r.

Co zrobić, żeby wygrać teamfight?

Teamfight, jeden z najważniejszych elementów w trakcie rozgrywki. Zapewne wielu z Was każdego dnia zadaje sobie pytanie, gdzie stać, jak się ustawić względem przeciwnika, kogo bić, komu pomóc i przede wszystkim - czego pod żadnym pozorem nie robić.

Przeczytaj też dziś na How2Play:

 

Teamfight

Jakiś czas temu na stronie Team Dignitas ukazał się artykuł, który opisywał w dużym skrócie ustawienie oraz role poszczególnych członków zespołu. Sam tekst był bardzo ogólny i nie zawierał praktycznie żadnych szczegółów. Także podany przykład walki, delikatnie ujmując, jest dość przestarzały, jednakże nie możemy mu odmówić kilku ważnych informacji w nim zawartych.

Po pierwsze, wydzielono strefy, w których kolejni gracze powinni się znajdować. Tak powstała pierwsza linia, linia środkowa i ostatnia linia.

Pierwsza linia – najbardziej wysunięta najczęściej, więc będzie składać się z tanków bądź championów, którzy są na tyle wytrzymali, by zatrzymać obrażenia zadawane przez przeciwnika. W zależności od granych postaci, będzie to Top Laner, Jungler lub Support. Głównym zadaniem tych graczy będzie zatrzymanie inicjacji przeciwnika, przyjęcie na siebie dużej liczby obrażeń oraz uniemożliwienie dojścia do carry. Bardzo często na pierwszej linii spoczywa także obowiązek inicjowania walk w korzystnej dla siebie sytuacji.

Linia środkowa – to miejsce, w którym najczęściej znajduje się Mid Laner. Po raz kolejny jednak trzeba tu zaznaczyć, że to także jest zależne od tego, jakiego championa wybraliśmy sobie do gry. Dla przykładu weźmy LeBlanc, naszym zadaniem najczęściej będzie oskrzydlenie przeciwnika i szybkie zabicie najlepiej ADC wrogiej drużyny. Z drugiej strony, gdy będziemy operować typowym „control magiem”, nasze miejsce jest jak najbardziej w samym środku naszej drużyny, gdyż zarówno swoimi obrażeniami, jak i „crowd controlem” jesteśmy w stanie jednocześnie obronić naszego ADC i zadać bardzo duże obrażenia. Idealnymi przykładami z sezonu 5 są Azir i Viktor.

Ostatnia linia – miejsce dla każdego Marksmana, a obok niego zawsze powinien być gotowy do pomocy Support. Tak, wspierający czasem inicjuje walkę, jest także potrzebny do przyjęcia na siebie obrażeń, ale jego głównym i najważniejszym zadaniem jest obrona ADC. Marksman natomiast zawsze atakuje najbliższe zagrożenie, nigdy nie słuchajcie kogoś, kto do Was mówi: „masz bić przeciwnego carry”. NIE! Po pierwsze, masz nie zginąć, bo jesteś głównym źródłem obrażeń swojego zespołu. Drogi Supporcie, jeżeli zbliża się do Twojego ADC przeciwny Top Laner, a niestety zazwyczaj są to postacie, które potrafią zabić naszego carry w dwie sekundy, Twoim celem jako wsparcia jest użycie każdego dostępnego sposobu, by nie dopuścić do śmierci ADC.

Przykład walki drużynowej ujęty w artykule jest bardzo stary. Natomiast doskonale pokazuje on kilka zależności, które jak najbardziej są aktualne.

image1448204668

W celu ujęcia szerszego kontekstu możemy się także posiłkować nagraniem tego meczu, które znajdziecie tutaj:

Po pierwsze, musimy spojrzeć na oba zespoły. Uświadomić sobie należy, że warunkiem zwycięstwa jest zniszczenie Nexusa przeciwnika, a nie zabicie go jak najwięcej razy. Oczywiście, to pomaga, ale nie jest to koniecznością.

