Gamer Lifestyle r.

Spelunky, czyli jak wyrzucić klawiaturę przez okno

Dziś o kolejnej grze typu roguelike, którą naprawdę warto dodać do swojej kolekcji - czyli o tym, jak spędzić kilka godzin umierając na masę różnych sposobów.

Masochiści, dzisiaj coś specjalnie dla Was!

Spelunky

spelunky 0

Niby prosta platformówka 2D, a potrafi zachwycać przez naprawdę długi czas – losowa generacja terenu, wysoki poziom trudności i permadeath stanowczo się ku temu przyczyniają, a miła dla oka grafika jest tylko wisienką na torcie.

Podziemia Spelunky podzielone są na światy, każdy z nich ma swój własny asortyment potworów, pułapek i specjalnych przedmiotów. Dla przykładu, kopalnie są domem dla pająków, nietoperzy i węży, w dodatku bardzo łatwo nadziać się tam na kolce. Z kolei dżungla pełna jest wybuchających żab, ludożerczych roślin, i tak dalej. Jak się postaracie, to dobrniecie do poziomu, na którym spotkania z kosmitami i yeti to chleb powszedni.

Każdy ze światów ma także szansę na wygenerowanie specjalnej rundy takiej jak statki kosmiczne czy też siedlisko pająków.

spelunky 1

Początek naszej przygody zawsze wygląda tak samo. Cztery bomby, cztery liny i do boju! Niestety, kompletnie nic nie uratuje nas przed niektórymi sytuacjami. Wkurzyłeś sprzedawcę? Nie martw się, na pewno znajdziesz wejście do czarnego rynku na którym aż się roi od żądnych twojej krwi shopkeeperów! A może udało Ci się zdobyć pelerynę? Niestety nie posiada ona funkcji latania, a jedynie ratuje cię przed upadkiem, więc na nic się zda jeśli omyłkowo skoczyłeś w nicość. I zawsze, nawet po najgłupszej śmierci ever, zadaję sobie to samo pytanie… CO ZROBIŁAM ŹLE?

spelunky 2

Steamowa wersja Spelunky ofiaruje graczom tzw. “Daily Challenge”, czyli jedno podejście do rundy wygenerowanej tak samo dla wszystkich graczy. Jeśli załatwił Cię pierwszy napotkany pająk spychając Cię prosto na kolce, nie bój nic! Zawsze możesz się dobić oglądając pro graczy na Youtube, którzy ten sam run potrafili przejść z palcem w… no, jedną ręką.

spelunky 3

To właśnie Spelunky zawiera w sobie wiele elementów, które z chęcią zobaczyłabym też w innych tytułach. Jest trudna, ale do przejścia, a porażka zawsze ma jakąś przyczynę, więc nie ma nawet jak powkurzać się, że “noo bo coś mi się zbugowało”, czy też “ej nie no, popatrz, ta gra się na mnie uwzięła!”. Nie, nie, drogi graczu, to Ty zawaliłeś tym, że nie zauważyłeś tej pułapki albo wmaszerowałeś wprost do dziury pełnej jadowitych węży. Różne światy i nowi przeciwnicy sprawiają, że gra nie nudzi się szybko, a nawet jeśli, to do dyspozycji zawsze zostają dzienne wyzwania, a nawet lokalny co-op.

Fanom gier roguelike zdecydowanie polecam, warto chociaż spróbować. A na koniec łapcie filmik z obecnie najszybszym speedrunem – gościowi udało się przejść wszystko w minutę i czterdzieści jeden sekund. Podziwiam.