Sprzęt Gamingowy r.

[Premierowa recenzja] SteelSeries Arctis Pro + GAMEDAC – najlepiej brzmiące słuchawki na rynku!

Szukacie dobrych, high-endowych słuchawek dla graczy? Takich, w których dźwięk brzmi o wiele lepiej niż w "normalnych" słuchawkach gamingowych? SteelSeries Arctis Pro z GAMEDAC-iem - oto, czego szukacie. Sprawdźcie premierową recenzję!

Unboxing


Tak, słuchawki dla graczy z DAC-iem

Ale nie będę od tego zaczynać, ponieważ najpierw mamy do obgadania rzeczy, które zawsze są na początku:

Budowa, jakość wykonania oraz wygoda

Oj, tutaj pewnie rozpiszę się jak zawsze, ale dodatkowo postanowiłem dodać w tytule tego podpunktu jedną rzecz – ogólną wygodę słuchawek.

Czas na małą laurkę dla Steelseriesa, są to niesamowicie przyjemne słuchawki, w które wejdzie dosłownie każdy. Mogą się one pokrywać dość mocno z Arctisami 3/5/7 – i może dla niektórych będzie to wada, aczkolwiek wygoda, którą mamy, rekompensuje wszystko. Nie ma żadnych odparzeń lub czegokolwiek, co mogłoby nam przeszkadzać w dłuższym używaniu. No tak, są to słuchawki dla graczy, więc to komfort jest jedną z najważniejszych rzeczy. Na duży plus jest także możliwość regulacji paska – a raczej opaski, którą SteelSeries zapożyczył z… gogli narciarskich.

(ładne zdjęcie?)

Materiały – cały czas świetnie

Nie mogę tutaj nic zarzucić tym słuchawkom, od razu po wyjęciu ich z pudełka jest taki faktor “wow” . Trzeba to powiedzieć szczerze: pasek na głowę cały czas jest świetny i cały czas wygląda (subiektywnie) świetnie. Nauszniki także są naprawdę przyjemne dla naszych uszu, siedzenie w tych słuchawkach dłużej nie sprawia problemu.

A co do wykonania – też trudno się do czegoś przyczepić

Materiały są świetne, nic nie skrzypi, nie sprawia problemów oraz nie ma tutaj niczego, co byłoby średnie. Mamy naprawdę przyjemne plastiki (nie jakieś połyskujące/najtańsze możliwe, które pewnie możecie spotkać w tańszych słuchawkach). Nie ma kabla w oplocie, ale to są słuchawki – więc tutaj nie ma żadnego problemu.


Najlepsze zostawimy na koniec – najpierw czas na coś, co wyróżnia słuchawki gamingowe od tych “zwykłych”:

Mikrofon

  • Bez “gąbeczki”/filtra
  • Z filtrem
  • Po małej obróbce w Audition

Co mogę o nim powiedzieć? Jest nieźle, po małej zabawie dźwięk z mikrofonu jest “w miarę” akceptowalny nawet, aby nagrywać proste rzeczy na YouTube.


Co by tutaj przedłużać – czas na DAC-a! A raczej GAMEDAC-a

W SteelSeries Arctis Pro, SS postanowił przełamać wreszcie stereotyp o tym, że słuchawki “dla graczy” mają brzmieć słabo, jak toster – i ArctisPRO nie brzmią słabo. Oj, one nie brzmią słabo, ponieważ są kilkanaście kilometrów przed konkurencją. Ale od początku – co to jest ten DAC?

Posłużę się jedyną słuszną rzeczą, Wiki:

Przetwornik cyfrowo-analogowy, przetwornik C/A lub DAC (z ang. Digital to Analog Converter, DAC) – przyrząd elektroniczny przetwarzający sygnał cyfrowy (zazwyczaj liczbę binarną w postaci danych cyfrowych) na sygnał analogowy w postaci prądu elektrycznego lub napięcia o wartości proporcjonalnej do tej liczby. Innymi słowy jest to układ przetwarzający dyskretny sygnał cyfrowy na równoważny mu sygnał analogowy.

W bardzo dużym uproszczeniu chodzi tutaj o polepszenie jakości dźwięku słuchawek. Jest to niesamowite uproszczenie i wiem, że komuś może się to nie spodobać. Still, muszę powiedzieć, że kocham te słuchawki – dźwięk z nich jest naprawdę dobry, nawet jeżeli zapomnimy o tym, że jest to cały czas sprzęt dla graczy (DLA GRACZY!), a nie audiofilskie słuchawki za grubą kasę… a nie, o cenie porozmawiamy dopiero pod koniec (bo jest trochę wyższa, niż przewidujecie).

Anyway, dźwięk jest niesamowity.

W tym DAC-u siedzi chip ESS Sabre 9018 – możemy go spotkać w naprawdę drogich systemach stworzonych dla audiofilii i to czuć.

Pobawiłem się trochę z tym w niektórych grach – tych, w których dźwięk stoi na naprawdę wysokim poziomie

Jest dobrze. Jest bardzo dobrze. Jest po prostu świetnie. Rzucę przykład jednej gry:

  • Rainbow Six: Siege

#Omgjaktodobrzebrzmi. Żebym nie był gołosłowny, to porównałem sobie te słuchawki do: a) budżetowych Sennheiserów; b) 598 (m.in. Adam je miał, wyguglujcie je sobie); c) typowymi słuchawkami gamingowymi (tymi “lepszymi”), czyli Cloudami II.

Jeżeli powiem, że Arctisy Pro wygrały zdecydowanie z a) i c), to będziecie zdziwieni? Pewnie nie, więc przejdę do porównania z całkiem znanym modelem 598. Jeżeli tylko przyjmiemy, że chodzi tutaj o porównanie z grami, to Arctisy wygrają, ale to chyba dość logiczne – mamy tutaj zamknięte słuchawki, które idealnie izolują wszystkie dźwięki + całkiem dobry mikrofon (ale żeby nie było, 598 to świetny model do grania – powiem potem dlaczego).

