r.

Krótka rozprawa o Mid Lanerach

Co najbardziej irytuje osoby, które mainują mid lane? Jak powinniśmy względem takich graczy postępować, aby wprowadzać więcej spokoju i zgody w drużynie?

Jest to kolejna część pogadanek, w których poruszam trudności związane z poszczególnymi liniami. Dzisiaj zajmiemy się osobami, które upodobały sobie mida. Carrowanie z tej alei wcale nie jest takie proste. Mid lanerzy borykają się z wieloma problemami. Czy chcesz je poznać?

54327378

 

  • Gdy jungler nie oddaje Ci blue – najzabawniej jest, jak jeszcze nie ma on many i jedynym powodem, dla którego zabiera blue, jest skrócenie czasu umiejętności. O, przepraszam – śmieszniej może być tylko wtedy, gdy nawet nie chce w jakikolwiek sposób wykorzystać tego buffa, zatem obija się w jungli. Nie wiem, jaki ludzie mają z tym problem; rozumiem, że czasem należy podjąć drastyczną decyzję, gdy nasz mid trolluje, bądź gra tak słabo, że za chwilę to blue straci, jednakże w większości przypadków powinniśmy dostosować się do zasady oddawania go na rzecz naszego sojusznika. Skąd możesz wiedzieć, jak potoczą się dalsze losy gry, skoro skreślasz kogoś na początku?
  • Gdy grasz linię 1 vs 2 – bądź nawet 1v3 ze względu na roamującego top lanera. Najgorzej, jak jungler z przeciwnej drużyny to duo partner Twojego wroga na linii. Nie pozostaje nic innego, jak prosić o pomoc, która często nie nadchodzi. Co do topa – ludzie zapominają o pisaniu “ss”, “mid” lub po prostu robią to za późno – choć nieraz taka informacja uratowałaby nam tyłek. Naprawdę, nienawidzę drużyn, w których każdy patrzy tylko na czubek własnego nosa i ignoruje pozostałych.
  • Gdy jungler zabiera Ci kille – zdarzało się, że jungler, będąc w pobliżu i zauważywszy, że wykańczamy przeciwnika na linii, w szalony sposób podbiega i z całych swych sił próbuje zabrać nam fraga. Rozumiem, więcej asyst – więcej golda dla ogółu, jednakże z czasem tego typu podobne zachowania wydają się frustrujące. Nie podoba mi się, gdy mój sojusznik specjalnie zużywa Flasha tylko po to, by zabrać mi sprzed nosa zabójstwo. Nie utrudniajmy sobie nawzajem życia!
  • Gdy zabijesz przeciwnika, pingujesz na Drake’a, a Twój jungler to zlewa – zdarzało się, że jeśli mój nieprzyjaciel został z łatwością zabity, utrzymałam odpowiednią ilość życia na podjęcie szybkiej próby zrobienia Smoka z moim junglerem, który znajduje się dość blisko – to dlaczego nie dać sobie szansy, by spróbować? I nie, ignorowanie moich propozycji nie podchodzi wcale pod nadmierną ostrożność junglera, sama przecież nie podjęłabym się jakiegoś większego ryzyka. Jeśli wiem, co dokładnie dzieje się na mapie, uderzam w klawiaturę jak powalona, by w jak najkrótszy i adekwatny sposób wytłumaczyć, dlaczego możemy próbować zrobić Dragona, to dlaczego moja propozycja zostaje z góry odrzucona? Najczęściej jungler nawet nie odpisał słowem, choćby krótkim: “No.”, jednakże po jego zachowaniu (czyli skręceniu na jakiś resp w jungli) mogłam się domyślić, jaka była jego odpowiedź.
  • Gdy wygrasz lane, a inni i tak nafeedują – najczęściej przedstawia się to tak, że schodzisz z linii jako wygrany (np. przewyższasz przeciwnika w creepach, bądź spokojnie zabiłeś go ze dwa razy), starałeś się grać ostrożnie i nawet nie padłeś na ganku. Niestety, w mid game zdarza się ludziom chodzić w pojedynkę, często zostając złapanym przez typowych asasynów. Oczywiście, za nafeedowanie jakiegoś championa z mida, który zdobył fragi nie przez Ciebie, tylko przez winę teamu – to tak czy siak oskarżony i osądzony zostaniesz właśnie Ty.
  • Gdy Twój team Cię nie osłania – każdy powinien przewidzieć, na kim skupią się oponenci, nie rozumiem więc, dlaczego tak trudno stać przy swoich carry. Najbardziej śmieszy mnie potem żal, a wręcz obrzucanie mięsem mid lanera, na którym skupił się cały przeciwny team (zaś nasz w tamtym momencie nie wykonał żadnego ruchu, by mu pomóc).
  • Brak pomocy junglera w early, choć prosi się go o zgankowanie – akurat ja preferuję pasywną grę na midzie, nauczyłam się wyłącznie skupiać na farmie i obserwować swojego przeciwnika. Nie liczę na ganki, bo i tak rzadko są one wykonywane, a zwłaszcza te dobre. Mimo wszystko, nie raz spotkałam się z sytuacją, w której mid niezwłocznie prosił o ganka, a w odpowiedzi otrzymał figę z makiem. Zdaję sobie sprawę, że nie możemy traktować junglera niczym pieska na zawołanie, nie widzę w nim też wybawcy, tylko sama staram się o wygraną na swojej linii, jednak zdarzają się sytuacje, w których warto pomóc swojemu sojusznikowi (np. pushowanej Katarinie, która gra przeciwko Xerathowi, mając całkowitą świadomość, jak w przepiękny sposób może nam się potem odwdzięczyć ta nafeedowana postać).

 

 

 

Jeśli przegapiliście poprzednie części, zawsze możecie je nadrobić, klikając w: