League of Legends r.

Kindred – zmarnowany potencjał?

Nie radzący sobie w aktualnej mecie i wielokrotnie osłabiani - Kindred są jednym z dziwniejszych bohaterów w lidze. Wizją Riotu było stworzenie junglujących strzelców, jednak czy motyw Owcy i Wilka pasuje do tej koncepcji? Zobaczcie, co myślą o tym gracze!

kindred

Ostatnio, na Reddicie pojawio się pytanie, czy Riot przypadkiem nie zmarnował konceptu dwóch nierozłącznych ucieleśnień śmierci. Z jednej strony umiejętności w zestawie Kindred zdają się pasować do ich charakteru, z drugiej jednak wyraźnie czuć, że czegoś brakuje…

Za mało Wilka!

Jest to pierwszy i najważniejszy argument. Kindred to wg większości społeczności “ona”, czyli Owieczka. Rzeczywiście, Wilk spełnia dość marginalną rolę w tym duecie. Ograniczono go bowiem do kilku efektów cząsteczkowych, jednej, “własnej” umiejętności i drugiej, którą i tak dzieli ze swoją białą towarzyszką.

Jak powinno to wyglądać ze strony fabularnej? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy przeanalizować charakter Wilka. Jest on istotą o porywczej naturze, lubi gonić za ofiarami i brutalnie pozbawiać je nadziei na dalszą egzystencję. Uciekasz przed Kindred? Wilk i tak Cię dopadnie.

Niektórzy zauważyli, że w pewien sposób ten koncept jest wypełniony w umiejętności E, czyli Narastającym Strachu. Najpierw Owieczka oznacza ofiarę, która w przerażeniu próbuje uciec, jednak spowolnienie jej to utrudnia. Następnie dochodzi strzała, jedna, druga, a jeśli naznaczony nie zaakceptował jeszcze swojego przeznaczenia, ostatni atak wykonuje Wilk. Łapie on swoją ofiarę, nawet jeśli ta spróbuje błysnąć i zadaje największe obrażenia, które często kończą się zabójstwem, kończąc tym samym polowanie i pokazując, co czeka tych, którzy nie potrafią pogodzić się ze swoim losem.

Pozostali twierdzą, że zreworkowany Warwick świetnie obrazuje to, jak mógłby działać Wilk, gdyby tylko był osobnym i grywalnym bohaterem. Fafik ma bowiem świetny motyw pościgu za tymi, którzy z małą ilością zdrowia ryzykują pozostanie w alei, igrając tym samym ze śmiercią. Zadaje on dodatkowe obrażenia tym, którzy zbliżają się do kresu swojego istnienia, a ucieczka przed nim jest prawie niemożliwa. Chyba Riot chciał tutaj jednak zrealizować motyw brutalnego łowcy, którego nie udało im się upchnąć do zestawu Kindred.

Podsumowując koncept Wilka: Nie dano mu tego, co kocha robić – możliwości pogoni za pierzchającymi ofiarami, które powinien mieć sposobność wykończyć. Ograniczono go niestety do pojedynczego (ale silnego) ataku na uciekającej ofierze i strefie wpływu, z której można po prostu wyjść.

Pasywka na odwrót…

Kim są Kindred? Śmiercią. A co robi śmierć? No właśnie, zabija! Tymczasem ich umiejętność pasywna, czyli Znak Wiecznych Łowców, zadaje obrażenia zależne od obecnego zdrowia celu. Oznacza to, że ataki Owieczki są najefektywniejsze na początku starć, kiedy wrogowie mają pełne paski HP. Jej siła stopniowo słabnie, podczas gdy ostatnia strzała powinna być najsilniejsza, kończąc jednocześnie to, po co przyszli Łowcy.

Pod względem rozgrywki można się tu spierać, ponieważ zwykle Kindred mają jeszcze dostęp do Narastającego Strachu, który dzięki obrażeniom zależnym od maksymalnego zdrowia ofiary jest świetnym finisherem. Ponadto, Owieczka zabiera tych, którzy pogodzili się ze swoim losem, co tak naprawdę ma możliwość zrobić za pomocą samych podstawowych ataków. Niestety, nie daje to takiej satysfakcji, jak Missing HP DMG, który ma Elise, czy  Nidalee na Q, i który mogłyby się również znaleźć w zestawie Wiecznych Łowców i najprawdopodobniej być specjalnością Wilka.

