League of Legends r.

Nowe biografie postaci z Pustki (m.in. Cho’Gath, Kha’Zix i Kog’Maw)

Widać, że Riot chce naprawdę ulepszyć niektóre elementy historii LoL-a. W tym wypadku wraz z premierą Kai'Sy otrzymujemy masę zmian dot. historii postaci z Pustki.

Dostaliśmy nawet nowy opis Pustki:

Pustka, powołana do życia wraz z początkiem wszechświata, to wyraz nieprzeniknionej nicości, która leży w głębi. Jest siłą niezaspokojonego głodu, czekającą eonami, aż jej mistrzowie, tajemniczy Obserwatorzy, oznajmią, że nadszedł czas zagłady.

Być śmiertelnikiem dotkniętym przez tę moc to cierpieć potworny ból wiecznej nierzeczywistości, wystarczająco silny, by złamać nawet najpotężniejsze umysły. Mieszkańcy wymiaru Pustki to potwory, z często ograniczoną świadomością, ale z jednym celem — mają przynieść całkowitą zagładę na ziemie Runeterry.

Cho’Gath

Między wymiarami, między światami istnieje pewne miejsce. Dla niektórych znane jest jako Zewnętrze, dla innych z kolei jako Nieznane. Lecz ci, których wiedza sięga dalej, nazywają je Pustką. Nazwa jest myląca, gdyż Pustka nie jest bezludna. W rzeczywistości jest domem dla niedających się opisać istot – tak strasznych, że ludzki umysł nie jest w stanie ich pojąć. Cho’Gath jest urodzonym w Pustce stworzeniem, którego natura jest tak podła, że większość osób nie śmie nawet wypowiedzieć jego imienia. Jemu podobni nieustannie poszukują szczeliny w ścianach dzielących wymiary, przez którą mogliby się dostać do Runeterry. A tam mogliby odwiedzić swój osobisty, makabryczny raj na ziemi. Nazywani są Dziećmi Pustki. Istoty te są tak pradawne i przerażające, że zniknęły z kart historii. Krążą pogłoski, że w innych światach Dzieci Pustki dowodzą ogromnymi armiami przerażających stworów. Z Runeterry wygnała je ponoć potężna magia, która zaginęła w czasach antycznych.

Jeśli historie te nie są tworem wyobraźni, to towarzyszące im plotki o spodziewanym powrocie Dzieci Pustki muszą być równie prawdziwe. Nawet w tej chwili coś mrocznego stąpa w Icathii. Cho’Gath – pozaziemska istota, napastliwa i agresywna – sprawia, że wszyscy, może za wyjątkiem najodważniejszych śmiałków, kulą się ze strachu. Cho’Gath wydaje się żywić ofiarami, rosnąc i puchnąc podczas każdej krwawej uczty. Najgorsze jednak jest to, że stwór jest inteligentny. Potwornie inteligentny. Lepiej nie myśleć o tym, co jeszcze może się czaić w głębinach Pustki…

Kha’Zix

Nikczemny drapieżca Pustki, Kha’Zix przedostał się do Valoran, aby pochłonąć najbardziej obiecujące stworzenia tej krainy. Z każdym mordem przechodzi nań moc zabitej ofiary, a tym samym Kha’Zix staje się coraz bardziej potężny. Kha’Zix dyszy chęcią unicestwienia i pożarcia Rengara, bestii którą uważa za równą sobie.

Kiedy Kha’Zix przekroczył granice tego świata, był wątły i wygłodniały. Stworzenia, które początkowo napotykał na swej drodze były zbyt drobne, aby zaspokoić jego potrzebę szybkiej ewolucji. Właśnie dlatego Kha’Zix postanowił polować na najbardziej niebezpieczne z napotykanych stworzeń. Ryzykował życiem, aby tylko ewoluować. Każdy żer był ucztą zmieniającą go w coraz to silniejszego i szybszego drapieżcę. Nie minęło wiele czasu, a Kha’Zix polował na swoje ofiary z niepohamowaną agresją, podsycaną przeświadczeniem o swojej absolutnej mocy. Pewnego dnia jednak Kha’Zix z myśliwego stał się ofiarą. Zajęty pochłanianiem świeżo upolowanej zdobyczy, nie zauważył przyczajonej bestii. Ta jednym susem rzuciła się na niego i przygniotła go do ziemi. Z rykiem wpiła się weń pazurami, szarpiąc jego ciało. Po raz pierwszy Kha’Zix poczuł zapach własnej krwi. Skowycząc z furii rozciął oko bestii, odpierając tym samym jej atak. Walczyli od zmierzchu do świtu. W końcu oboje ledwo uszli śmierci i niechętnie się rozdzielili. Kiedy Kha’Zix wylizał już swoje rany, jego umysł rozpalała żądza pożarcia tego, który może się równać z siłą Pustki. Z jeszcze większym zapałem wyruszył na poszukiwania mocodajnego żeru. Nadejdzie dzień, gdy Rengar stanie się żerem Kha’Zixa.

