r.

Reworki – czy zawsze są aż tak OP?

Krótko o tym, jak podchodzić do reworków.

W ciągu całej historii LoL-a kilku championów stworzonych w dawniejszych czasach dostało poważne reworki. Zaczynając od potężnych zmian, jak Sion, przez dość duże u kontrolującego teren Gangplanka, aż po malutkie w postaci revampu Heimerdingera, wprowadzono do gry istotne zmiany. Za każdym razem w ich przypadku pojawiają się pytania na temat ich integralności, wymuszania mety oraz – przede wszystkim – balansu. Najczęściej społeczność LoL-a dzieli się na dwa wielkie, stojące po przeciwnych stronach barykady obozy: tych, którzy są niesamowicie zadowoleni z wprowadzonych zmian oraz tych, którzy uważają je za crap. Jednakże, żadna z tych stron nie ma w 100% racji lub całkowicie się myli. W większości wypadków (albo i we wszystkich) reworki champów wnoszą do gry zarówno coś pozytywnego, jak i negatywnego. Jest kilka podejść, które pozwolą Wam na sformułowanie prawidłowego podejścia oraz stworzenie własnych wniosków na temat tego, jak na te reworki zareagujemy.

 

new-champions-on-lol_o_1162847

 

1. Efekt nowicjusza

Jednym ze sposobów na przyjrzenie się tym zmianom jest zerknięcie na nie przez “efekt nowicjusza”. Jak można zaobserwować w wielu profesjonalnych i prawdziwych sportach (jak choćby koszykówka), najwięcej warci nowicjusze wyglądają na dominujących w danej grze od samego początku. Ich nowe podejście zaczyna wyglądać na obecnie przeważające w danym momencie, a ludzie używają ich w ramach porównania tejże gry z przeszłością (pokazania ewolucji całej gry). Często z biegiem czasu wpływ nowicjusza na grę zaczyna jednak maleć i staje się on zwyczajnie kolejnym dobrym graczem. Osób nowych i zmieniających profesjonalną scenę na swoją modłę jest bardzo mało i pojawiają się dość rzadko. W praktyce, może i ci gracze są dobrzy, ale ich niesamowite wyniki na początku kariery biorą się z braku przyzwyczajenia do tego stylu przez przeciwnych trenerów, graczy i analityków.

 

Z biegiem czasu nowe style gry zostają przeanalizowane, a przeciwne ekipy znajdują coraz więcej sposobów na powstrzymanie ich. To samo ma miejsce i w samym LoL-u. To nieuniknione – reworki oraz wypuszczanie nowych postaci mają nieprzewidziany wpływ na grę, ale to nie zawsze oznacza, że to, co wnoszą, po prostu ją niszczy. Tak, jasne, czasami część bohaterów musi być bardziej zbalansowana (SKARNER I MORDE!), ale w większości przypadków gracze po prostu muszą przyzwyczaić się do tego, co te postacie potrafią i jak przeciwko nim grać. Kiedy “efekt nowicjusza” znika, można dużo łatwiej zobaczyć, kim tak naprawdę są ci bohaterowie. Z biegiem czasu słabości zostaną ukazane, kontry sformułowane, a ogólne zrozumienie danej postaci – osiągnięte. Kiedy to się stanie, to niezidentyfikowane zagrożenie staje się czymś, na co umiemy już jakoś reagować.

 

2. Znaj swojego wroga

Kiedy reworki są wypuszczane na właściwe serwery, gracze z reguły prześcigają się w wybieraniu tego bohatera – zarówno w normalach, jak i w rankedach. Zainteresowanie nimi bierze się z różnych powodów – z hype’u, zaintrygowania, presji… a jednym z najgorszych powodów jest “skorzystanie z jego OPeckości”. Przeskoczenie do takiej konkluzji tylko z tego powodu, że przegraliśmy ostatni mecz przeciwko komuś, kto wiedział, jak grać nowym GP-kiem albo Fiorą, może doprowadzić do katastrofy. Najczęściej do wysokich winrate’ów po zmianie championa dochodzi z tego powodu, że “pionierzy” szybko zdobywają wiedzę na temat jego mocnych i słabych stron, podczas gdy cała reszta nie jest na to gotowa i nie wie, co robić. Smutna prawda jest taka, że prawdziwy balans NIGDY nie zostanie osiągnięty, ale starajcie się poznać czyjeś mocne strony, by zwiększyć swoje szanse na uniknięcie łatwej porażki z rąk nowej postaci. Czytajcie patch note’y, ZANIM zaczniecie grać. Obejrzyjcie kilka streamów, ZANIM wejdziecie na ślepo w mecz rankingowy. Nie bójcie się zagrać zwykłego meczu, by przygotować się na nową postać. Przygotujcie się zawczasu, zamiast grać na Janusza.

 

frabz-We-need-a-new-lol-champ-name-Yi-Vi-0261e3

 

3. Nie dajcie się zmusić reworkom do zmiany Waszego stylu gry

Wielokrotnie masa graczy zostaje złapana w pułapkę grania w stylu nowego patcha. Z reguły to nowe postacie dyktują składy drużyn. Jako gracze z własnymi osądami i opiniami nie zawsze musicie kierować się tym owczym pędem! Znajcie mocne strony swoje oraz Waszych postaci. Może to i przeciwnik wybrał jako pierwszy świeżo przerobionego Skarnera, ale równie możliwe jest to, że kompletnie nie ma pojęcia, jak nim zagrać (no bo kurczę, kto grał Skarnerem w ciągu ostatnich 2 miesięcy PRZED reworkiem?). Wiedza nabyta na poprzednich spotkaniach z daną postacią może być dużo bardziej zabójcza niż najlepsza postać. Wiedz, jak grać w swoim stylu. Przy wielu zmianach, które pojawiają się w grze, nie zawsze musisz należeć do tych, którzy rzucają się na coś nowego. Wprawdzie zdobywanie wiedzy na temat zmian i tego, co się zmienia w danych postaciach, jest kluczowe dla dobrego gracza, ale pamiętanie o starszych bohaterach może zdziałać równie wiele. W pościgu za czymś nowym nie zapominajcie o sile tego, co znane.

 

 

W gruncie rzeczy, reworki pomagają nawet najstarszym postaciom stać się ważnymi w grze w wiecznie zmieniającej się mecie. Te modyfikacje powodują, że gra nie jest cały czas taka sama, a co za tym idzie – nudna. Nowe elementy sprawiają, że rozgrywka stale wywołuje ekscytację, a także pozwalają na jej ewolucję i zmiany. Narzekanie na zmiany i balans (albo raczej jego brak) nikogo daleko nie zaprowadzi. Tym, co najbardziej jednak pomaga, jest przygotowanie. Narzekanie nie zawsze doprowadzi do natychmiastowego nerfa jakiejś postaci, za to ćwiczenie i nauczenie się tego, co robić po spotkaniu jej, może dać całkiem dobre wyniki.

 

(A Morde i tak jest OP ścierwem).

 

 

Źródło: blog Team Dignitas