Znów przygotujcie się na kilka bardzo różnorodnych pozycji. W odpowiedzi na Wasze komentarze muszę zaznaczyć, że nie są to najlepsze, czy też najciekawsze ever gry – moim zdaniem są po prostu warte zobaczenia.
No, to zaczynamy!
1. Path of Exile
Jeśli szukacie hack’n’slash’a z ładną grafiką, to Path of Exile jest stworzony specjalnie dla Was. Zapewne wielu zapłaciłoby za tak dobry zamiennik Diablo 2, jednak na szczęście ta gra jest free to play. Rozwijanie postaci jest tutaj dość dobrze rozbudowane, a pierwszy rzut oka na drzewko umiejętności potrafi przyprawić o ból głowy.
2. Depression Quest
Depresja nie jest tematem, na który ludzie rozmawiają otwarcie. Wiele osób nie potrafi zrozumieć, jak działa myślenie osób z tą chorobą i właśnie po to powstała ta gra. Dokonując wyborów, sam jesteś świadkiem ich konsekwencji. Sytuacje są opisane dokładnie tak, żeby pomóc Ci zobrazować sobie uczucia i stan umysłu głównego bohatera. Naprawdę zachęcam do zagrania, jeśli w swoim otoczeniu masz kogoś, kto boryka się z depresją.
3. Spooky’s House of Jump Scares
Wygląda słodziutko? Haha, też mi się tak wydawało… dopóki nie doznałam minizawału serca. Polecam osobom, które lubią się bać, a z kolei zdecydowanie odradzam grania w tę grę przy użyciu słuchawek. No chyba, że ktoś chce cierpieć na przedwczesną głuchotę…
4. Smite
Jak do tej pory moja ulubiona gra MOBA. Od innych tytułów tego typu różni ją przede wszystkim sterowanie, jest ono tutaj bardziej podobne do tego z gier RPG. O ile przy LoL-u mam dość klikania już po dwóch meczach, o tyle w Smite mogę grać bez końca!
5. Trove
Tak, moi państwo, doczekaliśmy się MMORPG-a stworzonego z klocków. Gra się bardzo przyjemnie, chociaż mi na początku trudno było przyzwyczaić się do sterowania. Boli mnie też trochę brak jakiejkolwiek linii fabuły, ale z tym też da się żyć. Gra w sam raz na bezstresowy odpoczynek po męczącym dniu.
A jakie są Wasze opinie na temat tych gier?
[latest_posts category = “gamerlifestyle” count = “6”]
