Worlds 2019 r.

EU>KR. Zrzędzenie na Fakera. Czy powinien przejść na emeryturę? Krótko o obowiązkowej służbie wojskowej w Korei

TSM Dyrus przeszedł na emeryturę, gdy tylko zaczął sobie gorzej radzić. Czy taka sama droga ma czekać Fakera?

skt t1 sk telecom t1 new logo logo nowe 2019 rok worlds 2019

Zła passa SKT T1

Dwa miesiące temu Faker brał udział w wywiadzie na temat swoich odczuć przed grą SKT T1 z G2 Esports, drużyną mistrzów świata i tegorocznym faworytem z Europy, zwycięzcą MSI 2019, który zakwalifikował się do Mistrzostw Świata. Faker powiedział:

Chciałbym zemścić się na G2 za naszą przegraną w półfinałach MSI 2019.

Na pytanie o to, czy ma coś do przekazania innym zawodnikom G2 Esports, odpowiedział, że chce zmierzyć się z nimi jak z całą drużyną.

Złą passę SKT T1 miał zakończyć ten rok. Na kilka dni przed startem Worlds 2019 drużyna przeszła ostry rebranding. SK Telecom T1 zmienił nazwę na T1, zmianę przeszło też logo i barwy drużyny. Wszystko to miało zakamuflować poprzednie porażki drużyny: cień siebie na Worlds 2017, niezakwalifikowanie się do gry w turnieju w następnym roku. Do tego wszystkiego doszła przegrana w półfinałach w 2019 roku.

Faker na emeryturze?

Jednym z najpopularniejszych emerytów sceny e-sportowej jest TSM Dyrus, top laner kojarzony głównie z sezonów 1-3, który zakończył swoją profesjonalną karierę w 2015 r.

W niektórych miejscach przypadek Dyrusa przypomina sytuację Fakera – obydwaj stanowili wizytówki swoich drużyn. Gdy w League panowała meta top lanerów, wszystkim drużynom szczególnie zależało na jak najszybszym nafeedowaniu i chronieniu swojego topa, by ten mógł doprowadzić swoich sojuszników do zwycięstwa. Trend ominął jednak Team SoloMid. Drużyna była przekonana, że zwycięstwo zagwarantować im może tylko pełne skupienie się na Bjergsenie, mid lanerze TSM – nawet kosztem Dyrusa, który bywał zupełnie pozbawiony ganków przez całą grę tylko z powodu Bjergsena.

Ale amerykańskie TSM to nie SKT T1.

Obecna Liga jest o wiele bardziej zbalansowana. Forsuje się silne picki, często na niestandardowych alejach. Priorytet biorą więc nie linie, a konkretni bohaterowie. Bywa, że i gracze. W przeszłości tak wyglądały gry SKT T1: cała drużyna skupiała się po to, by umożliwić Fakerowi eliminację kolejnych celów. To on wygrywał gry swoimi taktykami i niesamowitym wyczuciem bohaterów. Jego kultowe rozgrywki były kojarzone nie tylko przez maniaków sceny profesjonalnej, ale również i zwykłych graczy. Kto by przypuszczał, że “Faker, what was that?!” za kilka lat przeistoczy się w “Faker… what was that?”.

Ogłoszenie emerytury na Worlds 2015

Słabnąca kondycja Dyrusa w grze

Faker na Worlds 2019

Fani najpopularniejszego gracza e-sportowego zwrócili uwagę na kondycję Fakera podczas tegorocznych rozgrywek. Faker miał się trząść, być sfrustrowany i w zupełnej rozsypce, tracąc skupienie i rozeznanie w sytuacji. W niektórych teamfightach go nawet nie było. Z jego cienia wyłonili się inni gracze SKT T1, jak Teddy, ADC drużyny czy ich jungler, Clid…

Na Fakerze ciąży niesamowita presja. Winę przegranej SKT T1 w meczu przeciwko G2 Esports zrzuca się wyłącznie na Fakera. To on powinien wynieść swój zespół do zwycięstwa. To on powinien…

