Sprzęt Gamingowy r.

[Recenzja] Lioncast LK200 – TKL, RBG, mechanik; full wypas za mniej niż 380 złotych?

Czas na klawiaturę, która ma dosłownie wszystko - a kosztuje mniej niż typowa klawiatura mechaniczna z podświetleniem? Lioncastowi chyba się tym razem udało...

Unboxing

Budowa i jakość wykonania

Standardowy podpunkt, prawda? Cóż, czasem może się zdarzyć sprzęt, który będzie po prostu okropny do codziennego korzystania – ale do takiego nie zalicza się LK200. Mamy tutaj metalową ramę, która:

  1. Wygląda świetnie (subiektywnie).
  2. Klawiatura dzięki niej nie może się wyginać (najczęściej możemy dość mocno “powyginać” taką zrobioną z plastiku).
  3. Odbija świetnie diody RGB, ale o tym później.

Po wyciągnięciu z pudełka jest efekt “wow” – nie mamy tutaj ani takiego taniego plastiku, ani nawet czegokolwiek, co mogłoby wiać typową chińską taniochą – można powiedzieć, że wykonanie zahacza o produkt premium.

Jak pewnie widzieliście, miałem “małe” problemy z wyciągnięciem nóżek LK200 – aczkolwiek był to tylko jednorazowy kłopot, teraz wszystko działa idealnie. Na plus jest to, że nóżki podwyższają całkiem nieźle całą klawiaturę.

Przełączniki – jakie “czerwone”?!

Lioncast nie wiadomo czemu na swoich produktach pisał, że są to “czerwone” przełączniki mechaniczne. Dopiero po zajrzeniu na stronę produktu i/lub zobaczeniu pudełka z polską nalepką możemy się dowiedzieć, że nie są to jakieś czerwone switche, tylko Kailh Red. 

Czym charakteryzują się te switche?

Są to prawie dokładne kopie przełączników od Cherry, czyli mamy Redy, Blue etc. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że prawie nie czuć różnicy przy codziennym użytkowaniu – najpewniej jedyne, co będziecie czuć, to trochę “miększe” i przyjemniejsze (dla niektórych) odczucia z pisania.

Czy wygodnie pisze się na takiej klawiaturze?

Jeżeli nie piszemy jakoś specjalnie dużo, tylko okazjonalnie – to tak, pisze się całkiem nieźle. Oczywiście jest to klawiatura dla graczy, więc są to przełączniki liniowe (bez żadnego kliku czy uczucia aktywacji). Ogólnie jeszcze raz propsy za przełączniki, bo w tej cenie (o której porozmawiamy na koniec jak zawsze) ciężko jest dostać coś tak miłego.

Oczywiście mówię tutaj o klawiaturze z RGB i ze świetnymi materiałami.

 

Podświetlenie

Ta klawiatura ma świetne podświetlenie, serio! Dawno nie spotkałem się z czymś tak dobrym przy takiej cenie – tak, trzeba pamiętać, że nie jest to klawiatura, która kosztuje z 600 złotych (ale o tym… tak, później). Trzeba powiedzieć szczerze, że mamy tutaj masę możliwości zmiany podświetlenia.

Wiecie co – najlepiej byłoby zobaczyć najpierw, jak ono wygląda

Serio – samo przelecenie przez wszystkie możliwości zajmuje ze 2 minuty, wszystko wydaje się tak łatwe do ustawienia, że aż mamy ochotę pobawić się i zobaczyć, jakie efekty możemy mieć na biurku.

I teraz płynnie przejdźmy do:

Oprogramowanie

Ten sam styl co w przypadku Lioncasta LM20 – przejrzyste, proste i można łatwo w nim ustawić wszystkie dostępne rzeczy. A, software jest dostępny w języku angielskim oraz niemieckim; brak naszego rodzimego języka nie powinien być zbyt problematyczny.

14 różnych trybów – które naprawdę działają!

I jeszcze słowo o keycapach i layoucie

Są one… świetnej jakości! Serio – ostatnio trudno jest znaleźć jakiekolwiek “złe” klawisze w lepszych klawiaturach. Tutaj jest też wzorowo – żadnych problemów z jakością.

Jak z layoutem? Jak pewnie widzicie, jest kilka małych problemów – jednym z nich jest fakt, że na keycapach 1-5 mamy dodatkowe napisy (L1-L5), które: a) nie przepuszczają światła, b) trochę zaburzają “czysty” styl tej klawiatury.

Ale oprócz tego nie mam niczego złego do wyznania.

Podsumowanie

Najpierw zobaczmy cenę tej klawiatury, która jest… różna:

  • 75 euro w oficjalnym sklepie Lioncasta (+ przesyłka)…
  • … lub dwie aukcje na Allegro za 380-400 złotych.

Za takie… jest nieźle – nawet bardzo nieźle. Propsuję naprawdę dobrze wykonane podświetlenie, które po prostu kosi wszystko, serio!

Oczywiście możemy kupić klawiaturę X z Cherry z jednokolorowym podświetleniem i typowym (markowym, bo markowym) wykonaniem z plastiku.

Lub:

Możemy kupić klawiaturę z przełącznikami Kailh, które według wielu stoją na tym samym poziomie co Cherry MX, która ma jedno z najlepszych podświetleń w klawiaturach do 450-500 złotych, jakie widziałem. Jakość wykonania stoi na poziomie “prawie ultra premium”.

Wybór należy do Was – ale może czas na podsumowanie Lioncasta LK200 RGB

Klawiatura działa świetnie, trudno jest przyczepić się do czegokolwiek – switche są bardzo dobre, keycapy też. Oczywiście wykonanie stoi na naprawdę wysokim poziomie, nie możemy uświadczyć czegokolwiek związanego z jakimś słabym elementem. I podświetlenie – podświetlenie, które jest po prostu kozackie.

W tej cenie otrzymujemy świetne wykonanie, świetne podświetlenie, świetne switche… może tylko brakuje tutaj numpada (nie), podkładki oraz huba USB? To już trochę przyczepianie się, wiem – ale trudno coś wymyślić. Nawet kabel jest w oplocie…

Plusy:

  • Prawie idealne wykonanie.
  • Zaskakująco dobre switche.
  • Keycapy na +.
  • Podświetlenie, które jest świetne.
  • Kabel w oplocie!
  • Cena – za mniej niż 400 złotych trudno dostać powyższe rzeczy w jednej klawiaturze.

Minusy:

  • Brak podkładki pod nadgarstki.
  • Em… brak huba USB?

Ocena: 9/10