Ostatni odcinek drugiego sezonu jeszcze niestety nie został przetłumaczony ani na angielski, ani na polski, mimo że oryginał został wyemitowany 30 grudnia 2015. Czemu tak się stało? Nie wiadomo.

No cóż, po obejrzeniu oryginału 13 odcinka, który jest zarazem końcem 2 sezonu można powiedzieć, że to koniec Lu’s Time…

Sam epizod ukazuje końcówkę walki KYA vs RZ gdzie nie do końca dowiadujemy się, czy nasi bohaterowie wygrywają, lecz sądząc po reakcjach osób, które ich wspierały, można wywnioskować zwycięstwo. No dobra, win i nagle nie wiadomo skąd kompletna zmiana tematu, ukazująca przyszłość bohaterów i… koniec. Ending tak zwyczajnie, w którym Mao opowiada czy może nawet dziękuje całemu teamowi KYA. Niestety wychodzi na to, że anime dotyczące kochanej Ligii Legend zakończyło się mimo swojego potencjału :/

Anime posiadało dość ciekawą fabułę ukazującą losy bohaterów, którzy pragną zostać profesjonalnymi graczami League of Legends. Widać też dużą zmianę w oprawie graficznej względem pierwotnej wersji, gdzie, powiedzmy sobie szczerze, wyglądała jak ziemniak (często wpadki z jakimiś dziwnymi kształtami twarzy, włosów itp.).

 W porównaniu do ostatniego odcinka…

Ciekawym pomysłem wykorzystanym w Lu są też walki na Summoner’s Rift, które różnią się diametralnie od rzeczywistych, lecz są zachowane główne zasady, np. zasadniczym celem nadal jest zniszczenie Nexusa przeciwnika czy im więcej masz killi, tym bardziej OP się stajesz.

Dodanie kilku wątków romansu (nie chodzi mi tylko o grubaska i jego maseczki xD) było ciekawą odskocznią od głównego wątku. Humor stoi na dobrym poziomie, a jest go dość dużo, chociażby walka przeciwko drużynie Yanga, która składała się z małych brązików.

Podsumowując – niestety mimo wszystkich plusów, które anime posiada, raczej nie otrzymamy 3 sezonu. Niestety z niewiadomych powodów, może grupa P.E.N.T.A. została zgłoszona o plagiat? Kto to wie? Jednak bądźmy dobrej myśli, może jeszcze się okaże, że moje podejrzenia są mylne 😉

[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]