Sprzęt Gamingowy r.

[Recenzja] CoolerMaster Masterpulse Over Ear – łyżeczka dziegciu w słoiku miodu

Dzisiaj czas na CoolerMaster Masterpulse Over-Ear! Czy słuchawki od producenta, którego głównie możemy znać z podzespołów komputerowych mają coś ciekawego do zaoferowania? 

Na początek, jak zawsze – trochę suchych danych:

Specyfikacja słuchawek

  • Min. pasmo przenoszenia [Hz] – 20
  • Maks. pasmo przenoszenia [Hz] – 20000
  • Czułość [dB/mW] – 118
  • Impedancja [om] – 50
  • Membrany – 44 mm
  • Regulacja głośności
  • Komunikacja z komputerem -MiniJack (3.5 mm)

Specyfikacja mikrofonu

  • Mikrofon – Tak
  • Min. pasmo przenoszenia [Hz] – 100
  • Maks. pasmo przenoszenia [Hz] – 10 000
  • Czułość [-dB/mW] -34

Fizyczne

  • Długość przewodu [m] – 1,2

Słuchawki przychodzą w dość niezłym pudełku z okienkiem, przez które można zobaczyć sprzęt:



Wykonanie

Tutaj muszę zapropsować CoolerMastera – wykonanie tych słuchawek stoi na wysokim poziomie, co można stwierdzić już po pierwszym kontakcie z nimi. Pałąk jest wykonany z metalu, co jest naprawdę świetnym wyborem, ale każde dotknięcie go, kiedy mamy założone słuchawki na głowie, przenosi zimny metaliczny dźwięk do naszych uszu. Dodatkowo nauszniki zostały wykonane z bardzo miękkiej skóry, co jeszcze bardziej podkreśla materiały premium.


Zawsze mamy wybór – Bass FX!

Słuchawki te posiadają całkiem ciekawy system pozwalający na dwie różne jakości dźwięku. Możemy je uzyskać zdejmując lub zakładając dwa boczne panele.

  • Kiedy są one zdjęte, można powiedzieć, że same słuchawki stają się półotwarte – mają wzmocniony bass i ogólne wrażenia są takie jak w półotwartych/otwartych słuchawkach.
  • Kiedy są one jednak założone, możemy doświadczyć pewnego rodzaju wrażenia odcięcia od świata, ponieważ dodatkowe “ścianki” bardzo dobrze “izolują” nas od otoczenia.

Moim obowiązkiem jest wspomnieć o tym, że MasterPulsy grają… poprawnie. Nie jest to niesamowity high-end, ale także nie jest źle. Jeżeli chodzi o dźwięk w grze, to muszę przyznać, że z założonymi nakładkami można spokojnie odciąć się od otoczenia i chłonąć grę.


Niewidoczny mikrofon!

Pewnie szukaliście mikrofonu, skoro są to słuchawki przeznaczone dla graczy. W CoolerMaster Masterpulse Over-Ear mikrofon jest ukryty. Jak bardzo? Sami zobaczcie!

CoolerMaster Masterpulse

Tak, ta mała dziurka to mikrofon! Jakość dźwięku jest akceptowalna – sami się przekonajcie.


Komórka? Laptop? Komputer? To nie kłopot!

CoolerMaster umożliwił korzystanie z Masterpulse Over-Ear także na telefonach czy laptopach. Jeśli chcemy pojedynczego jack-a 3,5 mm na audio i mikrofon – jest to możliwe.


Mój problem

Mam dość duży problem z tymi słuchawkami, mianowicie nie mogę z nich korzystać dłużej niż około 1 godzinę. Dla ścisłości – mam dość małą głowę. Słuchawki dla mnie są dość ciasne i zbyt płytkie – możliwe, że to tylko mój problem, ale najlepiej jest przed zakupem zmierzyć je lub kupić gdzieś, gdzie można je bezproblemowo zwrócić, gdyby jednak zdarzył się problem podobny do mojego.


Podsumowanie

Zacznijmy od tego, że słuchawki kosztują około 270-290 złotych, a to trochę wysoka cena jak na ten kaliber. W podobnej cenie możemy mieć np. Roccaty Cross (które Kasahara recenzował tutaj) albo przykładowo Logitechy G430, z których sam korzystałem przez chwilę.

Czy są to dobre słuchawki? Tak – materiały premium czy ciekawe rozwiązanie w postaci Bass FX sprawiają, że CoolerMastery Masterpulse potrafią się wybić z tłumu nijakich słuchawek do 300 złotych.

Czy są lepsze opcje? Tak. Czy niektóre konstrukcje są tak oryginalne jak MasterPulse? Nie. 

Plusy:

  • bardzo dobra jakość wykonania
  • Bass FX
  • multiplatformowość
  • płaski kabel
  • przełącznik na kablu

Minusy:

  • cena
  • mikrofon, który w ostateczności pozwala rozmawiać na skype czy ts-ie
  • dość płytkie gąbki
  • metalowy pałąk to średni pomysł
(mój osobisty minus):
  • nie mogę ich używać dłużej niż 1 h przez ścisk, jaki wywierają na głowę

Ocena: 7/10