League of Legends r.

Yellowstar o formie TSM i tęsknocie za Europą

Yellowstar po zakończeniu finałów Intel Extreme Masters udzielił wywiadu dotyczącego samego turnieju, formy jego zespołu oraz jego pobytu w Stanach Zjednoczonych. Z racji tego, iż wywiad był prowadzony po francusku, w jego ojczystym języku, zawodnik otworzył się przed dziennikarzem.

Francuski zawodnik amerykańskiej organizacji TSM po ogromnej porażce w półfinale turnieju IEM, somentował aktualną sytuację zespołu, morale panujące wśród graczy oraz to, jak ocenia swój czas w USA.

Po przetłumaczeniu jego odpowiedzi na język polski możemy dowiedzieć się kilku rzeczy.

  • W nowym sezonie każda topowa drużyna świata z sezonu 5 ma pewne problemy z dostosowaniem się do nowej mety. Nie jest to dla niego dziwne i oczekuje, że poprawią swój styl  gry i wrócą na szczyt ligi.
  • Jest shotcallerem w TSM, kapitanem, który podejmuje strategiczne decyzje w trakcie meczu. Podczas gry komunikacja stoi na wysokim poziomie, a sam na podstawie zebranych informacji podejmuje ostateczną decyzję co do kolejnego zagrania.
  • Uważa, że kilku kolegów z drużyny ma opory przed byciem szczerym i krytykowaniu innych graczy, ponieważ czują presję przed kwestionowaniem i zwracaniem uwagi na zawodników z większym stażem i osiągnięciami. Pracują nad tą blokadą psychiczną.
  • Cieszy się z sukcesu, jaki odnoszą Huni i ReignOver, zawodnicy, z którymi grał w sezonie piątym w Fnatic. Twierdzi, że grają jeszcze bardziej agresywnie niż poprzednio. Mimo dominacji ich drużyny – Immortals – ma nadzieję, że to TSM wygra wiosenną kolejkę NA LCS.
  • Cieszy się z pobytu w USA, podoba mu się inny klimat i pogoda, lecz przyznaje, że nie ma dużo wolnego czasu, by korzystać z wszystkich dobrodziejstw, ponieważ wszyscy członkowie TSM trenują ciężko, by polepszyć swoje zgranie, taktyki i komunikację.
  • Jeszcze nie zdecydował, czy zrezygnuje z profesjonalnej kariery gracza po tym sezonie (przed sezonem piątym miał podobne rozterki – przyp. red.), czy powróci do grania w Europie. Pomimo pobytu w Stanach tylko 3 miesiące, bardzo tęskni za Europą, ale jednocześnie chce osiągnąć sukces w NA.

Poniżej zamieszczam ten wywiad, część, która nas interesuje, to odpowiedź na pytanie w 6:00.

Spekulacje

Po opublikowaniu tego wywiadu w serwise Reddit rozgorzała dyskusja, co to może oznaczać. Rzadko bowiem zdarza się, by zawodnik jeszcze w trakcie trwania sezonu tak otwarcie mówił o tęsknocie za poprzednim miejscem pracy i jednocześnie przyznawał, że w obecnym składzie są problemy, nad którymi dalej trzeba pracować. Po połączeniu tych faktów kibice oraz widzowie esportowej sceny LoL-a doszli do wniosków, że Yellowstar zawiódł się w TSM.

Yellowstar na IEM Katowice 2016
Yellowstar na IEM Katowice 2016, źródło: instagram

Drużyna ta rozpoczęła sezon szósty okrzyknięta szumnie jako drużyna gwiazd. Znane nazwiska, transfer Doublelifta z CLG do TSM odbił się szerokim echem w świecie e-sportowym i nie tylko. Zostało to porównane do głośnego odejścia Luisa Figo z Barcelony do Realu Madryt w 2000 roku. Pozostawienie Bjergsena, najlepszego zawodnika w NA LCS i dołączenie do drużyny Svenskerena, który miał wprowadzić więcej dynamiki i agresji w dżungli w porównaniu do Santorina, poprzedniego junglera, a także wymiana Dyrusa na Hauntzera, stabilnego, młodego zawodnika, który miał poradzić sobie z rosnącymi wymaganiami na światowego klasowego toplanera.

Jak na razie, TSM ma problemy w early game, ich gry są chaotyczne, zagrania nie są płynne. Widać to było wyraźnie podczas IEM-u w Katowicach, a podczas półfinału SK Telecom okazało całkowitą dominację. Pomimo niebycia faworytem w tym starciu, TSM nie powinno dać się tak upokorzyć. Jeśli z kolei popatrzymy na ich sytuację w lidze, to plasują się na czwartym miejscu w tabeli, a w ostanich 2 tygodniach ligi wygrali tylko 1 mecz na drużynę z 7 miejsca – Echo Fox, a przegrali z Team Liquid (5 miejsce), Cloud 9 (3 miejsce) oraz Dignitas (9 miejsce). To – jak na standardy, jakie sobie stawia organizacja TSM – jest niedopuszczalne.

Sami eksperci i komentatorzy zauważają, że Yellowstar gra dużo gorzej niż we Fnatic. Wiadomo było, że nie jest on bogiem liniowania, jednakże problemy w znalezieniu wspólnego języka na linii z Doubleliftem są wyraźnie zauważalne. Tak samo decyzje podejmowane w trakcie gry i cały macro game TSM nie jest światowej klasy. Czy jest to wina Yellowstara, czy po prostu przez zbiór tylu znanych nazwisk i ego w drużynie, trudno jest mu przekonać resztę zawodników co do swoich decyzji?

Czas pokaże, czy TSM po turnieju w Polsce i zdobytym doświadczeniu polepszy swoją grę, zgranie i komunikację a sam Yellowstar zaaklimatyzuje się w USA, czy zdobyte na IEM doświadczenie nie odbije się zupełnie na formie zespołu a tęsknota za Europą i być może gorycz Francuza wezmą górę i powróci on na stary kontynent.

[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]