W wywiadzie dla rosyjskiego portalu CyberSport Ghostcrawler przyznał, że Riot rozważa wprowadzenie zmian w funkcjonowaniu obecnego systemu aktualizacji plików gry i klienta. Polegałyby one m.in. na pobieraniu najważniejszych aktualizacji raz w miesiącu, natomiast co dwa tygodnie wypuszczane byłyby mniejsze aktualizacje w celu uzupełniania tych pierwszych. Jak zaznaczył, istnieje możliwość wdrożenia nowego systemu wraz z nadchodzącym sezonem. Oznaczałoby to ni mniej, ni więcej, tylko redukcję ilości aktualizacji o połowę – z 24 do 12.
Aktualizacje istnieją zarówno pomiędzy sezonami, jak i w ich trakcie – gracze doceniają to, gdyż dzięki temu dany patch nie zostaje wdrożony w trakcie turniejów bądź rozgrywek rankingowych. Nam z kolei zawsze zależało na regularnych aktualizacjach League of Legends, dlatego zdajemy sobie sprawę z tego, że niektórzy gracze mogą się niecierpliwić, czekając bity miesiąc na update w momencie, gdy grają oni np. codziennie. Z kolei część graczy twierdzi, że aktualizacje te wychodzą zbyt często. Dlatego też rozważamy system, w którym duże patche będą instalowane raz w miesiącu, podczas gdy pomniejsze aktualizacje uzupełniające poprzednie – co 2 tygodnie.
Ghostcrawler z entuzjazmem wypowiedział się na temat wczesnego testowania systemu przez graczy. W jego ocenie warto podjąć to ryzyko w celu uniknięcia sytuacji, w których gracze narzekaliby na to, że dany bohater jest zbyt silny, a na patcha balansującego jego statystki musieliby czekać kolejny miesiąc. Dopiero wtedy Riot podjąłby decyzję w sprawie pozostawienia tak zmodyfikowanego systemu na stałe.
Biorąc pod uwagę dosyć sporą toporność obecnego systemu update’ów Ligi oraz ich nieregularność, sądzę, że jest to jedna z ważniejszych rzeczy, nad którymi Riot powinien popracować. Byłaby to miła odmiana dla wątpliwej jakości usprawnień, które ostatnimi czasy wypuszczali twórcy (swego czasu problemy z integralnością nowego klienta ze sklepem oraz wynikające z tego tytułu błędy podczas zakupów). Kto wie? Może nasza ulubiona gra w końcu zacznie zmieniać się na lepsze? Miejmy taką nadzieję.
