r.

34-calowy gigant – do czego się nadaje?

Szukasz dobrego monitora albo po prostu interesujesz się sprzętem, który oferują poszczególne firmy? Przedstawiamy naszą recenzję 34-calowego monitora AOC U3477PQU!

Zdawałoby się, że monitor to monitor – nie trzeba Bóg wie czego, żeby go odpowiednio dobrać. Czy jednak na pewno? Jak w przypadku każdego innego sprzętu, musimy zastanowić się, do czego przede wszystkim będziemy go używać. Dlatego pod tym kątem rozważymy dziś kwestię zakupu monitora AOC U3477PQU.

Specyfikacja

  • wielkość: 34″
  • format: 21:9
  • rozdzielczość maksymalna: 3440×1440@60GHz
  • współczynnik kontrastu: 1000:1
  • współczynnik kontrastu dynamicznego: 80M:1
  • kolory: 16,7 milionów
  • wejścia: D-Sub, DVI, HDMI, MHL, Display Port, USB Fast Charge
  • czas odpowiedzi: 5 ms
  • funkcje: Plug and Play, Multiview, i-Menu, e-Saver, Screen+, Vesa Wallmount

Więcej szczegółów znajdziecie tutaj: klik!

mon1

Walka ze śrubokrętem

Złożenie monitora jest banalnie proste, ale… za drugim razem. Na początku spędziłam nad nim dobre pół godziny, zastanawiając się, czy na pewno żadnej części nie brakuje. Owszem, kobiety do najlepszych w tej kwestii nie należą, jednak porównując z innymi monitorami, z którymi miałam do czynienia – takich problemów nie było. Właściwie rozwiązanie jest tutaj wręcz banalne – wystarczy wrzucić do pudełka (a raczej pudła – gdy je zobaczyłam po raz pierwszy, myślałam, że dostałam do przetestowania lodówkę, a nie monitor) kartkę z szybką instrukcją składania. Może się czepiam, bo jest kilka rysunków na jednym z boków wcześniej wspomnianego opakowania, jednak przy tym jego rozmiarze po prostu nie sposób od razu takowe zauważyć. Przechodząc już do samego złożenia nóżki monitora – wymaga to zawrotnych 7 minut (z zegarkiem w ręku!) bez zbędnego pośpiechu. Potem wystarczy tylko podłączyć i cieszyć się szerokim (cholernie szerokim) monitorem.

 

Kobiety lubią duże

A przynajmniej niektóre. Kobiety, żeby nie było. Ten monitor do dużych należy – zdecydowanie. Wrażenie robi też nietypowy format 21:9, który albo jest rzadki, albo drugi, albo oba jednocześnie. Przyznam, że na początku poważnie zastanawiałam się, gdzie ten gadżet ustawić – bo jednak siedzenie metr od 34-calowego ekranu nie wydaje się szczególnie rozsądne. Ostatecznie jednak zdecydowałam się na ten niesprzyjający mym oczom ruch i monitor stanął na moim biurku. Z czasem przyzwyczaiłam się do jego wielkości i formatu – powiedziałabym nawet, że może trochę za nim zatęsknię. Jest to niesamowicie wygodne, kiedy chcesz robić kilka rzeczy jednocześnie, a dysponujesz jednym monitorem. A nawet posiadając dwa (przynajmniej ja korzystałam z niego w takiej konfiguracji), jest jeden aspekt, który niesamowicie mnie urzekł.

 

Przejście do pionu

Tak jak człowiek stanął na dwóch nogach i podbił Ziemię, tak ten monitor możemy jednym ruchem ręki obrócić o 90 stopni i postawić go do pionu. Obawiam się jednak, że jest to zastosowanie stricte branżowe – przeciętnemu graczowi raczej się nie przyda, bo i do czego?  Natomiast jeśli dużo pracujecie w procesorach tekstu lub programach graficznych – to niesamowicie wygodne rozwiązanie. Nieraz z niego korzystałam, poprawiając artykuły czy inne twory, nie musząc co chwilę scrollować dokumentu w dół. Wygodne jest to również w trakcie pracy graficznej na wielu warstwach – choć to samo można robić w poziomie wiadomo.

mon5

Jedyny minus – przy obracaniu monitora musimy go lekko przechylić lub robić to przy brzegu biurka, aby nie zaryć rogiem ekranu w stół. No chyba że nie zależy Wam na równiutkim kształcie…

Dodam jednak, że raczej bez problemu możemy również ustawić kąt, w jakim powinien być ustawiony monitor – może nie jednym ruchem ręki, ale jest to konieczne, żeby potem wszystko było stabilne. Jeśli Wam się zamarzy, możecie go nawet ustawić w skosie, a nie powinien opadać.

