Sprzęt Gamingowy r.

Recenzja kontrolera G-Bob! Niekonwencjonalności czas!

Polski producent INGACO postanowił stworzyć innowacyjny kontroler G-Bob, który może zrewolucjonizować całkowicie rynek keypadów czy innych kontrolerów.

Na rynku pojawia się ogromna wręcz ilość różnych keypadów czy kontrolerów do gier. Niekiedy zaś niektóre z nich są bardzo niekonwencjonalne, jeżeli chodzi o możliwości i ich używanie. Takim urządzeniem jest G-Bob polskiego producenta INGACO, który to chciał – co mu się udało – umieścić na swoim kontrolerze najpotrzebniejszą ilość przycisków pod palcami, a poruszanie się odbywa poprzez naturalny ruch dłoni, która spoczywa na urządzeniu. Ruch idealnie oddaje “WSAD” z klawiatury.

Recenzja kontrolera G-Bob! Niekonwencjonalności czas!

Recenzja kontrolera G-Bob

Kontroler G-Bob przychodzi w bardzo elegancjo wyglądającym tekturowym pudełku w kolorze czarnym, a całość dopełnia agresywna czerwień, co ma przekładać się na coś z efektem WOW! Dopóki nie otworzymy klapy pudełka, dopóty nie dowiemy się jak wygląda samo urządzenie, gdyż front nie spoileruje w żaden sposób tego, jak urządzenie wygląda. Czy to dobrze? W mojej opinii tak, bo buduje to świadomość czegoś nad wyraz niezwykłego, a na pewno czegoś, co może zaskoczyć.

Opakowanie zachowuje tajemniczość nie tylko z frontu, a także na tyle. Jedyne informacje, jakie są pozostawione dla użytkownika, to raptem kilka grafik przedstawiających mechanizmy urządzenia, jak i opis głównych aspektów w różnych językach, w tym również i w polskim.

Na jednym z boków zostały efektywnie umieszczone grafiki, które rozwijają to, co można zobaczyć i przeczytać na opakowaniu.

Do tej pory żadnego większego efektu WOW nie było i nie ma co się dziwić, bo producent wisienkę zachował na sam koniec, czyli do chwili, kiedy użytkownik podniesie górną klapę i ukaże się polska gwiazda keygadowej estrady.

I właśnie w tej chwili jest efekt WOW! Pokrywa zawiera kolejne informacje o urządzeniu i mechanice oraz niczym niezabezpieczone urządzenie. Już od początku można dotknąć i podziwiać twór polskiej innowacji. Z jednej strony zachwyca swoim innowacyjnym, a zarazem niekonwencjonalnym wyglądem, z drugiej jednak strony przychodzi myśl odrzucająca za toporną bryłę.

Nie tylko urządzenie dziwnie wygląda we wnętrzu znakomicie wykonanego pudełka, ale po wyjęciu jeszcze bardziej przypomina jakąś maszynę niczym z kosmosu. Jednakże wygląd nie jest aż tak istotny, jak samo działanie i możliwości, które to urządzenie daje.

Bryła korpusu została wykonana bardzo precyzyjnie. Może materiał nie jest najwyższej klasy, ale doskonale czuje się precyzję i miłość, jaką producent włożył w stworzenie tego urządzenia. Na lewym boku znajdują się przyciski funkcyjne, na prawym pięć, ale to jeszcze nic, bo na froncie G-Boba jest ulokowanych aż 13 przycisków! Kontroler łączy się z komputerem poprzez USB, który jest w czarno-czerwonym masywnym oplocie, co znacząco poprawi żywotność kabla. Po podłączeniu komputer wykrywa urządzenie jako drugą klawiaturę.

Na spodzie zaś są trzy całkiem duże maty, które stabilizują G-Boba na blacie biurka. Nie widać, aby były w jakikolwiek sposób źle zaimplementowane, więc nie ma co się martwić, że odpadną w przeciągu kilku tygodni użytkowania. To tyle, jeżeli chodzi o efekt zewnętrzny. Czas na relację z użytkowania, która będzie się opierać o odczucia.

