Gamer Lifestyle r.

Najpiękniejsze miejsca w świecie Azeroth

Gry fantasy już kilkunastokrotnie pokazały nam, że ich świat jest piękny i nie spędzamy w nim z chęcią czasu tylko dlatego, że zabijamy tam potwory. Wśród wielu lokacji, po jakich się przechadzałem, grając w World of Warcraft, były też te, w których czas spędzało się bardzo miło i lubiło się tam przebywać bez względu na wszystko. Dzisiaj zebrałem trochę tych miejsc i chciałbym Wam je pokazać. W artykule znajdziecie również film mojego autorstwa prezentujący dane lokacje.

Warcraft to wspaniałe i ogromne uniwersum, które stale się rozbudowuje i modyfikuje. W świecie Azeroth można znaleźć wiele ładnych miejsc, które przypadną do gustu ludziom, którzy chociaż trochę doceniają piękno wirtualnego świata. No to ja biorę swoje wierzchowce i wyruszam w podróż.

Nagrand (Draenor)

Draenor to ojczyzna rasy orków, która niegdyś była piękna. Ta lokacja to też ostatnie schronienie dla rasy Dranei. Draenor został zniszczony w głównej mierze przez orczego shamana – Ner’zhula, który zawarł pakt krwi z Kil’Jeadenem, który mówił o tym, że orkowie mają służyć Płonącemu Legionowi. Część tej krainy została jednak nietknięta i została nazwana Outlandem, czyli Zaświatami, ale o tym napiszę później. W każdym razie Nagrand to jedna z najładniejszych krain na Draenorze. Obfituje głównie w zieleń i piękne zielone miejsca. Była to ostatnia lokacja do levelowania w dodatku Warlords of Draenor i to właśnie w niej najprzyjemniej mi się biło poziomy. Nagrand pojawi się jeszcze raz w tym artykule (taki mały spoiler), aczkolwiek wtedy opiszę go trochę bardziej pod kątem fabuły.

Jeżeli chodzi o najładniejsze miejsca, jakie tam znalazłem, to na pewno ten mały potok z wodospadem oraz Throne of Elementals.

Gallywix Pleasure Palace (Azshara)

Jako jedyne miejsce w tym artykule umieszczę tylko kilka metrów kwadratowych, a nie całą krainę. Gallywix Pleasure Palace to osobista rezydencja Jastora Gallywixa, czyli Księcia Handlu. Podczas sprawdzania informacji o tej postaci natknąłem się na dość zabawny cytat, który wrzucę na dole. Wracając jednak do samego pałacu Jastora, nie jest on często odwiedzany przez graczy. A szkoda, bo można by urządzić tu bajabongo rodem tych wszystkich imprez pod niebiosa, o których tak głośno na Facebooku. Jest to miejsce, w którym lubiłem przebywać ot tak podczas czekania na battlegrounda. Gdybym miał wybrać miejscówkę, w której chciałbym kupić mojego ukochanego Swift Spectral Tigera za 9 milionów golda, to zapewne wybrałbym właśnie Gallywix Pleasure Palace, aby wyglądać jak prawdziwy biznesmen w wirtualnym świecie.

No i obiecany cytat Jastora Gallywixa, odbiegający od tematu, ale całkiem zabawny, więc pomyślałem, że wrzucę.

Nigdy nie robię czegoś, z czego jestem dumny. Jeśli jutro świat zacznie się rozpadać, kupię Mroczny Portal, postawię stróżówkę i będę kasował uchodźców z reszty ich oszczędności, pierścieni na palcach, resztek pożywienia, żeby zbudować sobie rakietowy pałac na niebie Nagrandu. To styl goblina! Popyt i podaż! Cóż poradzisz?

ŹRÓDŁO

Feralas

Nie przesiedziałem w tej krainie za długo, ale jeżeli musiałbym ją opisać, to powiedziałbym, że jest to prawdziwa dżungla. W Feralas znajdziemy taki dungeon jak Dire Maul, który na pewno znają goldmakerzy. Podpowiem Wam tylko, że można tam wydropić dwa ładne zwierzątka. Smoka – Emerald Whelpling – oraz Jasnoskrzydłą – Sprite Darter. Jednym z najładniejszych miejsc w tej krainie jest na pewno Jezioro Jademir (Jademir Lake). Region ten charakteryzuje się roślinnością oraz podmokłym terenem, jak to na dżunglę przystało.

Uldum

Uldum to przepiękne piaszczyste tereny wraz z ładnymi budowlami i liczną ilością wód. Mimo że ta kraina to pustynia, to nie wygląda tak typowo jak Tanaris. Uldum kryje w sobie wiele tajemnic o tytanach. Najwięcej znajdziemy tutaj rasy Tol’virów, czyli zniewolonych przez tytanów kamiennych stworzeń przypominających koty skrzyżowane z ludźmi. Historia toczy się od dodatku Cataclysm, w którym to smok Deathwing zniszczył praktycznie całe Azeroth. Nie ma tutaj jakiegoś konkretnego ładnego miejsca, bo całość jest do siebie bardzo podobna. W każdym razie warto tam zajrzeć, bo kraina wygląda naprawdę ładnie.

