Zastanówmy się, co tak mocno wstrząsnęło Ligą Legend? Początkowo było to wyjście  Czarnego Tasaka. Jednak tak naprawdę stanowiło to jedynie zapowiedź wielkich zmian. Razem z wydarzeniem związanym z Bilgewater rework otrzymał  Gangplank, a w niewielkim odstępie czasu – również  Fiora. Z początku te postacie nie wydawały się aż tak potężne, jednak jak tylko gracze oswoili się z ich nowymi mechanikami, okazały się postrachem na SoloQ. Najgorsze jednak miało dopiero nadejść – patch 5.16. Jeden z największych patchów w historii League of Legends zmienił  Dariusa  Garena   Mordekaisera oraz  Skarnera i wprowadził nowe przedmioty, które od razu zagościły na górnej alei. Te wszystkie wydarzenia wywróciły Ligę Legend do góry nogami.

Jednak najpierw omówmy na spokojnie 4 postacie, których obecnie obawiamy się w solo kolejce.

Darius

Dlaczego jest on tak potężny? Cały sekret tkwi w pasywce, [Q] oraz Czarnym Tasaku. Jego Krwotok nakłada ładunki Czarnego Tasaka, co bardzo szybko pozbawia przeciwników pancerza. Zdziesiątkowanie zapewnia olbrzymi sustain i sprawia, że w walkach drużynowych Darius jest prawie nie do zabicia! Postać ta jest w stanie na tyle długo ustać w ogniu walki, że spokojnie może dojść do drugiej części swojego pasywa. Nakłada on wtedy automatycznie 5 ładunków Krwotoku i otrzymuje jeszcze więcej AD!

Ult jest tak naprawdę tylko dodatkiem, a [E] służy do tego, aby przeciwnicy nie mogli mu uciec. Owszem, może również przydać się do wyciągania oponentów, jednak zazwyczaj wymagany do tego jest Flash. Ten champion jest prawdziwą bestią w teamfightach, a walka 1v1 z nim na linii nie należy do najprzyjemniejszych.

Gangplank

Znany wszystkim pirat również jest ostatnio sporym problemem. Beczką może zabrać dosłownie 3/4 naszych punktów zdrowia, ult po ulepszeniu zadaje olbrzymie obrażenia i ciężko jest nam się w nim poruszać, a gdy już myślimy, że go złapaliśmy – zjada on swoją pomarańczkę, nakłada pasywkę i ucieka, jak gdyby nic się nie stało.

Sama faza linii nie jest straszna, ma on wtedy mało beczek do dyspozycji, a jeśli zdecyduje się poke’ować nas z [Q], szybko straci manę. Jednak wystarczy jeden teamfight, w którym trafi on beczką i ultem w trzy osoby – i po zabawie.

Garen

Moim zdaniem w tym zestawieniu jest on najmniejszym problemem. Tak naprawdę jego siła leży w tym, że jest w stanie one shotować postać, która jest Villainem. Owszem – bycie z nim na linii to koszmar, gdyż naprawdę trudno go z niej wygonić, a w późniejszych etapach gry jest chodzącym czołgiem nie do zdarcia. Jednak ogranie go nie należy do najtrudniejszych rzeczy w Lidze Legend.

Fiora

Ta postać jest niesamowicie… dziwna. Ma w zasadzie wszystko w swoim zestawie umiejętności – oprócz tankowatości. Jednak zastanówmy się – czy bohater z wbudowaną Zhonyą może być słaby? Gdyż tak naprawdę jej [W] działa bardzo podobnie do znanej nam klepsydry – przez moment jest nietykalna (nie licząc wież). Dodatkowo, gdy użyjemy tego w odpowiednim momencie, odbijamy wrogie CC.

Obrażenia z pasywki, AoE leczenie, niesamowita mobilność czynią Fiorę prawdziwą mistrzynią fechtunku. Jedyne rozwiązanie to szybki burst albo CC, ale jak to zrobić, kiedy ona dobrze skorzysta ze swojego [W]?

Więc jak sobie radzić?

• Kite’owanie – najskuteczniejsza metoda. Bohaterowie zasięgowi, którzy starają się z daleka zabijać tego typu postacie. Jeżeli dodatkowo mają oni Kostur Rylai albo Red Buffa, jest już w ogóle wspaniale. Jedyne, na co trzeba uważać, to na Fiorę, aby nie dać się trafić pierwszym [Q] – spada ono wtedy na większy cooldown i trudniej jej będzie drugi raz nas dopaść!.
• Efekty kontroli tłumu – najlepiej takie rzucane z daleka i mogące trafić wielu bohaterów na raz. Idealnie do tego nadaje się Lux albo Veigar. Generalnie, starajmy się trzymać ich jak najdalej od naszych Carry.
• Disengage – moment, w którym resetujemy cały teamfight i zaczynamy go od nowa. Lee Sin, Gragas i Janna służą do tego idealnie.
• Wczesne ganki – musimy jak najszybciej uprzykrzyć im życie. Poprośmy o wczesne odwiedziny naszego junglera i spróbujmy zdobyć pierwsze zabójstwo. Mamy wtedy pewność, że postacie te nie wysnowballują się i będą stanowić mniejsze zagrożenie.
• Mobilność – jeżeli widzimy jednego z tych bohaterów w champion select, wybór Ashe albo Twitcha nie należy do najrozsądniejszych. Musimy być w stanie szybko im uciec, kiedy staniemy już z nimi oko w oko. Jako ADC bardzo polecam Tristanę albo Vayne, a na midzie można pomyśleć o Fizzie lub Ekko. Nie będziemy czuli ciągłej presji i łatwiej nam będzie swobodnie walczyć.

