League of Legends r.

Konta Seraphine zalewa fala hejtu. “Sona 2.0”, “oszustka”, “zasługujesz na śmierć” – to najlżejsze z określeń

Wydanie Seraphine miało być wyjątkowe, pomysłowe i zwracające uwagę. To ostatnie z pewnością się udało - szkoda, że poskutkowało powstaniem fali hejtu...

Hejt w Internecie nie jest niczym nowym ani zaskakującym – choć z pewnością nie trzeba wspominać o jego negatywnych skutkach i potencjalnym wpływie na osoby, których dotyczy. Kto by jednak się spodziewał, że fala hejtu zaleje konta w social mediach należące do postaci z gry?

Wydanie Seraphine z pewnością zostanie zapamiętane jako wyjątkowe – w końcu nie każdy bohater League of Legends może liczyć na kilkumiesięczną zapowiedź w postaci własnych profili w mediach społecznościowych, zawierających kilkadziesiąt grafik imitujących realne zdjęcia, własne covery piosenek, interakcje z innymi użytkownikami… Pomysł z takim ujawnieniem Seraphine wydawał się świetnym ruchem marketingowym, który miał urealnić postać i umożliwić jej bliższe poznanie.

Niestety, efekt urealnienia prawdopodobnie okazał się zbyt silny – niektórzy stworzyli szczególną relację emocjonalną z Seraphine. Bohaterka ma zarówno zagorzałych fanów, jak i… wytrwałych hejterów, którzy nader poważnie podchodzą do swojej roli.

Na Twitterze powstało nawet skopiowane konto Seraphine o nazwie @seradotwaav (oryginał to @seradotwav), które podsyca hejt w stronę  bohaterki i Riot Games.

W social mediach Seraphine zobaczymy teraz takie określenia, jak “Sona 2.0”, “oszustka”, “dz*wka” czy podobne. I choć zarzuty związane z jej podobieństwem do Sony można uznać za zrozumiałe, sposób ich przekazywania w dużej mierze przyjmuje toksyczny charakter. Ponadto hejt wymierzony w postać z gry szybko przeradza się w hejt ukierunkowany na innych użytkowników, którzy próbują wejść w dyskusję na temat bohaterki.

Na szczęście pomiędzy szkodliwymi przejawami negatywnej recepcji pojawiają się głosy pozytywne lub zdrowa krytyka. Co warto zauważyć, jeśli chodzi o tę ostatnią, największy zarzut nie dotyczy głośnego w ostatnich dniach tematu podobieństwa Seraphine i Sony (zobacz: Seraphine to Sona 2.0? Rioter broni zestawu umiejętności nowej bohaterki), a sposobu kształtowania i przedstawiania osobowości bohaterki. Wiele osób wskazuje, że wiadomości Seraphine w social mediach często odwołują się do jej lęku społecznego, czym bohaterka wymusza pozytywne opinie od swoich obserwujących i słowa wsparcia. I rzeczywiście je otrzymuje. Taka kreacja marketingowa jest wyjątkowo krytykowana – zarzuca się jej zabawę emocjami użytkowników social mediów i trywializację podobnych problemów realnie istniejących osób, zwłaszcza że podstawowa biografia Seraphine prezentuje postać o zupełnie odmiennym charakterze. Być może zamysł tego ruchu miał być pozytywny i zwrócić uwagę graczy na problem – wydaje się jednak, że ostateczny efekt jest odwrotny.