Co ta gra ma do zaoferowania? Sprawdźcie sami.

Przede wszystkim… Śmierć wszędzie!

Spora ilość gier więzi gracza w miejscu, w którym wszystko chce go zabić. Ale w większości z nich otoczenie się nie zmienia, więc wiemy chociaż w którą stronę iść. Niestety, nie w Necropolis… Tutaj po każdej śmierci zaczynamy swój morderczy bieg całkowicie od nowa. Otoczenie zmienia się za każdym jednym podejściem. Nie ma tu nawet żadnych save pointów. Może dlatego, że akcja rozgrywa się w złowrogiej, cały czas zmieniającej się konstrukcji wielkości miasta, która w dodatku chce skraść graczowi całą siłę życiową. Nawet najlepsze artefakty nie dają więcej niż jedno życie, więc umierać będziemy naprawdę często.

Uwielbiam gry, w których świat generowany jest losowo. Nigdy tak naprawdę nie wiem do końca czego mogę się spodziewać, więc nawet niezbyt skomplikowane tytuły nie nudzą mi się aż tak szybko. Grafika także zapowiada się świetnie, a już na pierwszy rzut oka widać, że Necropolis ma swój własny, niepowtarzalny klimat. To wszystko sprawia, że gra zapowiada się naprawdę obiecująco. Myślę, że nawet wizja przedwczesnej nerwicy dzięki ciągłym śmierciom (które twórcy zapowiadają na każdym kroku!) nie powstrzyma mnie przed zagraniem.

Na Steamie Necropolis pojawi się już 17 marca tego roku. Może chociaż współpraca w 4-osobowym co-opie pozwoli nam uciec z morderczej pułapki? Albo chociaż przetrwać ciut dłużej…