Game Over r.

Pyrkon 2019 – relacja

Wybrałem się na Pyrkon 2019 w sobotę, by sprawdzić co ciekawego na tymże konwencie się działo.

Pyrkon 2019

Był to mój pierwszy raz na Pyrkonie, więc szczerze mówiąc nie do końca wiedziałem czego mogę się spodziewać. Jedyne co tak naprawdę o samym evencie wiedziałem, to fakt iż udaje się na konwent kręcący się w okół fantastyki i anime. Gdy dostałem się na miejsce, dość szybko zrozumiałem jak dobrze będę się tu bawił, a wszystko to głównie dzięki nastawieniu uczestników imprezy.

Cosplayerzy

Tych było o wiele wiele wiele więcej niż chociażby na zeszłorocznym PGA, co oczywiście nie jest równoznaczne wyższej jakość cosplayów. Oczywiście, było sporo świetnie wykonanych strojów, ale nie obyło się również bez tych najprostszych, polegających na kupieniu gotowego wdzianka. Nie zmienia to jednak faktu, że gdzie nie obróciłem głowy, tam widziałem jakąś postać z anime/gry/mangi/książki. Jako, że na samym evencie dane mi było być jedynie w sobotę od ranka do późnego popołudnia nie byłem w stanie zrobić zdjęć każdemu cosplayerowi, któremu zdjęcie chciałem zrobić, więc musiałem zadowolić się cosplayerami, którzy akurat byli lekko odsunięci od tłumu, co umożliwiało mi wykonanie jakiegokolwiek zdjęcia.
Bardzo zaskoczyły mnie także “parady” cosplayerów z tych samych serii, gdyż miło patrzyło się na kilkadziesiąt osób w strojach z “My Hero Academia” czy “One Piece’a” idących środkiem hali i śpiewających opening ich ulubionej serii.


Atrakcje

Jeśli przyjechaliście na Pyrkon w poszukiwaniu ciekawych stanowisk, to mogliście się lekko zawieść. Jasne, były fajne stanowiska, ale odwiedzenie wszystkich hal nie zajmowało zbyt dużo czasu. Pyrkon jest jednak konwentem nastawionym na prelekcje dla fanów przeróżnych tematów. Na żadną z prelekcji się nie udałem, głównie dlatego, iż te które mnie zainteresowały odbywały się w baaardzo późnych godzinach, a ja musiałem dojechać do miejsca, w którym miałem zapewniony nocleg. Bardzo pozytywnie natomiast zostałem zaskoczony stanowiskiem z grami rytmicznymi (sam nie omieszkałem się pobawić dziwnym sprzętem do grania, który w namiocie się znajdował), jak i nastawieniem wystawców (ogromne pozdrowienia dla brodatego pana ze stanowiska z gundamami, który był niesamowicie pozytywny). Znalazł się także samochodzik z Nekopary, wraz z paniami za tytułowe kotki przebranymi. Zawiodłem się natomiast tylko jednym stanowiskiem, mam tu na myśli wystawkę z VR, na której za grę w Beat Sabera czy inne rzeczy trzeba było dodatkowo płacić. Na PGA znalazły się ostatnio stanowiska z VR’em, gdzie przy odrobinie cierpliwości mogliśmy pobawić się w wirtualnym świecie.

Podsumowanie

Zobaczenie jak każdy pasjonat anime, mangi, fantasy, czy czegokolwiek innego powiązanego z Pyrkonem mógł się tu uzewnętrznić było czymś naprawdę fajnym. Nikt nie wytykał się palcami, nikt się z nikogo nie śmiał, panowała tutaj prześwietna atmosfera, jakiej brakowało mi chociażby na PGA. Na halach mijałem rodziny, dzieci, starszych ludzi, impreza była dosłownie dla każdego. Mimo, że na miejscu byłem tylko jeden dzień to bawiłem się świetnie i mam nadzieję, że za rok również przyjdzie mi na Pyrkonie się zjawić i czerpać radość z panującego tam klimatu.