Gamer Lifestyle r.

Dziecko nagrywa z ojcem filmy o porwaniu na YouTube

Ojciec pozoruje porwania własnej córki na YouTube. Filmy są po portugalsku. Nie wiemy, czy kanał należy do taty, czy córki, ale postanowiliśmy się bliżej temu przyjrzeć.

Podczas filmu mała dziewczyna z mocnym makijażem jedzie na rowerze i zastaje mężczyznę z plastikową torbą, który nakłada ją dziewczynce na głowę. W innym filmie zostaje wniesiona do bagażnika i związana. Jak to wygląda od poważniejszej strony?

Schemat ich filmów jest zawsze taki sam:

  1. Dziewczynka idzie na dwór.
  2. Spotyka mężczyznę.
  3. Zostaje w pewien sposób porwana.
  4. Ucieka.
  5. Wraca do swojej mamy.

Rzecznik YouTube przyznał, że mają zestaw zasad, które określają, jakie rodzaje filmów/reklam mogą być na portalu. Gdy odkryją filmy/reklamy naruszające tę politykę, to zadziałają jak najszybciej.

To tylko filmy

Niby nie ma nic podejrzanego, lecz w tej sprawie wypowiedział się Matan Uziel (prowadzący kanał fundacji Real Women Real Stories, walczącej o prawa kobiet):

Czego nasze dzieci mogą się nauczyć, oglądając takie filmy? Czy to normalne, żeby kogoś związać? Przekażą to swoim braciom i siostrom, a wtedy będziecie mieli “edukacyjne filmy”.

Dziecko z ojcem czy ofiara i porywacz?

Mimo tego, że jest to udawane, nie możemy wykluczyć możliwego podtekstu ze strony ojca. Straszniejsza od tego jest jednak strefa komentarzy, w której ludzie piszą, że dziewczynka jest bardzo piękna. Inni twierdzą, że taki kontent należy natychmiastowo zgłosić. Spójrzmy na sam opis kanału:

Sarah de Araújo is a fun girl and will show her day-to-day, her toys, clothes and everything she has of interesting in the kids world. Stay tuned and the whole weekend has video of her.

Znaczy to, że jest zabawną dziewczyną i zamierzają pokazywać jej codzienność. Jej zabawki, ubrania i wszystko, czym jest zainteresowana w swoim dziecięcym świecie. Czekajcie na nowe filmy z nią co weekend.

Przez co to całe zamieszanie? Wywołała to reklama firmy Argos, która sprzedaje zabawki dla dzieci i której reklamy pojawiają się tuż obok filmików o porywanej dziewczynce. Oczywiście wypowiedziały się inne sławne firmy, jak Honda, Thomson Reuters, Halifax, the Victoria & Albert Museum, Liverpool University, Churchill Retirement i Waitrose. Przyznali, że chcą wyciągnąć swoją markę z filmów i sprawić, żeby YouTube przemyślał, jak zarabiają twórcy takich treści. Wiele firm przyznało też, że nie wiedziały o swoich reklamach w takich miejscach.

Dziecko porwane

Link do kanału tutaj

Kanał ma bardzo specyficzny content. Tak czy siak, nie wiadomo, czemu ojciec zrobił aż taką dużą ilość filmów na temat porwania dziewczynki. Nie wystarczył jeden? Pamiętacie może Marinę Joyce, która była “rzekomo” porwana i nagrywała filmy, a prawdopodobnie za kamerą była osoba, która tego dokonała? Co sądzicie?