Sprzęt Gamingowy r.

Recenzja klawiatury Strike Battle Spectra

Solidna i funkcjonalna klawiatura, czy może przereklamowany sprzęt? Co oferuje nam Strike Battle Spectra? I dlaczego tak wielu graczy chciałoby ją mieć?

Klawiatura mechaniczna Ozone Strike Battle to sprzęt, który potrafi zrobić wrażenie. Na stronie producenta przeczytać możemy o jej bogactwie kolorów, solidnym wykonaniu i przystępnym oprogramowaniu, które pomoże nam w łatwy sposób wybrać odpowiednie ustawienia oraz stworzyć dostosowane do nas makra.

Co sprawia, że sprzęt ten jest tak widowiskowy i pożądany przez wielu graczy? Zapraszamy do recenzji.

Klawiatury Strike Battle Spectra

Strike Battle Spectra

Zawartość pudełka

Pudełko proste, jednak ładne i solidne, zawiera oczywiście klawiaturę, niewielką instrukcję, 5 gumek antypoślizgowych do wymiany i naklejkę z logo producenta. Sama instrukcja ma zaledwie kilka stron. Wszystko, co w niej zobaczymy, możemy pobrać na stronie producenta, zaraz obok linku z oprogramowaniem. Z książeczki przeczytać możemy m.in. o rozkładzie przycisków, funkcjach zmiany profilów czy podświetlenia, poczytać o oprogramowaniu lub zobaczyć budowę przełączników. Instrukcja jest prosta, instynktowna i przyjemna w czytaniu.

Sama klawiatura po wyjęciu z pudełka wydaje się bardzo mała (głównie przez przyzwyczajenie do klawiatur z blokiem numerycznym), jednak mimo wielkości, jest dość ciężka (685 g). Pierwszy kontakt z nią był dla mnie małym przerażeniem, gdyż większość nasadek klawiszy odpadła. Na szczęście nie był to wynik uszkodzenia, po prostu są one dość delikatnie przyczepione. Wystarczyło włożyć je na miejsce i docisnąć.

Wykonanie

Główna część klawiatury składa się z aluminiowego wierzchu i plastikowego spodu. Część z aluminium jest w pełni matowa, za to plastik delikatnie połyskuje. Nie jest to co prawda część, którą dotykamy w czasie pisania, ale jeśli już tak się stanie, to na gładkiej powierzchni zostają ślady. Obie części dokładnie do siebie przylegają i prezentują się bardzo solidnie.

Spód klawiatury jest matowy i bardzo prosty, poza naklejkami z informacjami od producenta, widać antypoślizgowe gumki, dwie plastikowe rozkładane stopki (również z antypoślizgowa gumą) oraz 3 specjalne kanaliki, dzięki którym możemy dowolnie ustawić kabel.

Sam przewód (o długości 1,5 metra, zakończony złączem USB) wygląda przyzwoicie, jednak w moim modelu oplot był uszkodzony. Wygląda to na wadę fabryczną i o ile po wyjęciu klawiatury z pudełka poszarpany oplot rzucał się w oczy, to okazało się, że po podłączeniu zniszczona część schowała się za komputerem.

Mój egzemplarz posiada przełączniki Cherry MX Red (poza nimi występuje też wersja Blue, Brown i Black). Ogólnie powiedzieć możemy o nich tyle, że działają bardzo gładko i precyzyjnie. Cherry MX Red charakteryzują się swoją lekkością użytkowania (mają najniższą siłę nacisku potrzebną do aktywacji, względem reszty “kolorów”), przez co dobrze sprawdzają się w klawiaturach gamingowych. Z jednej strony zdarzyć się może, że wciśniemy coś przypadkiem, jednak przy długim użytkowaniu, tak lekko działające przyciski nie męczą naszych palców.

Nasadki klawiszy wykonane są przyzwoicie (dokładniej opisując – wykorzystano tworzywo ABS 94HB), jednak jak wspominałam wyżej – bardzo delikatnie trzymają się reszty klawiatury. Wystarczy jeden pewniejszy ruch, by nasadka odpadła. Dorosły użytkownik raczej nie “oderwie” klawisza przypadkiem, jednak myślę, że dzieci łatwo zdjęłyby, albo nawet pogubiły sporą część nasadek.

Spectra – 16,8 milionów kolorów

Strike Battle Spectra posiada funkcję pełnego, konfigurowalnego podświetlenia RGB, 16,8 milionów kolorów i 7 różnych efektów podświetlenia. Kolory są żywe i prezentują się naprawdę dobrze. Jeśli chodzi o efekty podświetlenia, to jest w czym wybierać. Od najprostszego podświetlenia w jednym kolorze, po tęczowe przejścia np. w formie fali, kolorowe reakcje na naciśnięcie danego klawisza, czy wreszcie ułożenie kolorów w naszej własnej, osobistej wersji. Mamy bowiem możliwość “pokolorowania” każdego klawisza osobno. W moim przypadku najlepszy okazał się efekt fali, jednak myślę, że przynajmniej 4 z 7 dostępnych są naprawdę widowiskowe i umilają pracę z klawiaturą.