The Jade Forest

Jeżeli lubicie Chiny, to Jade Forest to lokacja, do której musicie koniecznie się udać. Przy ekspieniu na 99% tam będziecie, jeżeli będziecie robić questy. Ta kraina to jedno z moich ulubionych miejsc w World of Warcraft. Ponadto ma bardzo sympatyczny system wbijania reputacji na wierzchowce – Serpenty. Jeżeli ktoś nie wie, o co chodzi, to o to, że bierzecie do wychowywania małego “latającego potwora spaghetti” i z czasem, gdy jesteśmy coraz to wyżej w reputacji, możemy go wziąć jako swojego mounta. No, ale miało być o miejscówce. Jedną z takich najładniejszych, które tam znalazłem, jest wielki pomnik – Serpent Hearth. Poza tym Pandaria ma jeden z najlepszych soundtracków w WoW-ie, więc jeszcze bardziej powoduje, że chce się tam zostać.

Grizzly Hills

“Pandaria ma jeden z najlepszych soundtracków w WoW-ie”, a drugi prawdopodobnie ma Grizzly Hills. Jedna z ładniejszych, jak i nie najładniejsza i najprzyjemniejsza lokacja na Northrend. Oczywiście i tutaj znajdziemy oblicze wojny. Stacjonują tu dwie bazy. Amberpine Lodge – dla Alliance oraz Conquest Hold – dla Hordy. Rasa Furbolgów panuje w tym regionie i starają się być przyjaźni w okresie pokoju. Osobiście uważam, że jest to jedna z tych lokacji, do których warto się udać z faktu samego wyglądu. Najbardziej oczywiście podobał mi się port.

Icecrown

Żeby nie było, że podoba mi się tylko sama roślinność. Lubię też bardziej mroźne klimaty, ale fakt, wolę te cieplejsze. No nieważne… W Icecrown najbardziej podobała mi się Icecrown Citadel, w której urzęduje Król Lisz. W sumie myślałem też nad Storm Peaks, ale koniec końców umieściłem Lodową Koronę na tej liście. Przypomina mi nieco Skyrima, czyli kolejne RPG, które bardzo lubię. Ciekawe, czy jest jakiś gracz WoW-a, który nigdy nie widział zamku Króla Lisza, chyba każdy już leciał tam po jedynego w swoim rodzaju konia.

Val’Sharah

Miejscówka z najnowszego dodatku – Legion. Jest to jedna z tych obfitujących w bardziej mroczne klimaty kraina. Na północy znajdziecie wielkie drzewo oraz wejście do pierwszego raidu z dodatku Legion – Emerald Nightmare. W tym też miejscu została uśmiercona jedna z bardziej lubianych przez graczy postaci, ale nie chcę spoilerować. Chociaż… Dwa lata to chyba wystarczający czas na przejście dodatku. No dobra, jeżeli nie wiecie, o kogo chodzi, to polecam zerknąć w poprzedni artykuł podsumowujący dodatek. W każdym razie lubiłem tę lokacje, a dokładniej miejsce niedaleko od wejścia do raidu. Spędziłem przy nim kilka jak nie kilkanaście godzin, bo okazało się kopalnią złota.

Isle of Quel’Danas

W tym miejscu mogliśmy stoczyć walkę z przyzwanym do świata Kil’Jeadenem, czyli bossem, który stosunkowo niedawno znów uderzył na świat Azeroth. Od razu po wejściu do tej krainy możemy zauważyć nieustanną walkę z demonami na słonecznym i zielonym terenie. Nie dajcie się jednak zwieść, bo dopiero gdy okrążymy całą wyspę, możemy zobaczyć, co właśnie się dzieje, a właściwie to działo w tym miejscu. Całość jednak jest naprawdę ładnie zrobiona i osobiście lubiłem tam przebywać.

Nagrand (Outland)

Tak jak wspomniałem, będzie trochę o Nagrandzie w Zaświatach. Lokacja ta nie została tak mocno dotknięta przez zniszczenie jak inne i nadal pokazuje, jak piękna jest. Wydaje mi się, że Nagrand na Outlandzie jest nieco bardziej rozbudowany niż ten w Draenorze, ale może to tylko takie moje refleksje. Patrząc na lore Nagrandu, mogłem wyczytać, że było to miejsce, na którym nawet trawa nie chciała rosnąć. Oczywiście to, co widzimy teraz, to odłam, który pozostał nietknięty i pokazuje chociaż część tego, czym Nagrand był kiedyś. W zasadzie to głównie przez Gul’dana Draenor został splugawiony. Jeżeli ktoś nie wie, to orkowie są zieloni dlatego, że zostali dotknięci magią fel. Dlatego przykładowo Iron Horda (Żelazna Horda) kierowana przez Garrosha Hellscreama jest koloru brązowego, ponieważ jest to niewielki odłam orków, którzy nie zostali spaczeni. Niewielki… Za to po ich marszu było sporo walki.

I obiecany film, który trochę głębiej prezentuje lokacje