League of Legends r.

Wiecznie popularni bohaterowie

Zastanawialiście się kiedyś, jakie postacie cieszą się największą popularnością (przynajmniej w grze), nie zważając na dywizje czy wiek graczy? Tak jak to często zmienia się z metą, istnieją bohaterowie, którzy wybierani są cały czas. Kim są i co na to wpływa?

Istnieją postacie, którym upływ czasu nie jest straszny. Nie ważne, jakie nerfy dostaną, ich gracze szybko znajdą sposób, by dalej można było nimi grać bez najmniejszego problemu. Czasami bohater jest po prostu pełen interesujących mechanik, a czasami to miłość od pierwszego wejrzenia, wygląd, motywy, historia, która tak zachwyca graczy. Niezależnie, co to jest, odstawienie takiej postaci często wydaje się być czymś trudnym i bolesnym.

Lee Sin

Lee nie dość, że jest mobilny dzięki doskokom do wardów i sojuszników z W, ma możliwość podrzucenia piątki przeciwników jednym dobrym ultem i jest wiecznie dobrym junglerem, to oprócz tego jest on też bohaterem, którym gra jest po prostu dobrą zabawą. Nie wspominając już o możliwości wykonania zagrać godnych najlepszych graczy. Te wszystkie rzeczy sprawiają, że gracze ciągle wracają do Lee Sina… nawet jeśli nie potrafią trafić Q.

Thresh

Niezależnie jak prezentowała się meta, Thresh zawsze znalazł w niej miejsce. Można dobrze nim sobie radzić niezależnie od sytuacji na linii. Dodatkowo społeczność ma słabość do mrocznych postaci, a Strażnik Łańcuchów jest jednym z niewielu supportów, które pasują do tego motywu. Co więcej Thresh w dobrych rękach jest absolutną bestią.

Ezreal

Odkąd Ezreal pojawił się w League of Legends, zawsze były etapy, kiedy sprawiał wrażenie bezużytecznego, ale to nie powstrzymywało graczy od wybierania go. Gracze często narzekali, że albo robi za małe obrażenia albo jest za trudny do zabicia. W końcu, gdyby Ezreal nie był tak popularny (szczególnie w Azji), to jego update byłby już dostępny na oficjalnych serwerach, ale Riot chciał, by był on dostępny w starej swojej wersji na Mistrzowstwach.

Zed

To kolejny bohater, którego społeczność lubi ze względu na mroczne motywu, które prezentuje. Dodatkowo Zed daje spore możliwości outplayu i zirytowania przeciwnika, a jego ult i przemieszczanie się między cieniami pozwala mu na uniknięcie śmierci i dodaje mobilności.

Yasuo

Obecnie najpopularniejsza postać w League of Legends. Mobilny, bez ograniczeń many, zadający dużo obrażeń… a nawet jeśli na początku nie pójdzie mu najlepiej, to z czasem i tak będzie rósł w siłę i pod koniec gry i tak będzie silny. Poza tym to jedna z „easy to play, hard to master” postaci.

Vayne

Vayne do niedawna była jedynym high-risk adc, dodatkowo wielu graczy kuszą jej obrażenia i możliwość outplayu przeciwnika. Same montaże z nią w roli głównej najprawdopodobniej dodają jej popularności. Nie wspominając już o obrażeniach procentowych…

Alistar

Może obecność Alistara nie jest tak odczuwalna w normalnych grach, jednakże patrząc na mistrzostwa, ten support zawsze miał tam swoje miejsce. Jego umiejętności kontroli tłumu, w tym możliwość podrzucenia pięciu osób oraz to, jak trudny jest do zabicia, zawsze przyczyniały się do jego popularności.

Darius

Łatwo się niego nauczyć, a do tego gra Dariusem potrafi być niesamowicie satysfakcjonującą. Bohater kusi również tym, jak „edgy” jest. Oprócz tego, możliwość bycia niesamowitym tankiem, jednocześnie potrafiąc zadawać ogromne obrażenia działa na jego korzyść.

Teemo

Teemo musiał w jakiś sposób zasłużyć na miano maskotki Riotu oraz najgorszej postaci samej w sobie. Po części dlatego gracze go testują, z czystej ciekawości, a część z nich zostaje na dłużej.

Ryze

Niezależnie jak dziwnie to brzmi, Ryze jest na tej liście. Mimo że ten bohater miał tak wiele reworków w historii oraz miesiącami znajdował się najniżej jeśli chodzi o winrate. Pomimo tego wszystkiego, Ryze wciąż jest popularny w wyższych dywizjach, szczególnie w Azji. Nie jest łatwy do nauki, ale nagroda za dokonanie tego jest dość wysoka.

Czy jakieś pozycje Was zaskoczyły? A może dodalibyście tutaj kogoś innego?

O autorze: Papuchochoł

PapuchochołNałogowo gram w kilka swoich ulubionych gier oraz piszę rozmaite opowiadania. Wydaję pieniądze na niepotrzebne gadżety, zbieram naklejki, a moim największym celem obecnie jest zmuszenie Riotu, żeby powstał Star Guardian Taric.