Kog’Maw

Prorok Malzahar odrodził się w Icathii, gdyż sprowadził go tam złowieszczy głos, który następnie na stałe zagościł w jego psychice. Wyznaczał mu przerażające zadania i mimo że zew stał się mniej uciążliwy, sam głos nigdy nie ucichł. Złowieszcze światło koncentrujące się w jednym miejscu – Runeterze – przyciągnęło odrażającą bestię, która niczego nieświadoma stąpała po krawędzi, pogłębiając pęknięcie między przestrzeniami, którym nie było przeznaczone złączyć się ze sobą. Pośród nawiedzonych ruin Icathii zaciekawiony Kog’Maw pojawił się w Valoranie. Światło, które przyprowadziło go do Runeterry, cały czas na niego oddziaływało i kierowało powoli w stronę Malzahara. Zachęcało go także do tego, żeby zapoznał się z nowym otoczeniem, ku przerażeniu wszystkiego, co napotkał na swojej drodze.

Fascynujące kolory i zapachy Runeterry odurzyły Kog’Mawa, który badał cuda tego dziwnego świata w jedyny znany mu sposób: pożerając je. Z początku odkrywał uroki tylko flory i fauny, na które się natknął. Podczas wędrówki po wyschniętych Burzowych Równinach natknął się jednak na plemię koczowników. Nie bacząc na prawa fizyki, Kog’Maw skonsumował każdego koczownika i broń, którą dany nieszczęśnik próbował się ratować. Ilości, które pochłonął, wielokrotnie przewyższały jego własną masę i objętość. Jego najbardziej opanowane ofiary miały chwilę na zastanowienie, czy mogło to być związane ze żrącymi enzymami, które kapiąc mu z pyska wypalały ziemię, lecz ich ciekawość nie trwała długo. Nawet tak niepohamowana uczta nie mogła zaspokoić apetytu tego stworzenia. Kontynuuje dzieło zniszczenia po dziś dzień, a wciąż jakaś nieznana siła zdaje się przyciągać go do Malzahara. Pytanie, co się stanie, gdy go w końcu znajdzie, pozostaje bez odpowiedzi.

Rek’Sai

Największa i najokrutniejsza ze swego gatunku, Rek’Sai jest bezlitosnym drapieżnikiem, który drąży tunele w ziemi, aby zaatakować i pożreć ofiarę. Jej nienasycony głód odpowiada za zniszczenie całych regionów niegdyś wspaniałego imperium Shurimy. Handlarze, kupcy i uzbrojone karawany będą nadrabiać setki kilometrów, aby ominąć te tereny, chociaż przebiegli bandyci są znani z wabienia nieświadomych ofiar na jej tereny łowieckie. Gdy Rek’Sai cię wykryje, twój los jest przesądzony. Nie ma nadziei na ucieczkę; jest śmiercią nadciągającą spod piasków.

Vel’Koz

Pokryty mackami stwór z Pustki, Vel’Koz, przemierza Runeterrę, kierowany jednym tylko celem: posiąść wszelką wiedzę. Swoim niepowstrzymanym spojrzeniem Vel’Koz posyła dezintegrujące promienie, które zmieniają w pył wszystkich, którzy staną na jego drodze, karmiąc go przy tym ogromną ilością informacji. Nikt nie wie, po co mu ta wiedza, niektórzy sugerują jednak, że próbuje on zrozumieć Runeterrę, aby przyspieszyć jej upadek.