Najpierw wyjdźmy od tego, co to tak naprawdę jest ten One Trick Pony, w skrócie OTP. Jest to gracz, który potrafi tylko i wyłącznie grać jednym championem. Używa go w 99% swoich gier, pickuje go w każdym matchupie, w każdej grze, bez wyjątku.

Na pewno wielu z Was zna takich graczy jak AnnieBot czy BestRivenNA, którzy – gdy tylko mają okazję – wybierają swojego ukochanego bohatera i młócą nim dzień i noc.

Nie oszukujmy się jednak, nie każdy jest w stanie zostać najlepszym graczem na jednym championie. Dziś więc zastanowimy się nad wadami i zaletami OTP.

Zalety

Pierwszą, podstawową zaletą OTP jest całkowite poznanie jednego championa. Dowiesz się o rzeczach, o których przeciętny gracz nawet nie pomyśli. Ile razy widziałeś gościa, który robił Riven dwa razy więcej DMG niż ktokolwiek inny? Taki gracz po prostu rozegrał bardzo dużo meczów tym championem i poznał tajniki resetowania autoataków oraz animacji na Riven. To dotyczyć może wielu championów i różnych aspektów mechaniki postaci.

Po drugie – zrozumiesz matchupy. Może najpierw, co to jest ten magiczny matchup. Otóż, jest to – najzwyczajniej w świecie – zestawienie dwóch championów, którzy walczą ze sobą na jednej linii. Grając jedną postacią, cały czas będziesz na swojej drodze spotykał określoną ilość innych championów. Po rozegraniu odpowiedniej ilości spotkań, pojmiesz takie minimalne różnice między matchupami oraz to, jak powinieneś się zachowywać na linii. W końcu swoją ukochaną Riven już znasz, teraz tylko dowiedzieć się, jak dostosować grę do konkretnego przeciwnika.

Po trzecie, szybciej wbijesz dywizję. Niekoniecznie wbijesz od razu challengera, ale Twoja dywizja powinna się poprawić. Po poznaniu dwóch powyższych punktów, Twoja gra będzie automatyczna. Natomiast Ty będziesz już skupiony na makrogrze oraz na tym, jak pomóc zespołowi wygrać. Wielkość tego awansu będzie zależeć od Twoich umiejętności, ale dywizja czy dwie w górę jest możliwe dla każdego.

Wady

Podstawowa sprawa, czyli: jeśli nie dostaniesz swojego championa, jesteś w dupie. Tak, specjalnie napisałem “w dupie”, bo właśnie tak bardzo źle będzie z Tobą. Potrafisz grać dobrze tylko swoją ukochaną postacią i… nic poza tym. Jesteś bezużyteczny, a jeśli Twoja dywizja jest wysoka, jesteś bezużyteczny podwójnie… UNLUCKY!

Druga rzecz wiąże się z nowym Dynamic Que, gdzie możemy wybrać dwie role. Załóżmy sytuację, że mainujecie Ahri, czyli postać, która może iść w sumie tylko na mid lane. No ale nie dostaliście mida, no i jesteście w tym samym miejscu, gdzie poprzednio, tylko może jeszcze głębiej, bo nawet nie możecie zagrać roli, w której jesteście najlepsi… UNLUCKY!

Wrażliwość na zmiany w mecie. No i dochodzimy do bardziej skomplikowanej rzeczy. Załóżmy, że Riot postanowił, że Wasz champion jest zbyt mocny! Taki Rengar dostaje nerfa i staje się bezużyteczny, co teraz? Nawet jeśli jesteście znakomici na koteczku, to i tak nic Wam z tego nie przyjdzie, bo zwyczajnie w świecie ta postać jest słaba… więc problemem jest nawet wybranie sobie championa pod OTP. Zawsze może być on w mecie, czyli ktoś Wam może go podebrać albo być całkowicie bezużyteczny… UNLUCKY!

Rzecz ostatnia, ale niemniej ważna. Jeśli zostaniecie OTP, jedyne, co otrzymacie od innych graczy LoL-a, to pogarda. Nikt nie lubi ludzi, którzy potrafią robić tylko jedną rzecz. Nie znajdziecie drużyny, a o przyjaciołach nawet nie wspomnę!

Podsumowanie

Czy warto zostać OTP? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Tak, awans jest pewny, ale o ile? Na platynie/diamencie zapewne poradzicie sobie doskonale. Natomiast dobrzy gracze i tak z Wami zrobią porządek na tym najwyższym poziomie.

Czy tak naprawdę warto poświęcać całą frajdę z gry ponad stoma różnymi championami dla tego jednego, który może Wam dać kilka dywizji w górę?

Na Wasze odpowiedzi czekam w komentarzach! Ma być ich dużo!

[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]