie czy  zdobyciu baron buffa mentalnie się poddaje. Grę przegrywacie w momencie, kiedy na Waszym ekranie pojawi się krwistoczerwony napis DEFEAT/PORAŻKA, nie wcześniej. Drużyna przeciwna również może popełnić błąd. Chyba, że są SKT T1. Wtedy możecie po prostu sami zniszczyć swój Nexus…

AFK

AFK

Nic tak nie wkurza w grze jak gracz AFK. Powód jego nieobecności jest mało istotny. Ważne jest to, iż pozostało Was 4 na 5. Już sama przewaga liczebna bywa demotywująca, ale nie warto się poddawać. Przeczytajcie artykuł koleżanki, Mikayli (link) i dowiedzcie się, dlaczego należy walczyć do samego końca!


 

W tym momencie pora zakończyć serię o powodach, przez które wpadamy w tilt. Każdy z was zapewne przypomniał sobie chwile, w których sam się denerwował na innych, bądź na siebie samego. Pamiętajcie, że wkurzanie się w niczym nie pomaga, a wręcz przeszkadza w odniesieniu zwycięstwa! 

źródło

[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]