Potyczki Taktyczne r.

Trudno być najlepszym graczem TFT, jeśli jest się streamerką

W opublikowanym przez Riot Games rankingu 500 najlepszych graczy w Potyczkach Taktycznych pierwsze miejsce zajęła kobieta. Co lepsze: streamerka.

Zobacz także:

Rumay “Hafu” Wang

Hafu to 28-letnia streamerka ze Stanów Zjednoczonych. Znana jest jako profesjonalny gracz World of Warcraft i Hearthstone od czasów bety. Jak donosi Kotaku, wygrała kilka znaczących turniejów WoW-a i dominowała w rankingach HS-a każdego miesiąca. Należała do drużyny Cloud9 w sekcji Hearthstone’a.

Trudno o niej nie usłyszeć. Hafu posiada również własny artykuł na Wikipedii. Na Twitchu obserwuje ją ponad 630 000 osób.

Niestety, jak sama przyznaje – doświadcza dyskryminacji ze względu na płeć.

Hafu w TFT

Riot Games opublikowało listę 500 najlepszych graczy w Potyczkach Taktycznych. Pierwsze miejsce zajęła itshafu z wynikiem 2466 MMR. Pokonała w ten sposób znanych streamerów, profesjonalnych graczy, a nawet tych, którzy mieli okazję testować tryb w siedzibie Riotu.

W kierunku Hafu posypało się mnóstwo gratulacji ze strony rioterów i fanów. Nie obyło się jednak bez krytyki.

Wyznanie Hafu

To będzie dość płaczliwe wyznanie, ale dziewczynom jest ogólnie trudno zyskać szacunek w gamingu. Moje osiągnięcia zawsze były pomijane. Nawet wtedy, kiedy wygrywałam turnieje, ludzie mówili: “och, byłaś carrowana”. W dwóch różnych grach! W wielu turniejach! To zawsze było takie przykre. Ludzie nigdy nie wyrażali uznania.

Kotaku przytoczyło również jedną z historii Hafu. Kiedy streamowała Hearthstone’a, udało jej się udowodnić, że była lepsza od popularniejszych graczy, takich jak Kripparrian czy Trump. Firma wyznała, że zajmowała ósme miejsce, gdy wspomniani gracze osiągali pozycje około 400 i 1000 w rankingu graczy. Blizzard jednak nie opublikował tych danych, z tego względu Hafu musiała sobie dalej radzić z ludźmi, którzy mówili jej, że nie jest tak dobra.

Jej zdaniem ludzie zawsze uważali, że Hafu jest od nich gorsza. Nawet nie na tym samym poziomie – zawsze gorsza. Przez to, że jej imię było mieszane z błotem, a sama była dziewczyną, nie miała tak dużej publiczności jak mężczyźni, którzy mogli grać o wiele gorzej od niej.

Szanujmy siebie nawzajem

Przypadek Hafu nie jest odosobniony. Dziewczynom obecnie o wiele łatwiej jest udawać mężczyznę i zyskiwać uznanie niż być sobą, skazując się na wyzwiska, które często wykraczają poza sam styl gry, a nawiązują do cielesności i seksualności.

Dość częstym przypadkiem wymienianym na naszych grupach są “e-girle” i “ardenciary”. Są to graczki, które – z zasłyszanych definicji – afiszują się swoją płcią i propagują żeńskie stereotypy, jak słaba koordynacja w terenie, zbyt emocjonalne podejście do gry czy granie wyłącznie w roli supporta. Wliczają się w to również streamerki, które wabią widzów na swoje walory, zachowując odwrotną niż zazwyczaj proporcję kamery na siebie do ekranu gry. Pamiętajcie, że nie możemy oceniać tak każdej z graczek, a takie zachowanie jest tak samo irytujące, jak wrzeszczący “łatafak” i machający łapami goryle.

Są kobiety, które nie grają fair. Ale nie możemy tak mówić o wszystkich dziewczynach w League of Legends. W końcu ludzie są różni.

One nie grają po to, żeby móc oceniać ich ciało. Szanujmy siebie nawzajem.