r.

Hai jako Shyvana w jungli, jego przyszłość z Cloud9

Hai postanowił odpowiedzieć na parę pytań po tym, jak Cloud9 zdołało utrzymać swoje miejsce w LCS i walczyć o wyjazd na Mistrzostwa Świata. Hai opowiedział o theScore eSports, Shyvanie-junglerze i wielu innych. Patrz poniżej!

Oficjalnie uratowałeś swój sezon zwycięstwem przeciwko Team 8 i masz szansę wziąć udział w Mistrzostwach Świata. Powiedz, jak się z tym czujesz?

O wiele lepiej niż z perspektywą przegrania. Możliwość spadku z dywizji jest okropnym uczuciem – obojętnie, czy wygrywasz, czy przegrywasz. Wygrywając, powstrzymujesz kogoś przed dostaniem się do LCS, przegrywając – wypadasz. Moim zdaniem, w takim scenariuszu nie ma żadnego zwycięzcy, więc ominięcie tego wszystkiego jest o wiele lepsze. Dodaj do tego ten fakt, że możemy dostać się na Mistrzostwa Świata – byłby to pierwszy raz dla Jensena w naszej drużynie. Jestem pewien, że w pełni wykorzystałby swoje doświadczenie i poziom gry, aby poprawić możliwości całej drużyny.

Co chcesz powiedzieć swojej grupie przed grą z Team8?

Staram się dopingować moją drużynę, tym bardziej, że ostatnio pokonaliśmy TSM. Chcę, żeby drużyna była pogodna, energiczna i gotowa na to, co może nas spotkać podczas gry. Kiedy mamy dobry nastrój, gramy o niebo lepiej.

Dlaczego Twój sposób gry Shyvaną jest wyjątkowy?

Sądzę, że grając Shyvaną, należy przybrać inny sposób myślenia niż reszta junglerów, w końcu nie jest ona do końca tankiem. Zdecydowanie lepiej radzi sobie w split pushu, co bywa dość niejasne dla innych graczy.

Kiedy grasz Gragasem bądź Rek’Sai, skupiasz się na teamfightach i wardowaniu. Jednak kiedy grasz Shyvaną, musisz skupić uwagę na itemach i farmie, przy okazji nadzorując ruchy wrogiego junglera i pilnując, by pod żadnym pozorem nie zabił nikogo z Twojej drużyny. To zupełnie inny styl gry niż w przypadku większości bohaterów, nieco bardziej wymagający. Grając Shyvaną, staję się liderem – to znaczy: mogę się nią pobawić ponieważ jestem shot-callerem w przeciwieństwie do innych, którzy muszą reagować na każde wezwanie drużyny. Przykładowo wyślą go po to, by zapewnił wizje na Baronie, kiedy ja mogę być zupełnie gdzieś indziej i powiedzieć komuś z mojego zespołu, by to zrobił – i nikt nie będzie temu przeciwny. Sądzę, że to jest dobry sposób – a przynajmniej tak to działa w naszym teamie.

Przez ostatnie kilka tygodni Incarnati0n naprawdę ożył, szczególnie w grze Orianną. Czy Twój powrót do drużyny pozwolił mu trochę odetchnąć, czy też w końcu odnalazł się w swojej roli?…

Resztę wywiadu zobacz na portalu ZdrowiGracze.pl