Unboxing
Specyfikacja techniczna
Specyfikacja techniczna | |
---|---|
Nazwa produktu | RAVCORE TURBINE 2.0 GAMING HEADSET |
Rodzaj | 2.0 |
Rozmiar przetwornika | Ø 40 MM |
Impedancja | 32 OHM |
Pasmo przenoszenia | 30 HZ - 16 HZ |
Interfejs | AUDIO2 X 3,5' JACK |
Podświetlenie LED | TAK |
Kabel | 2,1 M |
Zacznijmy od pierwszej rzeczy – po co mi tańsze słuchawki gamingowe?
Pomyślmy tak – lubimy nasze słuchawki do słuchania muzyki, ale nie chcemy się bawić w zewnętrzny mikrofon/chcemy coś specjalnie pod gry (naginam trochę, aleee) – no to wtedy kupienie słuchawek gamingowych jest całkiem niezłą opcją. Oczywiście także możemy kupować tańsze słuchawki gamingowe, kiedy nie stać nas na jakieś niesamowite, high-endowe słuchawki – to wtedy taki wybór jest całkiem spoczi.
Dźwięk
Zacznijmy na początek od paru rzeczy – słuchawki gamingowe z tej półki cenowej (100-150 zł) nie będą brzmieć idealnie i nie będą rajem dla audiofilów, aczkolwiek w niektórych przypadkach można się pozytywnie zaskoczyć. I tak, pewnie zgadliście, iż Ravcore Turbine brzmią nieźle. Tzn. nie przebiją słuchawek stworzonych stricte do słuchania muzyki, aczkolwiek możemy na nich spokojnie posłuchać muzyki.
A co do gier
Jest wow – potem przejdę do tego, co naprawdę podoba mi się w tych słuchawkach, ale co do gier – muszę powiedzieć, iż dźwięk jest naprawdę dobry, łatwo odnaleźć przeciwnika, ale jest jeden mały problem – i tak, dowiecie się o nim w dalszej części tej recki.
Mikrofon
Jakoś tutaj nie będzie żadnej niespodzianki: mikrofon sprawuje się nieźle, jest dobry do komunikacji głosowej i/lub rozmowy w grze.
Bez obróbki
Z “małą” obróbką:
Wait, o czym mówiłem w tym nagraniu? A – mikrofonu jako takiego nie mamy przed ustami. Mikrofon jest umieszczony w lewej słuchawce i wystaje tylko odrobinę z samej słuchawki – wygląda to estetycznie i schludnie.
Budowa i wykonanie
Jesteście ciekawi, dlaczego zostawiłem ten podpunkt na sam koniec? Pewnie to nie jest jakaś specjalna tajemnica, ale mam dość małą głowę – niektóre słuchawki nie pasują do niej i po prostu „bolą” po dłuższym używaniu. Nie mam tego problemu z Ravcore Turbine – słuchawki te leżą naprawdę przyjemnie na głowie. Problemem dla niektórych może być kilka rzeczy:
- Słuchawki przepuszczają trochę dźwięków z zewnątrz.
- Są one lekkie – tak wiem, może to oburzyć niektórych, ale też niektórzy wolą słuchawki, które czuje się na głowie.
Wykonanie Turbine stoi na naprawdę niezłym poziomie – i jest jeszcze jedna (kolejna) rzecz, jaką chce powiedzieć o tych słuchawkach:
Z tych słuchawek możemy także korzystać na zewnątrz! Może i nie skorzystamy z mikrofonu, ponieważ mamy dwa oddzielne jacki dla audio i mikrofonu – ale tak, możemy spokojnie założyć te słuchawki i pójść na spacer. Może i będziemy odrobinę wyglądać, ale still – możemy to zrobić.
Podświetlenie
Czerwone – tyle.
A tak serio – całkiem przyjemne, nie bije po oczach z odległości 5 km. Porządne i fajne podświetlenie LED-owe.
Łączność
Trochę inne, niż możemy spotkać w normalnych zestawach gamingowych. Po co 3 kable?
- 1x Audio jack
- 1x Mic jack
- USB służący do zasilenia podświetlenia
Podsumowanie
Co by tu dużo mówić – za około 120 złotych otrzymujemy świetne słuchawki, które możemy używać do grania, czy nawet do słuchania muzyki i oglądania filmów. Kocham te słuchawki za ich lekkość, ale mają trochę minusów – nie są to w pełni „gamingowe” słuchawki, ponieważ ani nie przylegają dobrze do uszu i nie wygłuszają dobrze. Jednak i tak – słuchawki te są naprawdę dobrze i warto chociaż je przymierzyć raz. Nie są one kolejnymi słuchawkami, które ważą mniej więcej tyle samo co czołg.
Plusy:
- Lekkość
- Budowa
- Ogromne przetworniki
- Czytelność dźwięku
- Cena
- Bonusowo – podświetlenie
Minusy:
- Nie są to stricte słuchawki gamingowe
- Nie przylegają dobrze do naszej głowy
- Dźwięk… dość meh do muzyki
Ocena +8/10