Widać to na samym subreddicie r/leagueoflegends. Fani oszaleli na punkcie zwycięstwa G2. W końcu komu by się nie podobała detronizacja mistrzów świata przez faworytów z Europy, w tym polskiego gracza, Jankosa? Muszę przyznać, że nie jest to jednak “zdrowe szaleństwo”. Wygrana 3-1 jest uznawana za symbol wyższości Europy nad Koreą. Znajduje się coraz więcej “dowodów” na to, że “azjatyckie beztalencia” tak naprawdę kradną taktyki z Europy, bo nie ma tam dobrych graczy. Napisane w tym akapicie zdania to prawie identyczne cytaty wypowiedzi podekscytowanych fanów po ostatnim meczu półfinałowym Worlds 2019.

Dyrus nie wytrzymał tej presji i fali nienawiści, jaka wylała się na niego po jego ostatnich grach z TSM. A co z Fakerem? Czy może przejść na emeryturę?

Były gracz supporta SKT T1, Wolf, odniósł się do zwycięstwa G2 Esports w meczu półfinałowym z SKT T1 podczas Worlds 2019. Gdy przyznał, że G2 wygrało, poniosły go emocje. Skierował obiektyw kamery ku podłodze i rozpłakał się. Wiedział, jaka odpowiedzialność ciąży na SKT T1…

Faker na emeryturze?

SKT T1 musi się dużo nauczyć od G2 Esports. Pomimo utrzymywania znaczącej przewagi złota, umiejętności trzymania presji w wybranych przez siebie miejscach, kontroli mapy i wizji, drużyna przegrała. G2 udowodniło, że tym, co liczy się najbardziej, jest współpraca drużynowa. Nie można mówić o współpracy w momencie, gdy Faker nie uczestniczy w walkach drużynowych, a zamiast tego próbuje spushować wieżę na bocie. To się nie uda bez pomocy.

Tylko czy Faker znajdzie czas na dalsze samodoskonalenie?

Faker jest obywatelem Korei Południowej. W tym kraju funkcjonuje obowiązkowa służba wojskowa, której podlega każdy mężczyzna w wieku 18-28 lat. Do tego czasu należy podjąć decyzję o dwuletniej służbie wojskowej. Obowiązkowi podlegają celebryci, gwiazdy k-popu, sportowcy, ludzie kultury… Mało prawdopodobne, by z obowiązku miał być wyłączony Faker. Oznaczałoby to dla niego przymusową emeryturę.

Faker ma obecnie 23 lata. Jeżeli zdecydowałby się na odbycie służby, mógłby już nie wrócić do gry. Pamiętacie Ligę sprzed dwóch lat? Tak długa przerwa mogłaby bardzo negatywnie odbić się na Fakerze.

Nie sądzę, by Faker miał przejść na emeryturę

Wyobrażacie sobie innego mid lanera w T1?

Jak sam przyznaje, Faker jest w szczytowej formie. Czy gracze w szczytowej formie odchodzą na emeryturę? A zwłaszcza najpopularniejsi gracze na świecie? Jeżeli Faker odejdzie w tym momencie z e-sportowej sceny League of Legends, zostanie zapamiętany jako ktoś, kto kiedyś dawał sobie radę, ale musiał zostać wymieniony, bo sobie nie radził. Chyba najgorszy możliwy scenariusz dla Fakera.

Taki też jest przekaz Phoenix, piosenki wydanej z okazji Worlds 2019. Feniks ma nie umierać, nie żyć, nie rozglądać się przed czy za siebie – a lecieć. Trwać dalej.

Więc umrzesz dziś, czy ujdziesz cało?
Musisz pokonać swojego potwora, uwolnij się i leć.
Leć, Feniksie, leć.
Czas na nowe imperium.
Zakop swoje demony, a potem przebij sufit.
Feniksie, leć.