League of Legends r.

Nerf them all – czyli jak Riot zabija przyjemność z gry

Jestem graczem, który zna Ligę Legend jeszcze od czasów bety, więc będzie to 7 rok z produktem Riotu. Do tytułu podchodzę z coraz większym dystansem i z perspektywy tak długiego okresu zaczynam rozumieć, dlaczego wiele osób zrezygnowało z gry. O dziwo nie chodzi tutaj o smoki, Barony, zmiany w jungli czy w wieżach, a o politykę dotyczącą balansu bohaterów. 

Od samego początku Riot zawsze szedł na łatwiznę z balansem postaci. Ich polityka opierała się podcinaniu skrzydeł lepszym bohaterom, zamiast równania słabszych bohaterów do najlepszych. Przyjrzyjmy się, jak to wszystko wyglądało od samego początku…

  • Sezon 1 – tutaj zdecydowanymi bohaterami były postacie, które potrafiły roamować. AP Alistar, AP Sion, AP Gragas czy Evelynn (która miała ciągłą niewidzialność i stuna). Zgadnijcie, co się stało. Czyżby Riot polepszył innych bohaterów AP, aby mogli z nimi konkurować? Oczywiście, że nie. Całej trójce obniżono przeliczniki przed samymi mistrzostwami.
  • Mistrzostwa sezonu 1 – mimo nerfów w/w picki się ostały. Podczas mistrzostw dobierano do tego na górną aleję drugiego bohatera AP, który miał się z kolei bardzo mocno wyfarmić (Karthus, Anivia, Vladimir, Malzahar). Cała reszta zespołu byłą dostosowana pod walki drużynowe (jak najwięcej CC). Po mistrzostwach pierwsze, co zrobił Riot, to po raz drugi osłabił Gragasa, Alistara, Siona i Evelynn oraz zmniejszył czas trwania WSZYSTKICH efektów CC w grze o 1/3. Mało osób zdaje sobie sprawę, że kiedyś przeciętny stun trwał 2-3 sekundy, a nie 1-2 jak obecnie.
  • Sezon 2 – z racji nerfów bohaterów na AP do gry wkroczyły tanki z tak zwanym Atmogiem. Po głowie dostały postacie najlepiej wykorzystujące te itemy, czyli Garen, Xin oraz Olaf. Na koniec usunięto z gry Atmę… Jednak czy cofnięto nerfy wcześniej wspomnianych bohaterów? Oczywiście, że nie.
  • Mistrzostwa sezonu 2 – z racji nerfów bohaterów typu tank pierwsze skrzypce zaczęli grać AD Carry, którzy byli w stanie robić pentakille, gdy używali Trinity Force. Do zestawienia wystarczył Nunu dający dodatkowe AS i mieliśmy combo pozwalające niszczyć wszystko. Według tradycji TF dostał nerfa. Czy poczekano, aby zobaczyć tego skutki? Nie. Od razu osłabiono Kog’Mawa, Twitcha, Nunu, Ezreala i Corkiego.
  • Sezon 3 – tu mieliśmy w kółko Zeda, Talona + użytkowników DFG – LB, Ahri, Fizza, Kassadina. Każdy z nich dostał prezent od twórców w postaci znacznych nerfów.
  • Sezon 4 – POKE! Ziggs, Nidalee, Xerath. Jayce i innego typu bohaterowie byli zmorą. Wystarczyłoby wzmocnić innych mid lanerów, aby mogli stawić im czoła. No ale jak zawsze Riot poszedł linią najmniejszego oporu i dokopał postaciom z dużym zasięgiem.
  • Sezon 5 i 6 – tu nawet Riot nie stwarzał pozorów balansowania gry w inny sposób. Ciągłe zmiany przedmiotów do junglowania okazały się zbyt kłopotliwe. Azir mocny – nerf, Ryze mocny – nerf, Zed za mocny – nerf. Dużo tu by jeszcze wymieniać – Poppy, Tahm… Dodatkowo przykład ostatniej mody koreańskich ADC budowanych na penetrację: Jhin, Lucian… Zamiast powolnego osłabiana przedmiotów lub ulepszenia innych ADC – natychmiastowe nerfy bohaterów

Wniosek – prawdopodobnie w Lidze nie istnieje jakikolwiek bohater, który nie otrzymałby nerfa w przeszłości! (Może oprócz najnowszych). Czyli KAŻDY jest słabszy, aniżeli był, KAŻDY robi gorsze zagrania aniżeli wcześniej, KAŻDY ma mniejsze obrażenia, gorsze przeliczniki, wyższe koszty many, dłuższe cooldowny w porównaniu z przeszłością. Jestem dość uniwersalnym graczem i pamiętam każdego bohatera sprzed lat, obojętnie kogo wybierając, nie czuję tych “wybuchów i pościgów” i wszyscy wydają się nijacy i bardzo podobni do siebie. Z jednej strony to fajne, że wybierając Sivir zamiast Caitlyn nie osłabiamy zespołu, z drugiej – dlaczego ta pierwsza nie przyśpiesza dwukrotnie bardziej teamu, a ta druga nie bije o wiele więcej aniżeli dwa sezony temu? Gdyby równano w górę, gracze musieliby się zastanawiać, które OP jest lepsze do danej kompozycji, taktyki, nie mówiąc o satysfakcji płynącej z rozgrywki. Ale oczywiście najlepiej iść na łatwiznę i szybko osłabić dwóch bohaterów, zamiast ulepszyć pięciu…

A co Wy sądzicie o polityce balansu Riotu?