Vulcun posiada dwie globalne superumiejętności. Co za tym idzie, są one w stanie bardzo dobrze wyegzekwować taktykę „split pushowania”. Tak naprawdę, walki drużynowe są dla nich dość niewygodne, szczególnie biorąc pod uwagę postacie, jakimi gra Cloud 9. Pierwsza linia składa się z Nunu i Ryze’a, którzy są w stanie zatrzymać przeciwną drużynę i dodatkowo zadać ogromne ilości obrażeń. Zadaniem Zeda będzie albo zatrzymanie „split pushu”, albo usunięcie z gry Twisted Fate’a lub Tristany. Na tym etapie gry jest to oczywiście trudne, gdyż Tristana posiada już QSS, a Twisted Fate Zhonyę, pamiętajmy jednak, że Zed jest zawsze zagrożeniem. Ostatnia linia Cloud 9 składa się ze słynnego duetu Zyra + Ashe, który całkowicie zdominował Mistrzostwa Świata z sezonu 3. Ogromna ilość obrażeń oraz „crowd control” powodują, że była to jedna z najsilniejszych dolnych alei ówczesnej gry. Później, w trakcie trwania mistrzostw, Fnatic dołączył Varusa na ADC jako zastępstwo do banowanej Ashe.

Biorąc tylko to pod uwagę, jesteśmy w stanie stwierdzić, że przewaga Cloud 9 w teamfightach jest dość duża.

Teraz spójrzmy na przebieg samej walki. Tuż przed jej rozpoczęciem Vulcun przygotowuje się do pchnięcia środkowej alei. Możemy zauważyć na kilka sekund przed samym teamfightem, że Thresh ciągle stoi przed Tristaną. Miało to na celu zatrzymanie “Zaczarowanej Kryształowej Strzały” Ashe, która byłą główną inicjacją drużyny C9. Na chwilę jednak o tym zapomniano i gdy tylko Tristana znalazła się bez ochrony, Sneaky wciska [R]. Bloodwater automatycznie próbuje obronić Tristanę poprzez rzucenie na nią latarni i użycie swojego [Q] na Ryze’a. Biorąc jednak pod uwagę ilość obrażeń zadanych przez Ashe, Zyrę oraz Ryze’a pewnym było to, że Zuna nie ma żadnych szans na przeżycie.

Teraz skupmy się na ustawieniu Cloud 9. Jest to idealne odzwierciedlenie tego, co było napisane w artykule. Pierwsza linia jest z przodu i zadaje obrażenia, jednocześnie zatrzymując przeciwnika. Hai grający Zedem jest gotów zarówno bronić Ashe, gdy Shen ją atakuje, ale swoją pozycją także zagraża carry przeciwnika. Natomiast ostatnia linia, w której jest ADC i Support, zajmuje się usunięciem najbliższego dla siebie zagrożenia. Idealna realizacja swojego planu na wygranie gry.

Z drugiej strony mamy Vulcun. Przede wszystkim, nie uniknęli oni inicjacji przeciwnika i pozwolili na to, by to ich ADC został złapany z przodu. W momencie, gdy Tristana ginie, nikt nie stoi przed nią. Shen próbuje zatrzymać za wszelką cenę Ashe przed autoatakami, ściągając na siebie jej obrażenia. Niestety dla Vulcun, nie jest on w stanie wytrzymać wystarczająco długo, by cokolwiek zmienić. Dodatkowo, Zuna ginie na samym początku, nie oddając praktycznie żadnego ataku. Thresh wykonuje swoją pracę – używa zarówno swojego [Q], jak i [W] – ale na niewiele się to zdaje. Największą zagadką dla mnie jest rola Xmithiego. Tak naprawdę nie robi on nic. Nie ma swojej superumiejętności, nie posiada on wystarczających obrażeń, by stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla przeciwnika, ani nie jest wystarczająco wytrzymały, żeby zatrzymać Ryze’a czy Nunu przed zabiciem Tristany. Nie bójmy się stwierdzić, że jest on w takiej sytuacji bezużyteczny.

Ten krótki opis oraz moja skromna opinia dotycząca tej walki powinna dać Wam, moi drodzy, jakiś zarys tego, co tam się wydarzyło i co może się stać w Waszych najbliższych grach. Pamiętajcie, że najważniejsze to zdawać sobie sprawę ze swoich mocnych i słabych stron, a następnie dostosować do nich swoją grę. Sami meczu nie wygracie, ale poprzez wypełnianie swoich zadań w trakcie rozgrywki możecie się przyczynić do odniesienia sukcesu przez Wasz zespół.

Jeśli dotrwałeś do końca, gratuluję! Zostaw swoją opinię w komentarzach!

 

Źródło: team-dignitas.net