r.

Kiedy ktoś “ukradnie” Ci linię #2 – zawiodłeś mnie…

Jesteś najlepszym mid lanerem, jakiego znasz. Pełen zapału i ochoty skopania tyłków paru Lux i Katarin, zaklepujesz mid na czacie podczas wyboru bohaterów. Tymczasem…

W tym artykule pisałam o tym, co można zrobić podczas nieporozumień w trakcie wyboru bohaterów. Załóżmy, że zgodziliście się na opcję, w której odstępujecie komuś swoją ulubioną linię… A on wszystko robi źle! Co wtedy?

y u no buy wards

Zrobiłbym to lepiej

Mówiąc szczerze, do napisania tego tekstu skłoniła mnie dyskusja ze znajomym, który gra na tej samej pozycji, co ja. W jej trakcie przyłapałam się na tym, że sprawdzam, jak radzi sobie support, jeśli to nie ja nim gram, tylko po to, żeby móc sobie na niego ponarzekać (nie, nie odzywam się, ale co sobie pomyślę, to moje). Od tamtego momentu zaczęłam zwracać na to większą uwagę w grach i zauważyłam, że inni robią dokładnie to samo – na każdej linii, na każdej pozycji, w każdym trybie gry (spróbuj nie oddać Teemo na aramie komuś, kto go mainuje). Coś więc musi być na rzeczy, jednak nic dobrego z tego nie wynika.

Przede wszystkim gracze mają tendencję do flejmienia i wytykania błędów komuś, kto zawinął ich linię. Szkodliwość tego zjawiska powinna być oczywista, jednak rzadko kiedy tak jest. Po zobaczeniu “[All] X: main jungle 0/3” taki gracz zaczyna czuć się obserwowany, wręcz kontrolowany, przez co idzie mu jeszcze gorzej, bo się stresuje – szczerze, kto z Was lubi, jak patrzy mu się na ręce?

Po drugie, w tym momencie, zamiast sami skupiać się na grze, swoją koncentrację przekierowujemy na sojusznika, co często prowadzi też do tego, że sami radzimy sobie niezbyt dobrze. Składanie “nie tego” itemu, co trzeba jako pierwszy, złe rozłożenie masterek, a nawet dwie runy różniące się od naszego stałego setu dla tej postaci, potrafią doprowadzić graczy do szewskiej pasji. Nie wolno jednak dać się zwariować.

Wiadomo, w obu przypadkach ta sytuacja wywołuje sporo niepotrzebnych spięć. Co zrobić, żeby zminimalizować ich szkodliwy wpływ na grę?

  • Uświadom sobie, że to tylko gra. Nawet, jeśli jesteś typem gracza, który czerpie przyjemność wyłącznie z wygranej, możesz odkuć się w następnej rozgrywce, gdzie już dostaniesz swoją rolę – nie musisz w tym celu szargać nerwów sobie i kilku innym zawodnikom.
  • Jeśli to Twoja rola została “ukradziona” – zamiast kontrolować swojego sojusznika, skup się na własnej grze. Zazwyczaj nie grasz wtedy na pozycji, na której czujesz się najbezpieczniej, więc ważne jest to, żebyś przypadkiem nie stał się gwoździem do trumny swojej drużyny.
  • Jeśli “ukradłeś” komuś linię, a on nie może tego znieść – pamiętaj o przycisku “mute”. Im wcześniej go wciśniesz, tym spokojniejsza będzie Twoja gra.
  • W obu przypadkach warto pamiętać, że druga osoba wie (a przynajmniej powinna) wiedzieć, jak grać na swojej linii. Jeśli masz wątpliwości np. co do swojego buildu, zawsze możesz poprosić o radę. Działa to też w drugą stronę – jeśli ktoś sobie nie radzi, a Ty uprzejmie przypomnisz mu, że supportowi jednak bardziej przyda się najpierw item na wardy i generację golda niż Rabadon, a w dżungli ciężko zaczyna się z samymi butami, korona Ci z głowy nie spadnie, a nie możesz wykluczyć możliwości, że nie trafiłeś na pro, a na kogoś, kto wcześniej na tej linii nie grywał i zwyczajnie takich rzeczy nie wie.
  • Jeśli już musisz się wywnętrzyć, bo ktoś gra zwyczajnie tragicznie, pokrzycz sobie do monitora, nie wklepuj całej wiązanki inwektyw na czacie. Raz, nie dostaniesz za to reporta/bana. Dwa, nie wciągniesz całego swojego teamu w sprzeczki. Trzy, czas zaoszczędzony na pisaniu możesz poświęcić np. na wyczyszczenie jednej grupki dżunglowych stworków.

Trochę czasu zajęło mi oduczenie się brzydkiego nawyku patrzenia innym na ręce, ale w efekcie końcowym jestem zadowolona. Teraz, gdy ktoś właduje się na moją pozycję, podchodzę do tego w sposób “no hard feelings, bro” i gra mi się o wiele lepiej. W końcu przecież nie odpalam LoL-a po to, żeby się denerwować, a w celach rozrywkowych, prawda? 😉

[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]