Gamer Lifestyle r.

Księżycala? Pokemon wprowadzi polską wersję nazw?

Czy wkrótce spotkamy się oficjalnie z polskim nazewnictwem w tej klasycznej serii? Wskazuje na to stan rozpowszechniania produktów Pokemon w naszym kraju. Jednak czy gracze aby na pewno tego chcą?

Mało osób jest świadomych, że ogólnie obowiązujące w anime czy grach nazwy Pokemonów w naszym kraju nie są ich pierwotnymi. Tytuł ten pochodzi z Japonii (co raczej każdy szanujący się fan serii wie), gdzie obowiązują zupełnie inne nazwy kieszonkowych stworków. Tylko niektóre z nich pozostały niezmienione podczas amerykanizacji serii, a w tym kultowy Pikachu! Więc czemu tak bardzo dziwi nas fakt, że niektóre państwa tworzyły swój własny PokeDex, bazując na swoim języku?

Czego możemy się spodziewać po zmianach?

Odczują to przede wszystkim gracze karcianek i fani Nintendo!  Prócz oryginalnych wpisów do PokeDexu czy wyraźnie opisanych w polskim języku opisu umiejętności na kartach, możemy liczyć się także z wprowadzaniem zupełnie nowych produktów w wersji przeznaczonej wyłącznie dla naszego państwa. W potencjalnej spolszczonej wersji tak znane nam stwory otrzymają zupełnie obce nam imiona, tworzone identycznie jak ich zagraniczne rodzeństwo. W końcu nazwy Pokemonów nie są wymyślane poprzez uderzanie w klawiaturę. Najczęściej bierze w tym udział łączenie słów związanych z danym pokemonem (Seadra – sea + dragon, Psyduck – psychic + duck, Meowth – Meow jako onomatopeja miauczenia + mouth), przerabianie całego słowa lub wykorzystanie go (Ditto – “To już było”, Slowpoke – ślamazara, Onix, Abra, Kadabra, Alakazam, Pidgey – Pidgeon), odwracanie kolejności liter znanych nam słów z bazowego języka (Arbok – kobra, Ekans – snake) lub tłumaczenie ich na języki obce (Vulpix – Volpe (wł. Lis) + six).

Pokemon International wykonuje ryzykowny ruch…

Prawdopodobnie na własnej skórze odczują to pierwsze trzy rodzaje nazw. Nie sądzę, by na siłę próbowano zmieniać imiona, które od początku miały brzmieć egzotycznie dla graczy rodzimego języka. Sama próbowałam się bawić, wymyślając nazwy dla potencjalnych Januszo… polskich* odpowiedników. Skrzywdziłam już takie Pokemony, jak Abra (Czary), Kadabra (Mary), Lunala (Księżycala), Sandslash (Piaskociął), Pidgey (Gołębior) czy Snorlax (Chraplax). Może zero oryginalności, ale tak właśnie powstało wiele z nich!

Księżycala? Walczyłabym. – Przyjaciółka redaktorki.

Róża pod inną nazwą również by pachniała!

Może zacznijmy od pewnej zabawy, gdy anglojęzyczny YouTuber, który nagrywa przede wszystkim filmy o tematyce Pokemon, próbował odgadnąć, co za kieszonkowy stworek nosi dane imię po niemiecku… Nigdy nie uczyłam się tego języka. Pewnie musiałabym mówić po kolei cały PokeDex!

Mam wrażenie, że w niektórych przypadkach niszczy to dość ciekawe i ukryte znaczenia stworków. Tak jak w przypadku legendarnej trójcy ptaków, których końce imion w angielskiej wersji były numerami w języku hiszpańskim. Jednak w podanym przekładzie na język niemiecki ten fakt jest zignorowany…

  • Articuno – Arktos,
  • Zapdos – Zapdos,
  • Moltres – Lavados.

Jednak czy to oznacza, że samo tłumaczenie zostało źle zrobione, gdyż ich twórcy nie spostrzegli powiązania? Meh… Jasne, że nie. Wyliczanka została dodana prawdopodobnie jedynie w postaci easter eggu jedynie w wersji amerykańskiej. Oryginalne nazwy są znacznie banalniejsze… Pozostają w ustalonej kolejności, brzmiały one Freezer, Thunder i Fire. Oczywiście zapisane w tak zwanym “ingurishu“! Nie ma więc co się złościć na proste, niewymagające nazwy, bowiem właśnie takie mogliśmy znaleźć w wersji japońskiej. Dratini to Miniryu (pol. Minismok), Gasty i Hunter to Ghos i Ghost – przyznajcie, to się nazywa wyobraźnia – lub mój ulubiony Betobeton (Muk).

Kraje, które to już objęło

Często za przykłady podaję Japonię, Amerykę i Niemcy… Jednak nie są to jedyne kraje o wyjątkowych imionach dla cyberpupili. Warto dodać, że własne nazewnictwo posiadają także Francja, Korea i Chiny. Włochy i Hiszpania pomimo swojej własnej, oryginalnej wersji językowej, pozostali przy nazewnictwie angielskim. Nie jest to jakaś imponująca długością lista krajów, ale przecież istnieje szansa, że zostanie ona rozszerzona o inne państwa, takie jak prawdopodobnie już wkrótce Polska.

Czy Polska powinna pójść z duchem czasu i patriotyzmu, by posiadać swój własny PokeDex? Czy może jednak obecna sytuacja jest Waszym zdaniem najlepsza?