Coś tam się udało!

Niezaprzeczalnie w zestawie Kindred znajduje się coś, co idealnie oddaje motyw Ponurego Żniwiarza z Runeterry. Chodzi tutaj o “aktywną część ich umiejętności pasywnej”, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi.

Motyw z oznaczaniem wrogów i wydawanie na konkretnego przeciwnika wyroku śmierci jest świetnym wypełnieniem ich konceptu pod względem rozgrywki, dając graczom swego rodzaju odpowiedzialność, a przeciwnikom zapewniając lekki dreszczyk emocji. Wyobraźcie sobie, że farmicie sobie spokojnie na topie, ale nie macie zwardowanej rzeki. Nagle widzicie pierścienie wokół Waszego bohatera, a po chwili z krzaków wyskakuje na Was Kindred z 8 stackami i wynikiem 5/0. Następnie słyszycie:

– Gdy nas zobaczysz…

– Już jest za późno.

W takim wypadku macie 2 możliwości, albo próbujecie uciec i giniecie, albo walczycie i również giniecie (no chyba, że gracz Kindred jest upośledzony, albo jeśli sami macie 10/0). Tak czy inaczej:

Riotowi udała się tutaj swego rodzaju gra psychologiczna, która pozwala na globalną kontrolę alei. Jeśli np. Wasz mid ma bardzo agresywnego przeciwnika to oznaczcie go, a być może zacznie grać trochę ostrożnie. Jeśli nie, to macie darmowy Znak do kolekcji.

Spokojnie, Owieczko

Na koniec przyjrzyjmy się superumiejętności Kindred. Gdybyśmy chcieli mieć podwójnego bohatera, to automatycznie zostałaby ona zastąpiona zmianą formy, tak jak u Nidalki czy Elise. W przypadku zamaskowanych zwierzątek, którymi gramy obecnie, Jagnięcy Spokój jest na swój sposób wymuszonym zaworem bezpieczeństwa, którego potrzebują strzelcy, którzy muszą liczyć na siebie. Nie ma przy nich bowiem supporta, więc bardziej od innych ADC są narażeni na ataki. R-ka daje całe 4 sekundy niewrażliwości, pozwalając na odwrócenie losów starcia lub dając sojusznikom czas na dotarcie z misją ratunkową.

Jedni mogą powiedzieć, że bohater, który jest ucieleśnieniem śmierci może mieć w swoim zestawie narzędzie, które nie pozwala nikomu zginąć, kiedy sobie tego nie życzy. Z drugiej zaś strony, jest to swego rodzaju blokada założona na dwu-postaciowego championa, wymuszona charakterystyką strzelców.

Niezależnie jednak od tego, co kto myśli o Jagnięcym Spokoju, trzeba przyznać, że jest to jedna z najsilniejszych umiejętności w grze, która po rzuceniu bezstronnie rozwiązuje wszelkie spory, pozwalając na wykazanie się pod sam koniec swojego działania. (O innych tego typu ultach pisałem tu: link).

Co będzie z Kindred?

Biorąc pod uwagę ostatnie słowa Rioterów, którzy powiedzieli, że rework Kindred nie jest planowany, nie oczekiwałbym dla nich żadnych większych zmian. Prawdopodobnie zobaczymy ich jeszcze w nadchodzących aktualizacjach podczas standardowych zmian balansu, jednak pełny VGU to dość odległa przyszłość. Jest po prostu wielu innych bohaterów, których zestawy stały się już przestarzałe. Poza tym Kindred mają dopiero nieco ponad rok, więc z całą pewnością nikt nie będzie chciał się bawić w tworzenie relatywnie nowej postaci jeszcze raz. Biorąc jednak pod uwagę fakt, jak trudno jest zbalansować junglujących strzelców i szybkość rozwoju gry, ich aktualizacja może stać się faktem już za kilka lat!


A co Wy myślicie o Kindred? Riot zmarnował szansę na stworzenie pierwszego, prawdziwie dualistycznego bohatera, czy może należycie wykorzystano koncept Ponurego Żniwiarza z Runeterry? Chcielibyście zobaczyć Wiecznych Łowców w podobnej formie jak Elise czy Nidalee? Zapraszam do dyskusji!