Co nie działa?

• Camp od junglera – jeden lub dwa ganki starczą w zupełności. Potem te postacie i tak staną się potężniejsze, a gank da im jedynie double killa. Po pierwszym zabójstwie na topie lepiej skupić się na innych liniach.
• Focusowanie w teamfightach – ten podpunkt dotyczy Dariusa i Garena. Lepiej tych bohaterów zostawić na sam koniec, a najpierw skupić się na przeciwnych Carry. Co nam da pozbycie się Juggernautów, skoro będziemy musieli wyrzucić z siebie wszystkie asy z rękawa?
• All in! – nie powinniśmy dążyć do dużej ilości walk 5v5. Tak naprawdę wtedy te postacie są najsilniejsze, kiedy jest dokoła nich dużo przeciwników. Starajmy się raczej wyłapywać pojedyncze cele, splitpushować, brać szybkie smoki i Nashory. Jeżeli już decydujemy się na inicjację, bądźmy pewni, że bardzo szybko dojdziemy do backline’u drużyny przeciwnej.

Counterpicki

• Lissandra – wiele CC, wieczny slow, ult ratujący przed Fiorą czy Gangplankiem. Zarówno poradzi sobie na linii, jak i wesprze swoją drużynę we walkach drużynowych.
• Gnar – procentowe obrażenia, potencjał do kite’owania oraz świetny laning phase. Może naprawdę zdziałać wiele na górnej alei oraz obronić wszystkich przed Juggernautami. Znowu jednak musimy uważać na Fiorę – chwila nieuwagi i padamy jej ofiarą.
• Lulu – nie pozwoli się zabić na linii, posiada disengage, a żaden z czterech wyżej wymienionych bohaterów nie chciałby być zamieniony w wiewiórkę. Ogólnie jest to bardzo silny pick, dlatego gorąco ją polecam!
• Hecarim – nie jest o typowa kontra, jednak jest w stanie wywrzeć olbrzymią presję na całej mapie. Ninja Tabi + Homeguardy i w zasadzie nie ma nas na linii. Szybkie dojście do backline’u, potencjał w walkach 1v1 dzięki posiadaniu Ignite’a (nie potrzebujemy Flasha) oraz genialne teleporty czynią go wciąż solidnym top lanerem. Musimy jednak wiedzieć, co robić – czyli dużo wardów, ciągły push i presja na bocie. Starajmy się zawsze inicjować walki za pomocą teleportu na Homeguardach, dzięki czemu bardzo szybko zmieciemy backline wroga.
• Irelia – muszę tu jednak zaznaczyć, że wymagana jest bardzo dobra Irelia. To jedna z nielicznych postaci, która będzie w stanie przez większość gry pokonać bogów górnej alei w starciach 1v1. Duża mobilność może uchronić ją od takich zaklęć jak [Q] Dariusa, beczka Gangplanka czy [E] Garena. W teamfightach możemy jeszcze pozbyć się wrogich Carry niż inni top lanerzy. Radzi sobie również z Fiorą – jako jeden z nielicznych top lanerów. Będzie to jednak bardzo wymagająca linia, więc jeżeli potrafimy grać Panią Ostrzy, możemy pociągnąć grę naszym sojusznikom.

Inni Juggernauci

Juggernautów aktualnie w grze jest całkiem dużo. Generalnie postacie tego typu można scharakteryzować w prosty sposób – dużo obrażeń i tankowatość kosztem mobilności. Kto więc – oprócz ostatnio czterech zreworkowanych bohaterów – również jest Juggernautą? Na pewno Nasus – twardy, obrażenia z [Q], ale czasem nie może ruszyć się z miejsca. Do tego opisu pasuje z pewnością także Olaf – jedne z największych statystyk ochronnych w grze oraz niezwykle bolesne topory i błyskawice. Należy również wspomnieć o Yoricku, Trundle’u i Udyrze – oni również odpowiadają słowu “Juggernaut”. Dlatego też ten zbiór porad może działać, jeżeli chodzi o grę przeciw tym postaciom!

Co Wy sądzicie o ostatniej mecie na topie? Mnie ona strasznie irytuje, jest za wiele postaci pick or ban, które są moim zdaniem zwyczajnie za silne. Dajcie znać w komentarzach!