Gamer Lifestyle r.

#w3minuty O co chodzi w Apex Legends?

Apex Legends, czyli darmowa gra od twórców Titanfalla (i ojców CoD-a), w dodatku jest to Battle Royale i... zaskakująco gra zyskuje niesamowitą popularność. O co chodzi w tej grze?

#w3minuty

Studio odpowiedzialne za tę grę: Respawn Entertainment

Dlaczego ojcowie CoD-a? Ponieważ studio utworzyli w 2010 Jason West i Vince Zampella (tak pokrótce, głowy Infinity Ward). Dlaczego musieli stworzyć nowe studio? Dużo by o tym mówić (łapcie newsa z 2010, klik), aczkolwiek twórcy zostali wyrzuceni przez Activision.

I czuć tutaj trochę CoD-a, chociaż Apex Legends jest także skrzyżowaniem innych gier battle royale – można się tutaj doszukiwać Fortnite czy Overwatcha.

Free2Play?

Tak, grę możecie pobrać za darmo z Origina. Posiadacze Origin Premiere dostają dodatkowy loot warty około 40 złotych (nice!). Pozwala on na odblokowanie jednego nowego bohatera.

System odblokowywania bohaterów działa bardzo podobnie jak w przypadku LoL-a. Możemy wydać na bohaterów walutę, którą otrzymujemy ze zdobywania poziomów, albo możemy wydać twardą gotówkę.

Dodatkowo mamy tutaj lootboxy, aczkolwiek zdobywamy całkowicie za darmo jednego boxa za każdy wbity poziom.

Gatunek: battle royale

1 mapa, x graczy, zmniejszający się teren i masa losowo generowanego lootu – znamy to bardzo dobrze. Apex nie próbuje być tutaj nowe czy unikalne, gry z BR są naprawdę popularne, więc nie ma po co psuć formuły.

Jeżeli nikt nie grał w BR (może ktoś się znajdzie), oto podstawowe założenia:

  1. Jedna duża mapa.
  2. Losowo generowany loot.
  3. Startujemy bez ekwipunku.
  4. Sami wybieramy, gdzie wylądujemy.
  5. Naszym przeciwnikiem (oprócz innych wrogów) jest zmniejszający się teren gry.
  6. Wygrywa ostatnia osoba/drużyna, która będzie żywa.

Jednakże jest trochę nowości, w tym jedna dość ciekawa:

  • Możliwość odrodzenia.

Przyznam, Blackout było pierwsze (16 stycznia), aczkolwiek w Apex Legends jest to wmurowane w normalny tryb. Jeżeli zginiemy, a nasi towarzysze będą żyć, to mogą oni podnieść nasz “sztandar” po dotarciu do odpowiedniego miejsca na mapie, na którym znajduje się tzw. Spawn Beacon. Po krótkim czasie nasz sojusznik powróci na pole bitwy. Sprawia to, że tworzą się specyficzne momenty w grze, kiedy ostatni członek drużyny może przywrócić pozostałych kompanów do gry.

Właśnie… drużyna – ile osób mamy w grze?

60 osób w 20 oddziałach po 3 osoby. Nie mamy tutaj jeszcze trybu solo, więc albo gramy z kimś, albo… nie gramy.

Więc wymagana jest współpraca?

Tak, gra stawia na współpracę. Aczkolwiek chwała dla Respawn, ponieważ sprawili, że wydawanie komend czy proszenie o coś jest niesamowicie proste. Jedyne, co musimy zrobić, to nacisnąć scroll/środkowy przycisk myszki. Jeden szybki klik to oznaczenie celu/wroga/lootu/obiektu, po dłuższym przytrzymaniu mamy dostęp do kilkunastu opcji (m.in. wróg, ktoś tu był).

Pozwala to na obejście się bez voice chatu (w większości przypadków), aczkolwiek nie martwcie się, jest on cały czas dostępny.

Bohaterowie/Legendy

Nie startujemy tutaj z “czystą postacią” bez żadnych dodatkowych umiejętności – w tym momencie dostępnych jest osiem Legend:

(typ postaci/ult)
  • Bloodhound (wykrywanie wrogów, boost do statystyk)

  • Gibraltar (tank, nalot bomb oznaczany dymem*)

  • Lifeline (medyk, zrzut itemów)

  • Pathfinder (zwiadowca, działo z linką, z której nasi sojusznicy mogą korzystać)

  • Wraith (walka/… nie wiem jak to opisać – teleport przez 2 miejsca?)

