Powiedzmy sobie szczerze – nie masz dostępu do dobrych run, dopóki nie będziesz miał dwudziestego poziomu. A masterki dopiero na poziomie trzydziestym!
Dlaczego League potrzebuje systemu pre-game (runy i masterki)?
Ponieważ tworzy to ciekawe decyzje, które mogą być satysfakcjonujące dla graczy.
Przystosowanie się do tego, co dzieje się w grze, jest naprawdę ważną umiejętnością i nie chcemy jej umniejszać. Decydujesz, jakie przedmioty kupować, jaką linię zgankować, jakie cele są dla Ciebie najlepsze, bazując na informacjach, które zebrałeś przez doświadczenie, intuicję i może trochę szczęście.
Jednak nie każdy interesujący wybór musi być dotyczyć adaptacji czy odpowiedzi na daną sytuację. System pre-game służy bardziej do wykreowania postaci, którą chcesz grać. Służy do eksperymentowania i przemyślenia, co jest nam najbardziej potrzebne. Jeżeli nie obchodzi Cię ustawianie tego wszystkiego (co powiedzmy szczerze, nie spełnia swojej roli), to pomyśl jaką rozrywką może być nadanie bohaterowi całkowicie innej roli. Podejmowanie ważniejszych decyzji jest trudniejsze, ponieważ daje mnóstwo opcji, które można wykorzystać! “Ciekawe jak poszłoby Katarinie z buildem na redukcję cooldownów?” jest lepszą improwizacją niż “Co mam zrobić, gdy widzę nafeedowanego Zeda i ledwo draśniętego Ziggsa przy baronie?”.
Zaskoczenie przeciwnika innym buildem, strategią czy taktyką jest fajnym doświadczeniem, dzięki któremu możecie znaleźć metodę grania, która Wam najbardziej odpowiada. Efekty mogą być naprawdę ciekawe. Elise z innymi masterkami zagra nieco inaczej niż zwykle, a reszta drużyny czy przeciwników również może zareagować w inny sposób. Taka odskocznia od rutyny może dodać grze kolorów, nawet kiedy zagrałeś już Elise sto meczy.