Sprzęt Gamingowy r.

Agresywny design i świetne chłodzenie: Zalman Z11 Plus HF1

Do tej pory miałam problem z chłodzeniem mojego komputera - poprzednia obudowa była zbyt mała i wspierała tę kwestię w sposób naprawdę minimalny. A potem poznałam Zalmana Z11 Plus HF1...

Zalman Z11 Plus HF1 Midi Tower – specyfikacja

  • Kolor: czarny
  • Typ: ATX Mid Tower
  • Wymiary: 260×498×525 mm
  • Waga: 7,4 kg
  • Materiał: plastik, stal
  • Kompatybilność: ATX, Micro ATX
  • Zasilanie: standardowy ATX 12V
  • Zatoki:
    • zewnętrzne 5,25″: 4
    • zewnętrzne 3,5″: 1
    • wewnętrzne 3,5″: 5
    • wewnętrzne 2.5″:1
  • Gniazda rozszerzeń: 7
  • Chłodzenie:
    • Przód: 120/140 mm (120 mm czerwony LED w zestawie)
    • Góra: 120/140 mm (120 mm czerwony LED w zestawie)
    • Dół: 120/140 mm
    • Tył: 120 mm (czerwony LED w zestawie)
    • Bok: 2×80 mm (w zestawie)
  • Złącza: 1×mikrofonowe, 1×słuchawkowe,  2×USB 2.0, 2×USB 3.0
  • Max. długość karty graficznej: 290 mm

Cena: ok. 260-280 zł.

dsc_0900

Futurystyczna agresja

Agresywny wygląd, czerwone LED-y (lub niebieskie, jeśli wybierzemy wersję bez HF1), ciekawy design – wszystko, by nacieszyć oko wytrawnego gracza. Czy faktycznie każde oko będzie zachwycone? Na pewno to, które lubi futurystyczne motywy, nietypowe podświetlenie i masywność. Bo przede wszystkim tym jest Zalman Z11 Plus HF1 – to masa sama w sobie! Masa niesamowitej konstrukcji i na nieszczęście producenta – kurzu. Z zewnątrz bowiem mamy prawdziwe zatrzęsienie zbieraczy wszelkiego brudu (półeczka na szczycie, sporo zagłębień), dodatkowo część obudowy wykonana jest z błyszczącego plastiku, na którym ten kurz jest kilka razy bardziej widoczny, a ścieranie kilka razy trudniejsze – bo łatwo o porysowanie tej części nawet ściereczką. Ciekawym elementem jest również boczna szyba, choć również wymaga dość częstego sprzątania (a tak przy okazji – jest ona nieco wypukła, co czasami ratuje cztery litery, gdy chcemy wcisnąć nieco większe komponenty). Ale coby nie mówić – czysty Zalman zapiera dech w piersiach!

Zostawmy jednak ten kurz, wróćmy do masy – jeśli szukacie dużej obudowy, Z11 Plus czeka na Was. Ostrzegam jednak, że zajmie nieco podłogi, więc odradzam tę obudowę do ciasnych pomieszczeń – mogą być problemy z jej wymaganiami, jeśli chodzi o potrzebny dla niej kącik. Gdy jednak już go znajdziecie, pozostaje cieszyć się widokiem majestatycznej czerwonej kolubryny. I oczywiście funkcjonalnością! W samym użytkowaniu obudowa bowiem jest całkiem wygodna – złącza są dostępne na szczycie obudowy, co moim zdaniem stanowi bardzo wygodne rozwiązanie, biorąc pod uwagę to, że producenci słuchawek wyjątkowo upodobali sobie krótkie przewody. Co prawda przedłużacz do Jacka drogi i trudny w zdobyciu nie jest, ale chyba nikt nie ma ochoty latać po sklepach tuż po przeprowadzce do nowej obudowy. Z przodu na górze (lekko pod skosem) znajdziemy przycisk do uruchamiania komputera, co również jest stosunkowo wygodne – chyba nikt nie lubi się schylać tylko po to, by wcisnąć jeden guziczek umiejscowiony tuż przy podłodze. Może ten Zalmanowy mógłby być nieco głębiej osadzony, ale powiedzmy, że możemy na to przymknąć oko.

1

Pochwalić muszę też jakość wykonania – jak na tę cenę jest naprawdę wysoka, może pomijając wyłamywane śledzie typowe dla Zalmana. Niestety dostajemy tylko 2 dodatkowe – tutaj producent mógłby poskąpić ich jeszcze kilka, bo to wyjątkowo denerwujący drobiazg, gdy nagle okazuje się, że wykorzystaliśmy już wszystkie, jakie otrzymaliśmy z obudową.