Makra i oprogramowanie

Oprogramowanie przeznaczone do modelu Ozone Strike Battle musimy pobrać z oficjalnej strony producenta. Plik jest niewielki, pobiera się błyskawicznie i jest łatwy w instalacji. Po uruchomieniu widzimy proste, czytelne okno przedstawiające naszą klawiaturę i dostępne funkcje. Producent chwali się tym, że jego oprogramowanie jest bardzo intuicyjne i czytelne, co jak się okazuje, jest prawdą. Nie musimy długo szukać, by znaleźć funkcje, które nas interesują.

Klawiatura posiada 64 KB pamięci wewnętrznej, która oczywiście pozwala na zapisywanie naszych ustawień.

Jak zobaczyć można na powyższym screenie, oprogramowanie oferuje nam stworzenie 5 profilów, dostosowanych np. do wybranych gier.

Pierwsza zakładka to ustawienia naszych klawiszy. Możemy dowolnie zmieniać ich działanie. Przynajmniej w teorii. W moim przypadku (zaznaczając, że reszta oprogramowania działała idealnie) właśnie ta zakładka nie zapisywała wszystkich zmian i nie zawsze reagowała na moje polecenia. Inną funkcją, którą znajdziemy w tej zakładce jest możliwość wyłączenia funkcjonalności klawisza Windows.

Druga zakładka to zmiana naszego barwnego oświetlenia, czyli to, co czyni klawiaturę najbardziej widowiskową. Mamy tutaj oczywiście wybór efektu podświetlenia, zmianę jasności czy też szybkości przejścia kolorów (w przypadku np. efektu fali). To także tutaj możemy ustawić własne kolorowe kombinacje klawiszy.

Trzecia zakładka to makra. To tutaj tworzymy własne kombinacje działań wykonywanych na naszej klawiaturze. Makra tworzy się łatwo, więc myślę, że każdy, kto wcześniej nie miał z tym do czynienia, szybko by się tego nauczył.

Użytkowanie

Ozone Strike Battle sporo różniła się od mojej poprzedniej klawiatury, jednak szybko przestawiłam się na sporo wyższe i delikatniejsze klawisze. Czasem zdarza mi się kliknąć coś przez nieuwagę, ale myślę, że za parę dni przyzwyczaję się do bardzo lekkiego działania przycisków. Brak klawiatury numerycznej nie jest odczuwalny, przez kilka dni może 2 razy załapałam się na tym, że chciałam kliknąć coś z bloku, którego tutaj nie ma.

Inną zauważalną rzeczą jest to, że klawiatura jest bardzo głośna. Nie przeszkadza mi ten dźwięk, ponieważ lubię odgłos pisania, jednak osoby trzecie potwierdzają, że przyciski słychać dużo głośniej niż w mojej drugiej mechanicznej klawiaturze. Nie uznałabym tego za wadę, gdyż może to po prostu zależeć od stylu pisania.

Jeśli chodzi o kwestie wizualne – Ozone Strike Battle prezentuje się naprawdę dobrze. Kolory są soczyste (jaskrawsze niż w myszce, jednak ładnie się z nią komponują). Oczywiście kolorystyka nie ma żadnego wpływu na komfort pisania czy grania (chyba, że ktoś z Was patrzy na przyciski, gdy używa klawiatury), ale fakt różnych, ciekawych trybów oświetlenia powoduje, że przy okazji solidnego sprzętu mamy dodatkowo ładną ozdobę naszego gamingowego kącika.

Podsumowanie

Klawiatura spełnia swoje podstawowe funkcje. Ozone Strike Battle to sprzęt wygodny w użytkowaniu, solidnie i estetycznie wykonany, wyposażony w dobrej jakości przełączniki. Lekkie działanie klawiszy zapewnia komfort w czasie grania, soczyste kolory cieszą oko, a obecność makry i 5 profilów ułatwia dopasowanie sprzętu do indywidualnych potrzeb.

Wadą może być to, że nasadki klawiszy łatwo zdjąć, przez co mogą się zgubić lub zniszczyć. Dla niektórych osób wadą zapewne będzie również brak bloku numerycznego. Dodatkowo oplot kabla, choć ładny, jest łatwy do zniszczenia.

PLUSY

  • wysoka jakość wykonania;
  • świetnie prezentujące się podświetlenie z różnymi efektami do wyboru;
  • proste, intuicyjne oprogramowanie;
  • klawisze multimedialne oraz opcja wyłączenia funkcjonalności klawisza Windows;
  • dobre przełączniki firmy Cherry MX.

MINUSY

  • łatwy do zniszczenia oplot kabla;
  • delikatnie przyczepione nasadki klawiszy.

 

OCENA 9/10

 

Cześć. Jak zauważyliście na witrynę została dodana wyskakująca reklama. Pojawia się ona raz na 24 godziny (na telefonie nie wyskakują, tylko na komputerze). Przez kilka lat działalności chcieliśmy uniknąć tego rozwiązania – wiemy, że może być irytujące, jednak to tymczasowa konieczność z racji spadku stawek reklam z programu Google. Mamy nadzieję, że zrewanżujemy Wam się ciekawymi artykułami i konkursami w najbliższych tygodniach.