Wczorajszy półfinał z początku przynosił mi nadzieję dla zespołu Origen, a na pewno takich wrażeń dostarczyły mi dobre akcje europejskiej drużyny.
Chyba najwięcej emocji przyniósł w pierwszej grze gank na topie. Soaz naprawdę zachował przy tym zimną krew i wyszedł cało z beznadziejnej sytuacji. (Akcja zaczyna się od 15:28 minuty).
Niestety albo i stety (jeśli jesteście ich fanami) – SKT to pociąg, którego nie można zatrzymać.
SKT wyszło z grupy bez żadnej porażki, to samo uczyniło w ćwierćfinałach oraz w półfinale. Naprawdę, są w niesamowitej formie. Najprawdopodobniej to oni sięgną po zwycięstwo, jak zrobili to w sezonie trzecim.
Nawet sub jest boski!
Wszystkie górne miejsca zajmują gracze z SKT. Nawet sub Fakera – Easyhoon – jest typem gracza dominującego, który godnie zastępuje najsłynniejszego mid lanera na świecie.
Pora na Fnatic
Szczerze wątpię, że dzisiejsze starcie o finał przegrałaby drużyna Fnatic. Obstawiam zatem finał między Europą a Koreą. Myślicie, że Fnatic ma szansę wygrać z dotąd niepowstrzymaną drużyną?