r.

Problem Masterów/Challengerów

Dla wielu graczy uzyskanie najwyższej możliwej rangi w League of Legends to swojego rodzaju marzenie i cel do, którego dążą całymi dniami, walcząc na Summoner's Rift. Czy zastanawialiście się kiedyś, jakie problemy niesie ze sobą wspięcie się tak wysoko w rankingu?

Widzisz ramkę brązu/srebra/złota/platyny/diamentu i wszystko normalnie. Widzisz ramkę Mastera lub Challengera  i nagle wszystkim odpier… i to jest niesamowicie ciekawe zjawisko, jak specyficznie ludzie reaguj, kiedy zobaczą przedstawiciela najwyższych dywizji w swojej grze.

Wyobraźcie sobie, że macie ochotę jak każdy zagrać sobie czasami normalka lub spokojne gry bez spięcia ze swoimi znajomymi z niższych lig. Zwyczajna sytuacja? Pewnie tak, jednak kiedy wchodzicie do gry, będąc zawodnikiem kręgu pretendenta, musicie spodziewać się, że już od pierwszej minuty spotkacie się z reakcją, która pojawia się w każdej nierankingowej grze, jaką chcecie zagrać.

OMG boosted

Trzeba mieć anielską cierpliwość do tego, żeby po każdym – nawet najmniejszym błędzie (nietrafienie skilla z 8 sekundowym cooldownem), który został zauważony przez sojuszników – czytać taki komentarz. Wydaje się to Wam rzadkie i śmieszne? W praktyce takie uwagi rzuca naprawdę wielu graczy, przy czym nie zapominają oni dodać, że w takim razie to oni też powinni być Challengerem.

Nikt nie zrozumie, że wszedłeś na normalną grę wypróbować championa, którym nie grasz i do tego poszedłeś na linię, której daleko do Twojej głównej roli – każdy będzie wymagał, iż jako Challenger jesteś swoistą maszyną do zabijania i bez litości zgnieciesz wszystkich przeciwników nawet 1v3.

ACHALLENGER

Należy zauważyć, że gry na najwyższym poziomie wymagają dużo skupienia i z reguły są bardzo absorbujące, dlatego czasem normale traktowane są jako odskocznia i możliwość poklikania na większym luzie – Challenger/Master też jest człowiekiem, też ma słabszy dzień, popełnia błędy, czy zwyczajnie może być zmęczony i naprawdę nie trzeba mu po każdym zagraniu wytykać nawet najmniejszych potknięć.

Pewnie ktoś z Was pomyślał sobie, że takie reakcje to żaden problem? Jest przecież opcja /mute All i zgadzam się z tym, jednak ja osobiście lubię komunikować się z drużyną nie tylko za pomocą pingów. Wyłączając czat, czuję się troszkę tak, jakbym grał z botami.

Od dawna wiadomo, że community to chyba najsłabsza strona LoL-a i wszyscy powinniśmy pracować nad tym, aby to zmienić, dlatego, graczu z niższych lig, pamiętaj, że jeśli w Twojej grze pojawi się Master/Chellenger, to jest to taki sam gracz jak Ty i najpierw wymagaj od siebie, a później od innych!

[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]