Co do muzyki – SteelSeries Arctis Pro robi to dobrze!

At first – nie mówię, że jestem “audiofilem”, ale potrafię odróżnić te słuchawki, które brzmią, jakby zostały przed chwilą sklecone przez źle opłaconego pracownika w garażu, który jest położony gdzieś daleko w sercu Azji, do dobrych słuchawek, które brzmią “dobrze/świetnie/idealnie”.

Ale trzeba powiedzieć, że dzięki możliwości pobawienia się w GAMEDAC-u z Equalizerze oraz DTS-owi… Arctisy stoją na poziomie Sennheiserów. Nie bijcie, takie jest moje zdanie – muzyki słuchałem z Tidala Hi-Fi (a co!) i jest świetnie.


Podświetlenie/oprogramowanie

Niestety przez to, że widzicie tę recenzję przed oficjalną zapowiedzią, to nie miałem okazji sprawdzić oficjalnego oprogramowania.

Ale za to mogłem zobaczyć, jak wygląda samo podświetlenie, chociaż bez możliwości zabawy z oprogramowaniem. I co? Kurczę, podświetlenie jest po prostu niezłe – wygląda dość subtelnie, ale stoi na wysokim poziomie. Wygląda całkiem przyzwoicie i naprawdę miło jest patrzeć na te słuchawki, kiedy ich nie używamy (bo np. leżymy w łóżku).

Jest jednak jedna rzecz, nad którą się zastanawiam: kto zadecydował, aby umieścić podświetlenie… na mikrofonie? Jak pewnie zauważyliście na powyższym obrazku, mikrofon ma własne podświetlenie RGB. To się nazywa high-end, nie ma tutaj czegoś, co wyglądałoby festynowo.


Sposoby podłączenia – mamy tego sporo

Jak pewnie już zdążyliście się dowiedzieć, mamy sporo możliwości podłączenia naszych Arctisów PRO do PC/konsoli/urządzeń mobilnych:

  • przez DAC do PC;
  • z użyciem kabla optycznego, wraz z USB do PS4;
  • wraz z przejściówką mobilną do… urządzeń mobilnych.


Drobnostki

Standardowo wszystko to, co jest troszkę “mniejsze” i nie ma potrzeby, aby mówić o tym dłużej:

  • Brak kabla w oplocie (na siłę).
  • Możemy wymienić pasek (ten, który teraz jest czarny).
  • Mamy wymienialne pokrywy słuchawek.
  • Oficjalna kompatybilność z PC i PS4 – reszta może mieć Arctisy 7 i BT.
  • Przez to że, kabel z DAC-a wychodzi z lewej strony, zmuszeni jesteśmy mieć GAMEDAC-a po lewej stronie biurka; w moim przypadku wygląda to tak:


Podsumowanie

Teraz czas na naprawdę gorzką pigułkę – tak gorzką, że trudno jest ją przełknąć nawet mnie. Kojarzycie modele Siberii 800 i 840? Pod względem ceny te słuchawki powinny być odrobinę poniżej – w tym momencie dostępny jest także model Wireless który kosztuje 1399 złotych. PRO z DAC-iem są wycenione troszkę niżej  – ich rekomendowana cena to 1099 złotych. Nie, to nie jest pomyłka.

Cóż, za tę cenę otrzymujemy dosłownie wszystko, czego możemy oczekiwać od słuchawek – nie tylko od tych “dla graczy”, ale także dla normalnych użytkowników. Jeżeli tylko szukacie najlepszych słuchawek, to bierzcie Arctisy Pro z GAMEDAC-iem. Komfort stoi na najwyższym poziomie, dźwięk jest cudowny, słuchawki (subiektywnie) wyglądają świetnie. Trzeba przyznać, że cena może zaboleć niektórych (większość?), lecz popatrzmy na to z drugiej strony – za obudowę możemy zapłacić 100 złotych, ale możemy także +1000 (rzucę kilka przykładów: BeQuiet Dark Base PRO, Cougar Conquer Design, CMCOSMOS C700P).

Zawsze możemy wybrać tańszą opcję – ale czy czasem nie lepiej jest rzucić parę złotych w stronę czegoś lepszego? Warto dodać, że do GAMEDAC-a możemy podłączyć inne słuchawki, więc możemy mieć Arctisy Pro do grania i jakąś drugą parę do naszych “audiofilskich” rzeczy.

Trudno jest mi wydać normalną ocenę. Z jednej strony mamy słuchawki dla graczy (i nie tylko!), które brzmią świetnie i dosłownie każdy powinien być z nich zadowolony. A za to z drugiej – coś za wysoką cenę, która może niektórych odstraszyć.

Cóż, jako że jest to moja recenzja i moja ocena, powiem Wam tak: jeżeli liczycie dosłownie każdy grosz, to odejmijcie od oceny 2 oczka. Jeżeli liczycie każdy grosz, ale chcecie wreszcie kupić sobie coś “high-endowego”, to odejmijcie 1 oczko od oceny.

Ocena: 10/10

 

Tańsza alternatywa?

  • SteelSeries Arctis 3 (możliwa wersja z Bluetoothem): recenzja. Słuchawki skierowane w graczy z odrobinę mniej zasobnym problemem. Ale jeżeli chcecie tańszą wersję, to wybierzcie trójki.

Recenzja nie zawiera lokowania Tymbarka, potrzebowałem czegoś, co równoważyłoby biel i szarość pochodzącą odpowiednio z tła i ze słuchawek. Chociaż sam sok smakuje całkiem dobrze.