r.

Kiedy ktoś “ukradnie” Ci linię… #1 – dwóch junglerów?

Jesteś najlepszym mid lanerem, jakiego znasz. Pełen zapału i ochoty skopania tyłków paru Lux i Katarin, zaklepujesz mid na czacie podczas wyboru bohaterów. Tymczasem... 

…ktoś instalockuje postać na mida. Ewentualnie podczas draftu wybiera go przed Tobą. A Ty zaczynasz tego gracza nienawidzić. Jak radzić sobie z grą w takiej sytuacji?

we're in the same team, ffffffff

Żadna linia nie jest “Twoja”

Jak najszybsze pojęcie tego, że żadna linia nigdy do Ciebie nie należała, jest kluczem do początku radzenia sobie z tym, że ktoś wpakował się na Twoją pozycję, bez zbędnego flejmu już na początku gry. Jeśli ja uwielbiam grać supportem, Ty również uwielbiasz nim grać, znajdziemy się razem w grze… To kto ma większe prawo do wybrania swojej ulubionej roli? No właśnie. Wszystko jest kwestią dogadania się ze swoją drużyną (a jak wiadomo, czasem po prostu się nie da i chcąc nie chcąc, trzeba wybrać się gdzieś indziej). Tylko co zrobić, kiedy jest już za późno, a flejm i płacze jedynie pogorszą sytuację?

Nie ma sensu iść w zaparte. Czasem zdarzy się tak, że nawet po tym, jak wybierzesz postać na topa, ktoś chwilę po Tobie wybierze Garena i zapiera się, że idzie na Twoją linię. Masz kilka wyjść – ale każde ma jakieś plusy i minusy.

  • Wyjść z wyboru championów
    • Plusy: może oszczędzić Ci to przegranej gry z powodu słabej kompozycji drużyny, z pewnością oszczędzi Ci to zszarganych nerwów (prawdopodobnie Twojej drużynie również), możliwe także, że już nigdy nie spotkasz tego konkretnego gracza nieumiejącego się dopasować.
    • Minusy: jeśli grasz z kilkoma kolegami, będą musieli poczekać kilka minut, aż znów będziesz mógł grać, a zbyt częste opuszczanie gier skutkuje coraz większymi karami. Poza tym, nie masz pewności, czy następny team nie będzie jeszcze gorszy.
  • Iść na swoją linię, jak gdyby nigdy nic
    • Plusy: istnieje szansa, że drugi gość odpuści, gdy zobaczy, że nigdzie się nie wybierasz, więc będziesz grać tak, jak chciałeś.
    • Minusy: istnieje szansa, że drugi gość jednak nie odpuści… i skończycie w trójkę na linii, jeśli “Twoja” rola to AD Carry lub Support… Do tego oboje narażacie się na hejt ze strony sojuszników, nie ma też także pewności, że któremuś z Was nie puszczą nerwy i nastąpi ragequit, przez co cała drużyna przegra.
  • Przeboleć to i starać wpasować się gdzie indziej
    • Plusy: drużyna powinna Cię zrozumieć, nawet jeśli niezbyt dobrze pójdzie Ci Anivią w jungli. Ktoś może zechcieć się z Tobą zamienić – Nautilus support, który pójdzie wtedy za Ciebie na junglę, to błogosławieństwo.
    • Minusy: Twoja postać może nie nadawać się za nic na pójście na inną linię – w najlepszym wypadku zmarnujesz jej potencjał, w najgorszym – nafeedujesz przeciwników.

 

Nie mogę Wam powiedzieć, które wyjście jest najlepsze – bo naprawdę żadne z nich nie jest, kiedy utkniemy ze złą kompozycją drużyny. Czasem jednak warto przeboleć i odpuścić, czasem lepiej się uprzeć, a czasem po prostu wyjść z wyboru bohaterów (nie gry! Wtedy już jest za późno!), kiedy widać, że nie macie żadnych szans na zwycięstwo. Jednak nie zawsze kradzież linii oznacza przegraną!

[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]