r.

Toksyczność niejedno ma imię.

Statystyki pokazują, że ludzie którzy "uprzykrzają" innym życie przegrywają znacznie więcej gier. Wielu osobom wydaje się że przejawy toksyczności ograniczają się do wulgaryzmów, obrażania i ewentualnego trollingu. Niestety, jest tego o wiele więcej.  Jak się przed tym bronić? Jak to rozpoznać? Przedstawiamy krótki poradnik.

Jak rozpoznać?

  • Brak ganków, bo carry nie pomógł ci z junglą na początku gry.

To jest chyba najbardziej dziecinne ze wszystkich. Ktoś poszedł do ubikacji, zrobić sobie herbatę czy cokolwiek innego a powstaje z tego wojna na której nikt nie skorzysta a jedynie wywoła niezgodę w drużynie od pierwszych minut. Ganki są ważniejsze niż ego.

  • Obwinianie swojego junglera za przegraną linię.

Wygranie linii spoczywa tylko i wyłącznie na twoich barkach. Niewielu wie, że kiedyś rola junglera ograniczała się do zbierania golda z obozowisk. Nawet jeżeli jesteście okupowani przez przeciwnego leśnego dziadka, istnieją niezliczone sposoby żeby się przed tym bronić. Czasami wystarczy dobrze postawiony ward, albo bezpieczniejszy gameplay. (Tym samym opóźniacie rozwój przeciwnego leśnika, który będzie tracił czas, expa i golda na nieskuteczne ganki) Jeżeli sytuacja jest beznadziejna, najczęściej wystarczy poprosić swojego junglera o pomoc. Ale nie można na nim wieszać psów, za czyszczenie lasu do momentu walk drużynowych.

  • Obrażanie sojuszników.

Nawet jeżeli chcecie po prostu komuś udowodnić, jak bardzo jest zje*any. Nic tak skutecznie nie sprawi, że sojusznicy będą chcieli zobaczyć waszą porażkę, obniżając drastycznie szansę na zwycięstwo.

  • Zabieranie buffów swojemu carry, bo “oczekuje” że je dostanie. 

Co prawda, wcześniej jest wspomniane że jungler ma prawo się wyfarmić. Jednak istnieje bardzo mało sytuacji w których zabieranie blue miderowi albo reda swojemu ADC jest zasadne. Więc jeżeli widzicie że członek drużyny podchodzi do upragnionego buffa, powinien go dostać. Używanie smite pod jego nosem, może doprowadzić do kłótni, a te mogą jedynie zaszkodzić.

  • Jakakolwiek forma zostawiania sojusznika na pastwę przeciwników, tylko po to żeby coś udowodnić.

Coś takiego zdarza się najczęściej w momencie w którym intensywność sporów osiągnęła szczyt.  Jest to tak zwany “gwóźdź do trumny” relacji z innymi. Najczęściej zdarza się w momencie gdy taki sojusznik próbował bronić swojego honoru, a my mu pokazujemy że mieliśmy rację gnojąc go ile wlezie. Tyle że jedyne co tak naprawdę udowodnimy, to to że naszemu podejściu jest bliżej rozkapryszonego pięciolatka niż osoby dorosłej.

  • Odpowiadanie flamerowi jego bronią, nawet w celu obrony innych.

To nigdy nie działa. Nigdy. W ten sposób można jedynie podkręcić i tak już napiętą atmosferę. Jeżeli już musicie jakoś zareagować, powiedzcie to na głos, nie na chacie. Flamer prędzej czy później dostanie za swoje, ale nie pozwólcie się pociągnąć za sobą. Bo i po co?

Jak się bronić?

  • Mute. 

Odbierasz w ten sposób osobie toksycznej jej najsilniejszą broń.

  • Nie wywlekaj problemów swojej drużyny na All-Chat

I tak wszyscy mają to głęboko w kapciach babci Marysi. Ostatnim miejscem z którego można się spodziewać pomocy; to drużyna przeciwna. Co więcej, mogą oni tylko podżegać konflikt dodając swoje trzy grosze.

  • Nigdy nie bierz strony agresora, pomagaj ofierze.

Powiedz osobie atakowanej, żeby po prostu ignorowała/wyciszyła agresora. Zaczną grać lepiej bez konieczności czytania bezsensownych obelg. A i poczują się lepiej, jeżeli pokażesz im w ten sposób swoje poparcie. Bycie pozytywnym światełkiem, w tunelu może zwiększyć szanse na zwycięstwo.

Podsumowując, dobre morale to połowa drogi do osiągnięcia sukcesu. A toksyczność będzie zawsze sprowadzała całą drużynę w dół.

Powodzenia na Summoners Rift!

Źródło: TeamDignitas