Decydując się na pisanie recenzji o Between Me and The Night, nie spodziewałem się wiele. Głównie dlatego, że o tytule nie bardzo słyszałem. Pozytywnie się zaskoczyłem. I negatywnie też. Ale o tym - za chwilę.
To kolejna gra niezależna, która swoją premierę miała 22 stycznia 2016 roku. Producentem jest Rain Dance, dla których to pierwsze dziecko, debiut. Wita nas raczej przyjazną, acz prostą kreską, wygląda bardzo przyjemnie. Pozostaje przekonać się, co nam oferuje.
Otwórzmy tę niespodziankę!
moim standardom mnie, ale bardziej z powodów rozczarowania – widziałem ładną kreskę i przyjemny wygląd gry, kolorowy, a tutaj tylko czerń i biel? Na szczęście, tak nie jest. A jak jest?
Głównym bohaterem jest bardzo młody rudy chłopiec. Rozgrywka zaczyna się w naszym pokoju, ale już na dzień dobry widzimy, że z naszym przyjacielem, którego będziemy prowadzili po tej bardzo dziwnej i trochę niepokojącej krainie jest troszkę nie w porządku. Sama gra zresztą w swoim oficjalnym opisie na Steamie mówi o tym, że jest to surrealistyczna gra akcji, w której podróżujemy pomiędzy poczytalnością, a szaleństwem. Bardzo mi się to sformułowanie spodobało, bo doskonale opisuje tę historię. Dodałbym jeszcze, że Between Me and The Night posiada też elementy horroru, ale to akurat tylko moja subiektywna opinia – przyznaję, kilka razy porządnie się wystraszyłem. W zasadzie, dosyć łatwo mnie przerazić w grach, więc nie jestem wiarygodnym źródłem pod tym względem. Ale cienie w nocy, które nas zjadają są straszne, w porządku?!
Gra jednak nie obyła się bez błędów. Bardzo upierdliwym przypadkiem jest sytuacja, którą zupełnie nieumyślnie sprowokowałem. Biorąc karmę dla kota i nie wrzucając jej do miski, a upuszczając gdzieś przy (lub na) kocie przedmiot zniknął i nie pojawił się więcej w szafce, z której go wziąłem. Nie było też możliwości podniesienia z podłogi jedzenia dla kota, bo to magicznie zapadło się pod ziemię. Jedyną opcją, aby przejść dalej, było restartowanie rozgrywki. Było to raczej blisko, tyle dobrego, ale sam fakt stanowi spory minus. Na szczęście, jedyny, którego się dopatrzyłem.
To debiut studia. Udany, mogę rzec. Bardzo mi się podoba Between Me and The Night, chociaż nie przepadam za produkcjami, które mnie straszą. Zdam relację, gdy przejdę całość. Stworzę wówczas tekst pełen spoiler alertów, jeśli tylko będziecie chcieli porozmawiać ze mną na temat tej fabuły i powymieniać ze mną swoje własne przemyślenia i poglądy.
8,5/10
[latest_posts category = “gamerlifestyle” count = “6”]