Takie rzeczy tylko w Korei Południowej!

Zacznijmy od początku. Całe wybory prezydenckie rozgrywają się wokół afery spowodowanej przez byłą prezydent, czyli Park Geun-hye. Straciła ona możliwość wykonywania swojej roli jako prezydenta Korei Południowej przez swoje kontakty z przyjaciółką, która nazywa się Choi Soon-sil. Kobieta miała ponoć dostęp do tajnych akt i informacji państwa, nanosiła korekty na przemówienia Pani prezydent oraz doradzała jej w sprawach państwa, a pomimo tego nie pełniła żadnej państwowej funkcji.

Jak pewnie większość z Was wie, Korea Południowa jest krajem, gdzie e-sportowcy są traktowani na równi z gwiazdami kina lub mody. Fakt ten jako pierwszy postanowił wykorzystać jeden z kandydatów, czyli Moon Jae-in, który jest członkiem Minjoo Party (czyli demokratycznej partii Korei). Mężczyzna wrzucił do sieci dwie mapy do pierwszego Starcrafta zatytułowane “Moonsters”. Na planszach można się zmierzyć w składzie od czterech do ośmiu graczy, a na jednej z map możemy zobaczyć kształt układający się w imię kandydata.

No dobrze, a co z drugą osobą?

Sim Sang-Jung, bo tak nazywa się drugi kandydat, a właściwie kandydatka, też postanowiła wzbudzić zainteresowanie wokół siebie poprzez podobny zabieg. Na swój oficjalny kanał na Youtubie wrzuciła spot, który stylistyką przypomina “zagranie meczu”, które pojawia się na końcu meczu w grze Overwatch. W przypadku licznika zabójstw w grze, tutaj polityk zamienił je na riposty wobec innych kandydatów na prezydenta.

Wstępne wyniki wyborów w Korei zostaną opublikowane 9 maja.

Co sądzicie o takich zagraniach ze strony polityków? Chcielibyście sami zostać zachęcani grami w naszym kraju i dostać np. moda do Wiedźmina 3 stworzonego przez jednego z kandydatów? Napiszcie w komentarzach, co o tym sądzicie, a ja z chęcią zapoznam się z Waszą opinią.