Sprzęt Gamingowy r.

[Recenzja] Tracer Claw – myszka dla graczy za 35 złotych.

Czego możemy się spodziewać po myszce "dla graczy" za 35 złotych? No cóż, oto Tracer Claw.

Tak, zaznaczę to bardzo, bardzo, bardzo wyraźnie – jest to myszka za 3-4 BigMaki, więc ciężko jest wymagać tutaj cokolwiek.

Ale żeby nie było, nie zamierzam się cackać z taką myszkę, szczególnie, że za ~50 złotych możemy dostać myszkę CoolerMaster MasterMouse Lite S, czyli jedną z lepszych bardzo budżetowych myszek, dostępnych na rynku.

Najpierw zacznijmy od tego, co dostajemy z taką myszką:

No tak, nie za dużo.

Jest to stricte myszka budżetowa, więc wykonanie.

No właśnie, wykonanie

Myszka nie jest wykonana świetnie. Po bokach mamy twardy plastik, góra pokryta jest świecącym się plastikiem, który (o dziwo) nie palcuje się tak bardzo, jakbyśmy chcieli tego.

Aczkolwiek cały czas ten plastik odrzuca mnie, szczególnie że odbija on dosłownie wszystko (tak, otoczenie), więc nie myślcie, że jeżeli macie lampkę nad biurkiem, to nie będzie Was to denerwowało. Jest to po prostu “meh”. Jeszcze dodatkowo, sama myszka odrobinkę się klei, odrobinę jest śliska.

Takie toto dość dziwne, cały czas nie mogę się zdecydować: czy to mi nie przeszkadza, czy to denerwuje wyżej podpisanego. Cholercia, nie chcę naprawdę być negatywnie nastawiony do tej myszki, aczkolwiek posiadając dosłownie 1 metr ode mnie o wiele lepszą myszkę, która kosztuje kilkanaście złotych więcej, ciężko jest nie powstrzymać się od wyboru czegoś… innego.

Ogólnie wykonanie jest okej (tak –okej), żeby nie było. Nic nie odleciało w trakcie testów. Aczkolwiek wiecie, ta śliska powłoka. Niektórzy mogą powiedzieć, że jest to uczucie podobne do głaskania ośmiornicy. Nie żebym był wybredny, miałem w rękach kilkadziesiąt różnych myszek, ale jest to coś nowego.

Sensor

Działa. Jest to sensor laserowy. I tyle mogę o nim powiedzieć, oprócz tego, że jest to

Sensor HD OPTICAL

A to nie mówi dużo. Mamy 4 różne ustawienia CPI:

  • 800
  • 1200
  • 1600
  • 2400

Nie wiem co siedzi w Tracer Claw, ale ten sensor jest tylko okej. Nic specjalnego, nic zniewalającego, aczkolwiek za 35 złotych… wystarczy. Sensor nie gubi się, ale czasem w LoL-u miałem przemyślenia w stylu “dlaczego kliknąłem miniona, zamiast w przeciwnika?” (nie żeby sam użytkownik myszki był idealny, co to, to nie.

Da się na tym grać, więc… myszka jest warta swojej ceny?

Jeszcze nie czas na odpowiedź, przed nami jeszcze podświetlenie!

Tutaj jest dobrze. Jakbym miał wskazać jedną z rzeczy, która miałaby wisieć na banerze reklamowym myszki Tracer Claw, byłoby to podświetlenie. Wygląda po prostu nieźle, jak na myszkę w cenie jednej farby do butów (klik, nie żartuje). Lub w cenie jednej dużej pizzy, jeżeli wolicie bardziej takie porównanie. Na podświetlenie patrzy się miło, wraz z czarną, połyskującą obudową współgra bardzo dobrze.

Podświetlenie

Przez recenzję zdążyło przewinąć się trochę zdjęć z podświetleniem myszki, więc oto i rozwiązanie. Jest to najbardziej podstawowe podświetlenie, jakie można spotkać w myszce. Nie mamy tutaj nawet softu do żadnej zmiany kolorów, ustawienia jednolitego podświetlenia czy nawet wyłączenia podświetlenia.

Hej, kolorki to kolorki, chociaż Tracer mógłby złączyć podświetlenie z obecnym DPI (800 = np. zielone, 2400 = niebieskie, etc.). Anyway, każde podświetlenie jest zawsze dobre.

Drobnostki

  • Scroll jest dość specyficzny.

Chodzi bardzo lekko, aczkolwiek aktywuje się tylko punktowo. Tzn. zobaczcie na to:

  • Boczne przyciski

Dość specyficzne ze względu na ich duże rozmiary. Osobiście uważam, że są niezłe, po prostu spełniają swoją funkcję.

  • Kabel w oplocie

Standard w (co dziwne) budżetowych myszkach. Miły dodatek, dzięki temu mamy swoistą pewność, że kabel przeżyje trochę dłużej.

  • Góry przycisk do zmiany CPI

Jak pisałem wcześniej, Tracer do dyspozycji oddał nam 4 poziomy CPI (800/1200/1600/2400), które zmieniamy górnym przyciskiem. Nie powinniśmy nie zauważyć go, ponieważ jest ogromny.

Podsumowanie

Budżetowa myszka dla graczy – w poszukiwaniu tzw. sweetspota, czyli “ile co najmniej musimy wydać na myszkę, aby była użyteczna?”. W tym wypadku jest to około 35-40 złotych. Oczywiście nie jest to myszka pozbawiona wad, obiektywnie patrząc, jest to średnia myszka. Jeżeli jednak pomyślimy trochę oraz jeżeli użyjemy faktora cenowego, jako czynnika decydującego, to Tracer Claw okazuje się całkiem okej myszką.

Czy warto ją kupić, jeżeli mamy mniej niż 50 złotych, potrzebujemy myszki “na zaraz” i/lub nie mamy dosłownie żadnej myszki w domu?

Tak.

Czy za +50 złotych dostaniemy coś lepszego?

Oczywiście, że tak.

Jednakże Claw jest po prostu wystarczającą myszką, która będzie fajną alternatywą dla wszystkich “bardzo budżetowych myszek biurkowych”, albo dla każdego, kto szuka najtańszej, używalnej myszki.

Plusy:

  • Cena.
  • Cena?
  • Tak, cena.
  • Przyciski po bokach są komfortowe.
  • Kabel w oplocie.
  • Podświetlenie!

Minusy:

  • Osoba odpowiedzialna za użyty materiał na topie powinna zostać sprowadzona na dywanik (ten podpunkt brzmiał odrobinę inaczej).
  • Scroll.
  • Nie mamy żadnych informacji o sensorze, który jest dość… mierny.
  • Materiały użyte na topie i po bokach

Ocena: +7/10

(z uwzględnieniem ceny)


Ocena: 3/10
(bez patrzenia na cenę)

*Wybaczcie za ogólny kurz i brud na myszce, ale to cholerstwo brudzi się bardzo szybko i wystarczy dosłownie moment, aby obleciało się kurzem/drobinami z powietrza.