Gamer Lifestyle r.

Czy questy w grach MMORPG są potrzebne?

Nie da się ukryć, że praktycznie większość contentu w grach MMORPG to questy. W końcu bez nich taka gra nie ma prawa istnieć. Jednak czy oby na pewno są one potrzebne?

Nowy dodatek, zwiększono maksymalny poziom z 60 na 70 – co robisz? A) czytasz wszystkie questy, B) przeklikujesz tylko po to, by mieć maksymalny level jak najszybciej. Większość graczy zapewne wybrała odpowiedź B, ponieważ kogo obchodzi jakaś nudna historyjka, skoro ma do zabicia 5 dzików.

Nudne questy

Zbierz 5 marchewek, zabij 10 dzików, idź weź jabłko, koniecznie z drzewa o współrzędnych takich i takich, i przynieś mi je… W MMORPG-ach najczęściej natrafimy na tego typu questy. Nic dziwnego, że gracze po prostu klikają przycisk “akceptuj” i idą po jabłuszko czerwone z drzewa na południu, mimo że w plecaku mają sto takich samych owoców.

Drugą rzeczą, która odstrasza nas od robienia questów w normalny sposób – czyli czytając je i rozumiejąc ich historię – będzie to, o czym wspomniałem na początku. Co kogoś obchodzi historia jakiegoś Wieśka, skoro kolega z przeciwnej frakcji ma 78 poziom, a my tylko 77? Nie ma zbytnio na to czasu. A skoro mowa o czasie, to warto zerknąć na to, że zadań w MMORPG jest o wiele więcej niż w klasycznym RPG-u, więc ich nagroda jest mniejsza. Przykładowo za zabicie pięciu dzików dostaniemy 300 EXP-a, quest robimy około 2 minut, ale gdyby dodać do tego przeczytanie dialogu, wyszłoby to już 5 minut.

Inną kwestią jest, gdy klikamy “Dalej” w zadaniach typu kampania. Posłużę się tutaj przykładem z World of Warcraft (no kto by pomyślał…), w którym historia Illidana jest świetnie opowiadana i nie jest to tylko bezmyślne zabijanie wrogów. I tutaj żałuję, że pominąłem praktycznie wszystkie questy z Suramaru, bo podobno historia również jest bardzo dobra. Czyli mamy jeden plus wykonywania zleceń w grach.

Doczytam sobie

Część gier ma swoje książki, które w dużej mierze tłumaczą nam lore danej postaci. Najczęściej czyta się wikipedię czy kupuje daną książkę, rzadziej oglądamy filmy, a to ze zrozumiałego wszystkim powodu. Jednak umówmy się… Ktoś kiedyś po coś te questy pisał. I fakt, jest dużo takich zapychaczy w grach multiplayer, ale znajdzie się też wiele zadań, które naprawdę są ciekawe. Jeżeli mam podać kilka zadań, które podobały mi się w moim ukochanym MMORPG, to na pewno na początku lokacji startowej Night Elfów był sobie pewien satyr, który z nas zakpił. Ponadto zadanie o nazwie “Waptor Twapping”, w którym Troll z Durotaru nie wymawiał litery “r” i łapaliśmy waptory zamiast raptorów. A poza tym ciekawie jest czasami poczytać coś o historii danej lokacji, gdy opowiada nam to jakiś NPC.

Czasami jest tak, że cut-scenka pokazuje nam wiele z tego, co powinniśmy zrozumieć. Gdy obejrzymy 5-minutową scenkę i trochę poczytamy o danej historii, to można jakieś tam wnioski z danego zadania wysnuć. Swoją drogą ciekawe, czy ktoś pomija sceny filmowe w grach…

Foundry

Jak jeszcze grałem w Neverwinter, to przypomniał mi się pewien bardzo ciekawy system o nazwie Foundry. Działał on w taki sposób, że gracze mogli tworzyć swoje własne questy. Niestety był on dość liniowy, więc nie mogliśmy liczyć na obstawianie się po stronie jakiejś frakcji, ale część z graczy próbowała obejść nieco tę liniowość i tworzyć w zadaniach Foundry jeszcze dodatkowe zadania poboczne. Kreator pozwalał nam skorzystać z gotowych map lub zrobić całkowicie nową i unikalną planszę, mogliśmy też tworzyć stroje dla NPC. Ponadto pisaliśmy tam dialogi, wybieraliśmy soundtrack z już gotowych, robiliśmy warunki, które należy spełnić, by przejść dalej – po prostu możliwości była masa. Gracze tworzyli bardzo dobre zadania i część wpisała mi się w pamięć, przykładowo Tajemniczy Starzec, którego stworzył YouTuber – Broda ty – cała seria gracza o nicku Yavlee czy coś takiego, dokładnie nie pamiętam. Ogólnie był tam gnom-paladyn Kwasek i paru innych bohaterów z ciekawą osobowością. Jeżeli ktoś grał, to może mi przypomnieć, jak nazywała się cała ta seria.

Prócz tego zadanie o nazwie “Twoja tuba”, które było pierwszym moim questem Foundry, w jaki zagrałem. Co ciekawe, zastanawiałem się, dlaczego YouTuberzy z Polski są wrzuceni do gry. Dopiero potem zrozumiałem, że te questy robią gracze. Ogólnie uważam, że ten system był genialny i bardzo dobrze urozmaicał rozgrywkę. Zadania były ciekawe, czytało się je z chęcią i widać było, że twórcy wkładali w to masę pracy.

Grind

Przypomina mi się 99% azjatyckich MMORPG-ów, w których jedyna fabuła to młócenie potworów, aż do zniszczenia klawiatury lub myszki. Nie mogę zapomnieć o tym, że część gier multiplayer opiera się tylko na grindowaniu i zbieraniu coraz to bardziej skąpego gearu na naszą kobiecą postać. No bo jaki sens ma wybieranie mężczyzny w takim Black Desert Online? No chyba że jesteś kobietą. Chociaż… Osobiście i tak bym wybrał dziewczynę.

Co kto lubi

Podsumowując, dla jednych questy są potrzebne, dla drugich nie. Tak naprawdę zależy to od tego, w jaką grę lubimy grać. Część z Was pewnie powie, że dla zadań i fabuły gra się w gry singleplayer. Mogę wtedy powiedzieć tylko jedno… To nieprawda! To, czy questy są potrzebne, czy też nie, pozostawiam do własnej interpretacji.