Gamer Lifestyle r.

Nowa gra z Hatsune Miku!

Japońska wersja tej gry ujrzała światło dzienne 24 marca, więc dzięki temu wiemy już, czego możemy się spodziewać po nadchodzącym Project Diva X.

diva x 1

Wszystko wskazuje na to, że fabuły będzie niewiele – jedynie kilka krótkich scenek, na których Miku rozmawia z resztą ekipy o życiu gwiazdy. To, co prawda, urocze i nieszkodliwe, ale niestety nijak ma się do jakiegokolwiek przebiegu wydarzeń. A szkoda. Głównym zadaniem gracza będzie napełnienie pięciu klejnotów muzyczną energią piosenkami o pięciu kategoriach – neutralne, słodkie, fajne, piękne, i chaos.

diva x 3

Rozgrywka zaczyna się, jak już pewnie się domyśliliście, od klejnotu neutralnego. Ma on 4 piosenki, a po ich przejściu odblokowujemy składankę klasyków Miku. Podobnie sprawa ma się z pozostałymi klejnotami, tylko że tam mamy o jedną piosenkę więcej. Jest tutaj jeden haczyk – po wybraniu jednej opcji nie możemy przełączyć się na inną, aż do napełnienia obecnego klejnotu.
Co więc najlepiej wybrać? Cóż, to zależy od tego, na jakie moduły – czyli stroje – natrafiliście. Tak, w najnowszym Projekt Diva X możecie się spodziewać małych elementów strategicznych… Kto by pomyślał?

diva x 2

W tej części moduły i akcesoria nie są czysto kosmetyczne. Po pierwsze, każdy z nich jest połączony z jednym z pięciu typów piosenek. Jeśli mamy na sobie strój, który pasuje do danego typu, to dostajemy dodatkowe bonusy podczas grania. Po drugie, każdy moduł ma jakiś efekt specjalny. Może to być cokolwiek, od dodatkowych punktów za długie combosy aż po zwiększenie szansy na znalezienie bardzo rzadkich strojów. Co prawda akcesoria nie mają żadnych dodatkowych efektów, ale łączenie je w odpowiedni sposób – na przykład króliczych uszu i ogona – daje jeszcze większy bonus.

diva x 4

W przeciwieństwie do poprzednich gier z serii Project Diva, głównym sposobem na odblokowywanie rzeczy nie jest sklep, a same piosenki. Jeśli podczas rozgrywki mamy niemal perfekcyjne combo, to nasza postać może zdobyć element, który dostajemy na stałe po zakończeniu danej rundy. To, co możemy odblokować jest losowe, ale każda piosenka ma swój unikatowy, rzadki moduł.
To wszystko zapewnia nam kilka dodatkowych godzin gry. No bo kto nie poświęci kilkunastu minut na odblokowane jakiegoś świetnego stroju? A, i dodatkowo od czasu do czasu pojawiają się jeszcze zadania.
Jedynym minusem w porównaniu do reszty tytułów z tej serii jest ilość muzyki. W Project Diva F było 39 piosenek, Project Diva F 2nd miało ich 40, a z dodatkiem aż 56. A tutaj do dyspozycji mamy tylko marne 24 i 6 składanek. Niestety, musimy jakoś to przeboleć.

Czy będzie warto wydać pieniądze w sierpniu? Cóż, oceńcie sami.

[latest_posts category=”gamerlifestyle” count=”6″]