  • Bangalore (walka na bliski i daleki zasięg/ostrzał artyleryjski)

  • Caustic (tank/pokrycie sporego obszaru gazem)

  • Mirage (atak, tworzenie hologramów/utworzenie kilkunastu hologramów)

Więcej postaci w drodze. W tym momencie dwie ostatnie postacie, czyli Caustic oraz Mirage, są do odblokowania za “Żetony Legend” (tę walutę dostajemy za poziomy) lub za gotówkę. Jedna postać kosztuje 750 monet/~30 złotych (ale najtańszy pakiet to 1000 monet za 40 złotych).

Pierwsze sekundy gry

A nie, nie gry, “wyboru postaci”. Jesteśmy witani w lobby przed grą, gdzie każdy z naszych tymczasowych towarzyszów może wybrać postać. Losowo jesteśmy przydzielani do slotu, więc czasem zdarzy się, że będziemy wybierać pierwsi, a czasem ostatni. Plusem jest to, że inni gracze widzą, że np. chcemy wybrać danego bohatera. Nie jest to zaklepanie, aczkolwiek powiem, że bardzo często trafiałem na miłych graczy, którzy nie pickowali mojej postaci (…tak, można powiedzieć, że jestem mainem Pathfindera).

Potem jeszcze chwila wczytywania i jesteśmy witani przez… swoisty odpowiednik autobusu z Fortnite. Tutaj kolejny raz widać nastawienie na grę zespołową, którą promuje Respawn. Zamiast krzyczenia na voice/na chacie “LĄDUJEMY  TUTAJ”, wybierana jest osoba, która zajmuje się skokiem. Pozostali członkowie drużyny automatycznie podążają za nim. Coś jak taxi: jeden kierowca, dwójka pasażerów. Jednakże pozostali członkowie mogą się odczepić i samodzielnie wybrać miejsce wyskoku/lądowania.

A reszta?

“Całkiem” standardowa. Jak już pisałem, ciężko jest wymyślić coś więcej w gatunku Battle Royale. Chociaż dodatkowa implementacja tarcz, którymi możemy się zabezpieczyć po powaleniu… okej, dobry pomysł.

Ogólnie Apex jest naprawdę przemyślaną grą:

  • Bronie? Strzelanie jest “take se” czasem, aczkolwiek wybór broni i dodatków jest imponujący.
  • Lokacje są ciekawe, łatwo się połapać i szybko przemieszczać pomiędzy nimi.
  • Burza/tocholerstwo, które się zmniejsza, jest sprawiedliwa (i dodatkowo umiejętność pasywna Pathfindera pozwala na wczesne sprawdzenie położenia kolejnej burzy).

Gra jest naprawdę interesująco zaprojektowana i warto jej dać szansę. Model F2P jest połączeniem tego z LoL-a i Overwatcha, co jest tylko na plus. Grindowanie na nowe legendy w tym momencie ogranicza się do zdobycia dwóch nowych postaci, aczkolwiek możemy być pewni, że Respawn doda więcej nowych bohaterów w niedalekiej przyszłości.

Czym jest Apex Legends?

Poruszanie i strzelanie jest bliskie Blackouta, trochę inspiracji z Fortnite’a, system postaci rodem z Overwatcha… i odrobinka LoL-a.

Dajcie tej grze szansę, ponieważ może nie brzmi to tak zaskakująco:

Kolejny BR…

Ale jest to BR, w którego gra się naprawdę dobrze, potencjał jest, gracze też są – 10 milionów graczy w pierwsze 72 godziny, cały czas mnie to zaskakuje. Czy jest miejsce dla innej gry na rynku gier BR? Moim zdaniem tak, zdecydowanie tak.

Czy to nowy król? Jeszcze nie wiemy (chociaż na Twitchu teraz Apex przegonił Fortnite).

Potraktujcie to jako wstęp, zobaczymy, co z tego wyniknie (i czy będzie zainteresowanie Apexem na H2P).

Tl;dr

Połączenie Blackouta, Overwatcha, LoL-a i Fortnite z domieszką taktycznej posypki. Warto zagrać.