Na samym początku zapraszam Was do obejrzenia unboxingu:
Wykonanie
Powiedzmy sobie szczerze. Słuchawki Shark Zone H40 są headsetem ze średniej półki cenowej i względem konkurentów staram się wystawić temu sprzętowi ocenę. Zawsze na How2Play bierzemy pod uwagę klasę budżetową i nigdy nie porównujemy sprzętu za 20 z tym za 500 PLN.
Na uwagę zasługują fajne gadżety wewnątrz opakowania – zawieszka na drzwi oraz pokrowiec a właściwie woreczek na słuchawki. Niby nic – a cieszy. Gdy wyjmowałem headset z opakowania zaskoczyła mnie jego waga. Jest ona o wiele cięższa aniżeli u konkurencji. Po chwili rozumiałem co jest tego przyczyną – konstrukcja jest niezwykle solidna. Szczerze dość mocno sponiewieram słuchawki i dla mnie ta cecha jest niezwykle ważna. Mamy masywny pałąk oraz część trzymającą głośniki, która to część jest pokryta przyzwoitym plastikiem. Pod pałąkiem znajdziemy gąbkę, która dostosuje się do kształtu naszej głowy. Wszystko w tych słuchawkach jest masywne – nawet kontroler głośności. Wygląd słuchawek jest połączeniem gamingowego wyglądu oraz elegancji klasycznego designu słuchawek muzycznych.
Dźwięk
Podczas unboxingu zwróciłem uwagę, że słuchawki podpinamy na Jacka 3.5 mm, jednak dodatkowo mamy wtyczkę USB. Byłem niezwykle zaskoczony, gdy odkryłem, że dodatkowe złącze nie jest alternatywą do jacków a jedynie formą zasilania podświetlenia słuchawek. Moje obawy w tym momencie się spiętrzyły, ponieważ jako nie tylko gracz ale i audiofil mam złe doświadczenia ze słuchawkami “gamingowymi” podłączanymi do źródła dźwięku, którym jest zintegrowana karta dźwiękowa. Nie patrząc na przeszkody w pierwszej kolejności wypróbowałem słuchawki podłączając je do DACa FiiO E10K USB. W takim przypadku dźwięk był perfekcyjny jak na tę klasę słuchawek – jednak mam świadomość, że nie każdy posiada dodatkowe źródło dźwięku. Przełączyłem headset do “integry”; zdziwiłem się już po pierwszych utworach puszczonych z YT oraz kilka meczach rozegranych w League of Legends – scena dźwięku jest perfekcyjnie wyważona, nie mamy tutaj ani przesadzonych basów, ani góry. Brawo dla producenta, że nie dał się ponieść modzie propagowanej przez konkurentów, gdzie “dojebane basy” liczą się bardzie aniżeli czystość i odwzorowanie dźwięku.
Jeżeli chodzi o mikrofon – tutaj bez fajerwerków – jest poprawny. Ani dobry, ani zły. Ładnie zbiera dźwięk, jest wygodny, jednak jakość jest typowa dla mikrofonu domontowanego do słuchawek. Dobry do Skype/TS, jednak kariery na YT z nim nie zrobimy.
Odczucia z użytkowania
Jeśli chodzi o użytkowanie nie mam większych zastrzeżeń. Posiadanie na głowie Shark Zone H40 to czysta przyjemność. Dobrze izolują od otoczenia, posiadają dźwięk, który zadowoli nas zarówno podczas grania jak i słuchania muzyki. Jedyny minus, który bym tutaj dał to fakt, że moje ucho po kilku godzinach potrafiło się w słuchawkach lekko “zapocić” – w przyszłych modelach producent mógłby pomyśleć o jakimś systemie “wentylacji”
Podsumowanie
Plusy:
- Cena/Jakość
- Solidne wykonanie
- Ponadprzeciętna jakość dźwięku
- Wygoda użytkowania
- Solidność
Minusy:
- Dziwne rozwiązanie z kablem
- Brak wentylacji