Majestat z zewnątrz, ale czy od wewnątrz?

Gdy patrzymy na naszego Zalmana, od razu zyskujemy szacunek do maszyny, którą skrywa. Jednak czy w środku faktycznie jest tak wspaniale jak z zewnątrz? Niestety – w kwestii przestrzeni nieco bym się kłóciła. Przy większych podzespołach trochę trudno upchnąć kable tak, by miało to ręce i nogi i jeszcze się trzymało. Najgorzej jest po założeniu płyty głównej – trochę trzeba powalczyć z nieszczęsnymi plątającymi się sznurkami. Da się to zrobić, ale nieco zbyt na styk – nie narzekałabym na więcej miejsca. Wiadomo, że nie jest źle – taki gigant musi mieć trochę wolności również w środku, jednak jak wspomniałam – dałoby się zrobić to nieco lepiej.

Od razu też pocieszę tych, którzy zrazili się kurzem na zewnątrz Zalmana – wewnątrz jest dużo lepiej. Filtry przeciwkurzowe pełnią swoją rolę bezbłędnie! Może dodałabym ich nieco na górze, żeby było jeszcze lepiej, jednak i tak już jestem zadowolona – nie muszę bawić się sprężonym powietrzem tak często, jak to ma miejsce z wycieraniem obudowy od zewnątrz.

2

Całkiem ciekawym pomysłem jest umieszczenie zasilacza w dolnej partii konstrukcji, choć śmiem wątpić w funkcjonalność tego pomysłu. Wizualnie może wygląda to lepiej i bardziej uporządkowanie, ale osobiście muszę montować zasilacz wentylatorem do góry, by nie tracić na chłodzeniu – w końcu szkoda odpalać zbędnie miliard innych. Bardziej jednak przekonuje mnie klasycznie umiejscowiony zasilacz na górze obudowy.

A jeśli już jesteśmy przy chłodzeniu – trzeba przyznać, że Zalman się popisał. Nie dość, że wentylatory wyglądają dobrze wizualnie (ach, te LED-y), to mamy sporo możliwości rozbudowy i dostosowania chłodzenia do własnych potrzeb. No i wsparcie dla chłodzenia wodnego – czego chcieć więcej? Może nieco ciszy, na której brak narzeka tak wielu użytkowników tej obudowy, choć szczerze mówiąc, jeszcze nie zdążyłam zrozumieć ich problemów. Owszem, szum jest słyszalny – no ale tego nie unikniemy przy wentylatorach (chyba że nie będą chodzić, ale raczej na tym nam nie zależy). Zdecydowanie jest to obudowa w tej kwestii przeznaczona dla wymagającego sprzętu w kwestii chłodzenia, dlatego płacz z powodu szumiących wentylatorów jest w moim mniemaniu zwyczajnie nieuzasadniony – w końcu chcemy mieć komputer do grania, który potrzebuje chłodzenia, a nie laptopa do przeglądania Kwejka (bez obrazy dla twórców portalu oczywiście!). Zresztą zawsze zostaje nam chłodzenie wodne.

3

Zatrzymajmy się jednak jeszcze na chwilę przy wentylatorach. Słyszymy, że pracują – ale czy faktycznie czujemy efekty tej pracy? Przyznam, że przy tej obudowie przestałam mieć problemy z chłodzeniem mojego maleństwa, które jeszcze niedawno z tego powodu po prostu odmawiało współpracy. Muszę jednak zwrócić uwagę na wentylatory umieszczone w ścianach bocznych (2×80 mm) – szczerze powiedziawszy, więcej z nich “hałasu” niż chłodzenia. W moim przypadku okazały się zwyczajnie zbędne, bo w tym miejscu brakowało cyrkulacji powietrza. Przy okazji, kolejna sprawa z nieco za małą przestrzenią wewnątrz – przy dużych zasilaczach mogą pojawić się problemy z montażem chłodzenia na dole (z tego też powodu ja muszę swój odwracać i również dlatego wolałabym umiejscowienie u góry). Nadal jednak fakt pozostaje faktem – chłodzenie to ta bestia ma!

Ocena How2Play

Zalety:

  • estetyczny wygląd i ciekawe podświetlenie
  • wysoka jakość wykonania
  • dobre wspomaganie chłodzenia
  • możliwość dołożenia wentylatorów zgodnie z własnymi potrzebami
  • filtry antykurzowe

Wady:

  • wyłamywane śledzie
  • z zewnątrz dość mocno widać kurz i w wielu miejscach się on zbiera
  • zasilacz na dole

 8,5/10!

Polecamy_HOW2PLAY