 

A przy okazji kształtu…

Pomijając możliwość zrobienia z naszego rozpłaszczonego stworka smukłą wieżę, warto wspomnieć o tym, że sam w sobie monitor ma niezwykle elegancki kształt. Nic nie stoi na przeszkodzie, by umiejscowić go na biurku stojącym na samym środku pokoju – z każdej strony nasz sprzęt wygląda naprawdę przyzwoicie. Ładne brzegi, matowa matryca i schludna nóżka dodają mu urody. Nie jest też przesadnie gruby i wydaje się w pełni funkcjonalny.

mon3

Mam natomiast uwagę co do wspomnianej wyżej nóżki – materiał, z której ją wykonano, jest… straszny. I nie chodzi o jego jakość – zupełnie nie, tutaj wszystko w porządku! Kwestia jednak tego, że jeśli raz jej dotkniecie palcem, to amen w pacierzu – no po prostu nie da się tego szybko domyć. Wyobraźmy więc sobie, że kilka razy – nawet przypadkiem – nasz opuszek spocznie na wdzięcznej nóżce i… Cóż. Kończy się elegancja, zaczyna kicz. I druga kwestia – kurz. Widoczny jest na niej niesamowicie. Nie jestem przesadną pedantką, zwariowałabym, gdybym musiała myć nóżkę monitora codziennie, mając takie cudo np. w pracy (powiedzmy – w domu można sobie wybaczyć, gdy nie zapraszamy do danego pomieszczenia żadnych ludzi).

mon2

 

Wygląd się nie liczy!

Przejdźmy jednak do tego, co najważniejsze – czyli do funkcjonalności!

  • Kolory i widoczność

Tu muszę przyznać – kolory są naprawdę dobre. Nie wydają się wyblakłe ani przejaskrawione, są… ładne. Podejrzewam, że ten monitor może być naprawdę wygodnym sprzętem do pracy z grafiką. Jakość również się nie zmienia, gdy takową się zajmujemy. Jedyny minus, jednak raczej niezależny od producenta – dość trudno znaleźć tapetę na pulpit, która się nie rozmaże ^-^

W tytule wspomniałam również o widoczności – wspominałam już, że monitor posiada matową matrycę. Dlatego od razu zaznaczę, że bez problemu wszystko widzimy, nawet gdy promienie słoneczne uderzają prosto w delikatną powierzchnię ekranu.

  • Odświeżanie obrazu, czas reakcji i… gry

Cóż. To jest punkt, który niestety nie zadowoli graczy – do grania ten monitor bowiem się nie nadaje. Po prostu jest to niemożliwe. Widać wtedy jego niesamowite opóźnienie, choć w teorii parametry ma raczej… normalne. Odpaliłam na nim z ciekawości mecz League of Legends – nie dało się nawet sensownie zabijać minionów, nie wspominając już o jakimś szczególniejszym obiciu przeciwnika – po prostu wszystko działo się za późno. Grę musiałam dokończyć na drugim monitorze, gdzie wszystko już odbywało się normalnie – więc tak, to na pewno wina monitora, a nie Internetu czy innych wymyślnych aspektów.

  • Filmy!

Jeśli jednak gry nie, to… co? Tak jak w tytule – filmy! Do filmów ten monitor jest świetny. Obraz jest naprawdę ładny, również dźwięk z wbudowanych głośników – bardzo przyjemny. Może nie jak w kinie, bo do tego trzeba mieć też odpowiednio zbudowane pomieszczenie, jednak tutaj nie mam większych zarzutów. Jak również wspominałam – bardzo wygodnie pracuje się na tym monitorze nad grafiką i różnego rodzaju tekstami.


Podsumowanie

Monitor ten jest dobry – ale nie do grania. Do tego proponuję zaopatrzyć się w coś ze zdecydowanie lepszą częstotliwością odświeżania obrazu. Ma on również swoje wady, natomiast świetnie się sprawdzi dla grafika, kinomaniaka lub redaktora. Pewnym minusem jest również cena – bowiem wynosi ona ponad 3 tysiące złotych – a monitory tego rodzaju można nabyć, opróżniając nasz portfel z nieco mniejszej kwoty.

Zalety:

  • kolory
  • wygodny format
  • dobry dźwięk z głośników
  • możliwość obrócenia ekranu do orientacji pionowej
  • wygląd
  • dobry dla grafików, kinomaniaków i redaktorów

Wady:

  • cena
  • łatwo brudząca się nóżka
  • zdecydowanie nie do gier

Ogólna ocena: 7/10