Rozkład
- Roccat – H2K
- Gambit – Giants
- UoL – Elements
- Fnatic – Origen (HYPE!)
- CW – SK
Roccat – H2K
Myślałam, że taki mecz będzie dla H2K dość łatwy, ale najwidoczniej próbują naśladować CLG. Rozgrywka była wyrównana przez większość czasu- ROC prowadziło w złocie ze względu na kille, ale przewaga była mała, zaś H2K groziło im smokami. W pewnym momencie gry mieli 4 smoki do 0. Gdyby zdobyli piątego, prawdopodobnie wygraliby grę bardzo szybko…
…Gdyby. Ale nie zdobyli. Jankos go ukradł. Nukeduck w międzyczasie zdobył świetny wynik na Viktorze. Kolejna walka dała Roccat także barona, dzięki któremu zamknęli grę w kilka minut.
H2K, wstyd. Hańba wam.
MVP – Nukeduck. Imponujący występ na Viktorze.
Gambit – Giants
Giants zaskakuje po raz kolejny – tym razem Galio na topie. GMB za to nie zaskakuje tym, że banują Kalistę, bo robią to za każdym razem. Z dwóch najsilniejszych ADC, Kalisty i Sivir, Forgiven gra tylko tym drugim. Tym razem zostało zbanowane przez Giants, a to zmusiło go do gry Gravesem. Dobra decyzja? … Według mnie nie. Galio za to się opłacił, ponieważ był w stanie ochronić Varusa (Pepiinero) i Jinx (Adryh).
Strategii Gambitu zresztą po prostu nie było. Kontroli też nie. Oddali 5 smoków i barona, sami w zamian nie biorąc nic.
MVP – Werlyb. Ta wygrana to w dużej części jego zasługa.
UoL – Elements
Elements, zamiast odpuścić sobie kompozycje skupione na late-game, postanowiło wybrać dziwny mix. Na topie Nautilus, na midzie Ryze, więc w late będą nie do zabicia. Ale ukryjmy to jakoś, weźmy Twitcha na ADC, świetny pomysł. W zamian oddajmy bardzo silnego Ezreala, Sivir…
Zresztą przy wszystkich junglerach dostępnych widzimy… Elise i Evelynn.
Shot-calling EL jest na naprawdę złym poziomie. Jednorożce ich tutaj zdecydowanie przewyższyli, zdobywali obiekty, przewagę. Gra nie należała do najlepszych, ale wygrali.
MVP – Kikis. Tuż przed swoim odejściem z UoL postanowił popisać się na Królowej.
Fnatic – Origen
Niesamowity mecz. Chyba najlepszy w tym sezonie LCSów amerykańskich i europejskich – lepszego pewnie też nie będzie. Wszyscy powinni to obejrzeć! Wspaniały pod względem mechaniki i strategii z obu stron.
Origen zdobyło przewagę w złocie. Właściwie dość dużą. Głównie skupiali się na powstrzymywaniu Huniego przed przejęciem gry… Ale czy słusznie skoro i tak grał Lulu? Przez to Febiven i Rekkles mogli spokojnie farmić i zdobywać kille, a później to właśnie oni przejęli grę.
FNC znów więc zagrało w “Jak daleko można spaść, ale i tak wygrać?”. Pokazali przy tym imponujące zgranie i koordynację, dzięki którym wygrywali walki. Karali Origen za wszystkie, najdrobniejsze nawet błędy, by ostatecznie zamknąć grę w 40stej minucie pomimo straty dwóch inhibitorów.
ALE. Fnatic po raz kolejny zagrało gorzej we wczesnych fazach gry i pozwoliło przeciwnikom zdobyć przewagę – wcześniej było tak również przeciwko Giants. W Europie nie ma nikogo, kto byłby w stanie to wykorzystać i ich pokonać, ale zbliżają się Mistrzostwa Świata, więc oby naprawili to jak najszybciej.
MVP – Febiven. Mnóstwo obrażeń, quadra kill, świetny Viktor.11
CW – SK
SK uformowało ciekawą, bardzo tankowatą kompozycję z… Irelią na midzie. I właściwie działała dobrze. Oczywiście, nie jest to pierwszy przypadek – wcześniej grał nią między innymi Faker. Nie sądzę jednak, żeby pokonanie Copenhagen Wolves aktualnie wiele znaczyło. Wciąż zmagają się z wewnętrznymi problemami, wymienili połowę członków. Brak im koordynacji, decyzji, a nawet umiejętności mechanicznych, to nie są gracze wielkiego kalibru… Poza Freeze’em. Ale wątpię, żeby był w tej drużynie jeszcze przez długi czas – ucieknie stamtąd bardzo szybko.
MVP – skoro trzeba to niech będzie: Fox, bo ładna gra Irelią.
MVP tygodnia
Kikis. Odchodzi od UoL – i w sumie to dobrze. Niech szuka dla siebie lepszych opcji, może uda mu się zabłysnąć tak, jak w tym tygodniu. Powodzenia w dalszej karierze!
Drużyna tygodnia
Fnatic! Najdłuższa seria wygranych w historii amerykańskiego i europejskiego LCS – to zasługuje na uznanie. Gratulacje!