Recenzja z użytkowania, podsumowanie i ocena G-Boba

Cóż… Przyznam szczerze, że nie wróżyłem wysokich lotów dla tego urządzenia, gdy zobaczyłem je na własne oczy, a to ze względu tego, że jestem poniekąd sceptykiem, jeżeli chodzi o jakiekolwiek innowacje, ale zazwyczaj po wypróbowaniu moje nastawienie potrafi się radykalnie zmienić. I tak właśnie było w tym przypadku.

Sam producent zasugerował, aby przygodę z G-Bobem rozpocząć z grami takimi, jak Wiedźmin III: Dziki Gon, Fallout 4 czy inne tytuły do nich podobne. Ja zaś rzuciłem się na głębokie wody i od razu spróbowałem urządzenia w Overwatchu, jak i Counter-Strike: Global Offensive. Przyznam szczerze, że zanim się przyzwyczaiłem do tego kontrolera w dynamicznych grach FPS, to minęło bardzo dużo czasu, a do końca i tak nie jestem przyzwyczajony. Jedno, co można mocno podkreślić, że zamiana standardowego WSAD z klawiatury na naturalny ruch dłonią bardzo dobrze się sprawdził. Problem wystąpił w chwili, kiedy trzeba było używać innych klawiszy pod palcami, wtedy dopiero płynną swobodę zastępowało myślenie – który klawisz odpowiada czemu i po dziś dzień nie mam płynności w użytkowaniu tych klawiszy w dynamicznych grach.

Po kilku tygodniach obcowania z grami FPS przesiadłem się na poczciwego Wiedźmina III: Dziki Gon, w której o dziwo grało mi się bardzo, ale to bardzo dobrze. Użytkowanie G-Boba w grze sprawiało mi przyjemność i ogromną satysfakcję. Problem, jaki zauważyłem z zapamiętywaniem w FPS-ach całkowicie zaginął po przesiadce na gatunek RPG. Naturalny ruch dłoni w połączeniu z klawiszami przyszedł znacznie szybciej, ale to chyba ze względu na całkowicie inny system gry. W tytułach RPG i gatunkach podobnych to urządzenie od IGNACO idealnie się sprawdza. Nie ma tu nic do zarzucenia. Ba! Nawet widzę światełko w tunelu dla osób niepełnosprawnych lub z ograniczoną sprawnością ruchową, którzy chcieliby pograć w takie tytuły, bo to urządzenie w pewnym zakresie im bardzo to umożliwi. Warto nadmienić, że w urządzeniu spoczywają wysokiej jakości mechanizmy odpowiadające za ruch, jak i przyciski.

Na pewno problemem jest brak oprogramowania, ale kiedy miejmy nadzieje, że gdy się ono pojawi, to G-Bob jeszcze bardziej zyska na znaczeniu, bo nawet widziałbym w specjalistycznych zadaniach, tj. grafika komputerowa 2D i 3D oraz edycja filmów. Na tę chwilę warto trzymać kciuki za G-Boba, bo jak to mówią – Polak potrafi! Pewnie zastanawiacie się, jaka jest jego ocena. Otóż jego koszt to ponad 500,00 PLN i jest dostępnych w trzech kolorach: czerwono-czarny, srebro-czarny i czarny.

PLUSY

  • bardzo dobrze wykonane opakowanie z magnetycznym zamknięciem,
  • certyfikat gwarancji jakości,
  • wykonanie, które gwarantuje naturalne ułożenie dłoni i jego ruch,
  • wiele dostępnych przycisków,
  • oplot kabla,
  • wysokiej jakości zainstalowane mechanizmy,
  • maty stabilizujące G-Boba,
  • dostępność na rynku,
  • produkt POLSKI!

MINUSY

  • CENA,
  • brak oprogramowania,
  • niekoniecznie pięknie wyglądająca bryła.

OCENA 8/10